One Direction

One Direction
LoveHarry ; *

czwartek, 26 stycznia 2012

Rozdział 30

Oczami  Nicoli:
Gdy tylko przyjechałyśmy do domu Emilie położyła się spać. Przykryłam ją kocem i zamknęłam drzwi do jej sypialni. Siedząc w kuchni i myśląc nad tym co stało się kilka godzin temu poczułam wibrację mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Zayn. Bez zastanowienia się odebrałam.
#Rozmowa telefoniczna#
- Hallo?
- Cześć Kochanie.
- Cześć Zayn.
- Coś się stało? Dlaczego Emilie nie odbiera telefonu od nikogo z nas?
- Mam dla ciebie smutną wiadomość tylko proszę aby nikt nas nie słyszał.
- Dobrze. Już wychodzę z pokoju. Możesz mówić.
- Pojechałam razem z Emilie do lekarza. Emilie była szczęśliwa, że dowie się być może czy będzie miała córkę czy syna, lecz wszystko potoczyło się inaczej. Pani doktor powiedziała, że dziecko nie żyje. Ona się załamała. Ja nie wiem jak to będzie. Proszę cię nie mów nic Liamowi ani chłopakom.
- Co? Ale dlaczego nie przeżyło ?
- Zayn proszę nie krzycz. Prawdopodobnie nie dostawało wystarczającej ilości tlenu.
- Ale jak to możliwe? Powiedz mi jak ona się trzyma?
- Jest z nią źle. Teraz śpi, ale ona wmawia sobie, że przez nią umarło, że to kara za to, że nie chciała tego dziecka.
- Jutro mamy luźniejszy dzień. Zaraz wsiadam w auto i jadę do was. Poczekaj na mnie w domu. Będę rano.
- Zayn. Niema takiej potrzeby. Zostań z chłopakami niech nie podejrzewają, że coś się dzieje.
- Nicola ja muszę przyjechać. Wezmę Louisa ona jego najlepiej rozumie. Jego się posłucha. Uznaje go za swojego drugiego brata.
- No dobrze. Tylko jedźcie ostrożnie. Do zobaczenia. Całuję.
- Do zobaczenia. Pa.
#Koniec rozmowy#
Zrobiłam sobie kawę i usłyszałam jak drzwi do domu się otwierają. Wstałam i zapaliłam światło z salonie. Po chwili zjawił się w nim Chris.
- Ale mnie pan przestraszył.- powiedziałam z uśmiechem.
- Nicola? Gdzie Emilie?- pytał Chris.
- Śpi. Miała ciężki dzień.- powiedziałam i spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Coś się stało jej czy dziecku?- zadawał pytania ojciec Zayna.
- Dziecko umarło. Prawdopodobnie nie dostawało wystarczającej ilości tlenu. Zayn i Louis właśnie tu jadą. Będą rano. – powiedziałam i wróciłam do kuchni.
- Nicola powiedz mi jak ona się czuje?- zapytał Chris.
- Jest załamana. Wmawia sobie, że to jej wina bo nie chciała tego dziecka na początku.- powiedziałam poczym wzięłam łyka kawy.
- Przecież to nie jest jej wina. Posłuchaj mnie czy Liam coś wie?
- Nie. Zayn do mnie dzwonił dlatego mu powiedziałam, także wie tylko on, pan i Louis. Bo Louisa Emilie uważa za swojego drugiego brata i przyjaciela. Dlatego Zayn przyjedzie z Louisem.
- Aha. No dobrze.. Idź się połóż w pokoju Zayna.- powiedział Chris i udał się do swojej sypialni.  Natomiast ja poszłam do pokoju mojego chłopaka. Wzięłam jakąś jego koszulkę i położyłam się spać.

Następnego dnia:
 Oczami Nicoli:
 Otworzyłam oczy i zobaczyłam obok siebie leżącego Zayna. Uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
- O której przyjechałeś?- zapytałam zaspanym głosem.
- Jakieś 15 minut temu.- odpowiedział i pocałował mnie w usta.
- Zayn, widziałeś ja?- znów zadałam pytanie i usiadłam na łóżku.
- Wszedłem do jej pokoju, spała podszedłem i widziałem jak płakała przez sen po kilku minutach przyszedłem do ciebie. Chris powiedział mi, że tu jesteś.- powiedział przytulając mnie Zayn.
- Martwię się o nią. Naprawdę nie wiem co mam zrobić, jak Liam na to zareaguje? Jak ona mu to powie? Nie mam pojęcia.- powiedziałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki trochę się ogarnąć.  Po 20minutach wyszłam razem z Zaynem i poszliśmy do kuchni coś zjeść.
Oczami Emilie:
 Powoli otwierałam oczy. Spojrzałam na postać siedzącą obok mnie na łóżku. To był Louis.
- Louis co ty tutaj robisz?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Też się cieszę, że cię widzę Emilie.- powiedział przytulając mnie.
- Nie no też się cieszę, ale nie powinieneś być w trasie?- zapytałam siadając naprzeciwko chłopaka.
- Przyjechałem na jeden dzień razem z Zaynem.- odpowiedział uśmiechając się.
- Tylko z nim ?- zapytałam .
- Tak, Emilie powiedz czemu płakałaś przez sen?- zapytał, a ja nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę.
- Louis, ja straciłam to dziecko.. Rozumiesz, że to była kara za to, że go nie chciałam?- mówiłam do Louisa przez łzy.
- Emilie to nie jest przecież twoja wina. Nie obwiniaj się za coś co nie jest prawdą.- powiedział przytulając mnie mój przyjaciel, chłopak który był dla mnie jak drugi brat.
- Ja nie wiem co mam powiedzieć Liamowi, przecież on tak chciał to dziecko.- powiedziałam i czułam jak łzy spływają po moich policzkach.
- Najpierw przestań płakać. Wiem że to ciężkie jest dla ciebie, ale musisz mu to jakoś powiedzieć. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, a teraz spójrz dzwoni twój telefon.- powiedział Louis podając mi komórkę.
- To Liam.- powiedziałam- Co mam mu powiedzieć?- zapytałam po chwili.
- Powiedz, że przyjedziesz dzisiaj z nami do chłopaków i powiesz mu wszystko na miejscu.- powiedział Louis, a ja postanowiłam, że tak właśnie zrobię.
Odebrałam po 4 sygnale.
- Hallo?
- Cześć Kochanie, co słychać? Jak tam u lekarza?
-  Powiem ci wszystko na miejscu, jak przyjadę do was z chłopakami.
- No dobrze to zobaczenia w takim razie. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Powiedziałam i się rozłączyłam, w tym momencie łzy zaczęły znów płynąć po moich policzkach. Louis nic nie mówił tylko przytulił mnie, a ja wtuliłam się w niego. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę. Brakowało mi rozmowy z Louisem. Cieszyłam się, że przyjechał.
- Wiesz ja pójdę się ogarnąć.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy związałam w warkocza. Postanowiłam ubrać to :
http://www.cogdziezaile.pl/zshow.php?zid=3484 . Po 40 minutach wyszłam z łazienki, lecz w pokoju nie zastałam już Louisa. Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni, gdzie siedział Zayn, Nicola, Louis i Chris.
- Zayn.- krzyknęłam i rzuciłam się bratu na szyję.- Stęskniłam się.- powiedziałam po chwili.
- Też się stęskniłem. Słyszałem, że jedziesz z nami. Strasznie się cieszę.- powiedział Zayn.
- Tak, ale nie zostanę z wami do końca trasy.- powiedziałam i usiadłam przy stole.
- Dlaczego?- zapytał Louis i Zayn w tym samym czasie.
- Bo wiem, że nie macie wolnego czasu, a nie chcę wam przeszkadzać, a  tak szczerze to bym się tam zanudziła.- powiedziałam i zaczęłam jeść płatki.
- Nie będziesz się nudziła, ponieważ Nicola również jedzie.- powiedział Louis.
- Serio?- zapytałam patrząc na przyjaciółkę.
- Serio. Nie zostawię cię samej z piątką chłopaków, no bez jaj.- powiedziała z uśmiechem.
- Heh.- pierwszy raz od kilkunastu godzin się zaśmiałam. Siedzieliśmy jeszcze tak chwilę, poczym poszłam się spakować do swojego pokoju, a Nicola pojechała z Zaynem do jej domu. Pakowałam się zobaczyłam siedzącego na moim łóżku Louisa.
- Wy wszystkie tak długo się pakujecie?- zapytał  z bananem na twarzy.
-To nawet nie jest długo.- powiedziałam z uśmiechem.
- Masakra. Ja bym wrzucił kilka koszulek, spodni, bluz i butów i gotowe, a wy wybieracie i bierzecie tego tyle a i tak chodzicie nawet nie w połowie tego co bierzecie.- powiedział zadowolony chłopak.
- Daj Se spokój.- powiedziałam i zamknęłam walizkę. Louis zniósł moją walizkę i poszłam do Chrisa.
- Nie mieliśmy czasu porozmawiać, ale mam nadzieję, że to nadrobimy jak wrócisz. Baw się dobrze i pilnuj chłopaków.- powiedział Chris całując mnie w czoło.
- Na pewno jak wrócę porozmawiamy, a ty też się tu pilnuj.- powiedziałam i przytuliłam Chrisa. Razem z Louisem wyszliśmy z domu, gdzie znów byli paparazzi.

_________________________________________________________
Troszkę się rozpisałam, ale akurat miałam wenę ; p
 Dziękuję za komentarze i proszę aby było ich więcej ; *
Kurcze to już 30 rozdział  nie sądziłam, że aż tyle ich tu będzie..  Zastanawiam się nad zakończeniem tego bo już powoli nie ma co tu pisac..; /
A teraz czytajcie ; ))

całuję,
Emilie ;**

6 komentarzy:

  1. :( Płaczę. Yhh, biedna ta Emilie.. I wgl Liam. ._. Napisz dzisiaj kolejny kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda mi Emilie, jestem ciekawa jak Liam zareaguje ;> . czekam na next :D :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Ciekawa jestem reakcji Liama, ale mam nadzieje że oni sie nie rozstaną i że on ją będzie wspierał :D czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna Emilie , jego reakcja może być bardziej opanowana niż jej. czekam na następny. Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się z komentarzami u góry :
    biedna Emilie. :(
    czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kończ tego co tak dobrze zaczęłaś.Błagam pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń