One Direction

One Direction
LoveHarry ; *

wtorek, 24 stycznia 2012

Rozdział 26

 Oczami Liama:
Nie wierzyłem temu co przed chwilą powiedziała. Nie wiedziałem co zrobiłem źle. Kochałem ją, przecież mieliśmy zamieszkać razem. Dlaczego zmieniła zdanie? Tysiące myśli chodziło mi po głowie. Wyszedłem wkurzony z jej pokoju trzaskając drzwiami. Zbiegłem po schodach i poszedłem do salonu gdzie siedział zespół i Nicola.
- Na razie.! – krzyknąłem i wyszedłem z domu.
- Liam zaczekaj!- krzyknął Zayn. Nie zatrzymałem się trzasnąłem drzwiami i szedłem przed siebie. Nie wiedziałem gdzie chcę iść, wiedziałem że muszę zostać sam.
- Liam! Chłopie co się stało?- zapytał doganiając mnie Zayn.
- Zapytaj twojej siostry.- odpowiedziałem i poszedłem dalej.
- Stary jesteśmy przyjaciółmi. Powiedz mi.- powiedział Zayn.
- Zerwała ze mną. Nie wiem dlaczego. Powiedziała, że to koniec. Nawet nie wiem co zrobiłem źle.- powiedziałem i przyspieszyłem kroku.
Oczami Emilie:
 Po kilku minutach w pokoju zjawił się Niall, Harry, Louis i  Nicola. Przyjaciółka podeszła do mnie i przytuliła.
- Dlaczego to zrobiłaś?- zapytała patrząc na mnie.
- Wiesz dlaczego. Nie mogę zniszczyć mu kariery. Jutro idę do lekarza upewnić się czy to prawda. A następnie wyjeżdżam nie wiem gdzie, ale wyjeżdżam.- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Emilie dlaczego wyjeżdżasz? Co się stało? Co ten kretyn ci zrobił?- pytał Louis.
- Nic mi nie zrobił. Po prostu musze wyjechać.- powiedziałam patrząc na chłopaków po kolei. Po kilku minutach wszedł Zayn. Spojrzał na mnie i usiadł na łóżku.
- Możecie zostawić nas samych?- zapytał chłopaków i Nicoli.
- Jasne.- odpowiedzieli wszyscy i wyszli.
- Powiedz mi co się takiego stało. Dlaczego  z nim zerwałaś?- zapytał mnie brat. Wiedziałam, że muszę mu powiedzieć teraz prawdę. W końcu muszę mu powiedzieć, że wyjeżdżam.- Emilie. Do cholery. Powiedz co się stało.!- krzyknął nagle potrząsając mną.
- Jestem w ciąży. Rozumiesz? Będę miała dziecko.!- krzyknęłam i zaczęłam płakać.
- Co ? Ale jak to.? Czy Liam jest ojcem?- pytał Zayn.
- Tak jest Ojcem, ale nie mogę zniszczyć mu kariery, dlatego nic mu nie powiedziałam. Zerwałam z nim bo jutro popołudniu wyjeżdżam. Rano idę do lekarza a potem wyjeżdżam.- powiedziałam podchodząc do szafy i wkładając ubrania do walizki.
- Emilie nigdzie nie wyjedziesz rozumiesz.! – powiedział mój brat podchodząc do mnie.
- Ja nie mogę zostać. W końcu wszyscy zobaczą, że jestem w ciąży a wtedy będzie jeszcze gorzej.- powiedziałam i wybiegłam z pokoju.
- Emilie!- krzyknął Zayn. Zbiegłam po schodach w przedpokoju chwyciłam obojętnie jaką bluzę i wybiegłam z domu. Biegłam przed siebie. Niestety było to wielkim błędem. Zobaczyli mnie fotoreporterzy, którzy od razu zaczęli robić mi zdjęcia kiedy płaczę. Zadawali pytania.
- Co się stało?
- Zerwaliście?
- Czemu płaczesz?
 Spojrzałam na nich ze łzami w oczach.
- Wy nic nie rozumiecie. To przez was stało się to co się właśnie stało.- powiedziałam i pobiegłam do parku. Usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłonie. Po chwili poczułam, ze ktoś mnie przytula. Podniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaków i Nicolę.
- Emilie przepraszam.- powiedział Zayn.- Nie powinienem tak krzyczeć. Przepraszam.- powiedział przytulając mnie.
- Zayn zrozum, że ja musze wyjechać.- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Rozumiem, ale nie możesz, przecież jakoś sobie poradzimy. – powiedział Zayn.
- Chodźcie do domu bo oni nie dadzą nam spokoju.- powiedział Harry. Wstaliśmy z ławki i wsiedliśmy do samochodu, który stał obok parku. Oparłam głowę o ramię Nialla i zasnęłam. Obudziłam się bardzo wyspana. Spojrzałam na zegarek  była 11:30. Na 13:05 miałam być u lekarza. Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic , zrobiłam sobie makijaż i założyłam czarne rurki do tego bluzę na długi rękaw i czarne trampki za kostkę. To torby włożyłam telefon, portfel, klucze od samochodu i domu. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Spotkałam tam wszystkich chłopaków, włącznie z Liamem.
- Cześć Emilie.- powiedzieli wszyscy. Spojrzałam na Liama był smutny nic nie powiedział. Szczerze to nie dziwiłam mu się. Po dość długim związku zerwałam z nim z niewiadomej mu przyczyny.
- Hej.- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Emilie słuchaj. Wiemy jak oboje cierpicie. Musicie porozmawiać.- powiedział Niall.
- Wyjaśniliśmy sobie wszystko.- powiedziałam i podeszłam do lodówki wyciągając z niej butelkę wody.
- Właśnie, że nie. Liam dalej nie wie dlaczego z nim zerwałaś.- powiedział Harry.
- Po prostu miłość do niego wygasła. Tak trudno to zrozumieć?- zapytałam patrząc się w podłogę.
- Kłamiesz.- powiedział Zayn.
- Wcale nie.- powiedziałam patrząc się na stół.
- To dlaczego jak to mówisz nie patrzysz na niego ani na nas?- zapytał Zayn.
- Po prostu nie chcę.- powiedziałam i wzięłam łyka wody.
- Emilie powiedz mu prawdę.- powiedział Zayn podchodząc do mnie. Spojrzałam na niego a po chwili na Liama. Patrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi.
- Jesteś zadowolony?  Ja chciałam mieć pewność potem zniknąć. Teraz ci dziękuję.- powiedziałam dosyć cicho by usłyszał to tylko Zayn.- A teraz przepraszam ale muszę jechać.- dodałam po chwili.
- Emilie zaczekaj.- powiedział Liam. Zatrzymałam się. Jednak nie umiałam spojrzeć mu w oczy.
- Co?- zapytałam dalej nie obracając się w jego stronę, jednak on stanął naprzeciwko mnie i podniósł mój podbródek tak że patrzyłam mu w oczy.
- Powiedz mi co się dzieje.- powiedział spokojnym tonem.- Wiem, że dalej mnie kochasz. Nie można po takim długim czasie przestać nagle kogoś kochać.- dodał po chwili dalej patrząc w moje oczy. Poczułam, że do moich oczu napływają łzy. Patrzyłam w oczy chłopaka i nie wytrzymałam. Musiałam się do niego przytulić. Może będzie dobrze.
- Przepraszam.- powiedziałam patrząc na chłopaka i przytulając się do niego.- Proszę cię jedź ze mną.- dodałam po chwili. Liam spojrzał mi w oczy i pocałował w policzek. Udaliśmy się przed dom, gdzie czekali na nas fotoreporterzy. Nie chciałam by śledzili nas aż do kliniki.
- Poprowadzisz?- zapytałam podając chłopakowi kluczyki.
- Jasne.- powiedział. Zajęłam miejsce pasażera, Liam usiadł na kierownicą.
- Gdzie mam jechać?- zapytał wyjeżdżając z podjazdu.
- Do kliniki tej prywatnej.- powiedziałam spoglądając na swoje buty. Liam nic nie powiedział tylko pojechał w kierunku kliniki. Niestety fotoreporterzy nie dali za wygraną. Jechali za nami cały czas.
Po 30minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i znów te światła od aparatów, znów masa pytań co tu robię. Liam tak samo jak ja nic nie mówił. Pewnie się domyślał dlaczego tu jesteśmy jednak nic nie mówił. Weszliśmy do kliniki.

______________________________________________________________________
Macie rację nie można ich rozdzielić.. ; ))
 Dziekuję za te komentarze pod poprzednim rozdziałem, chciałabym żeby było ich tyle codziennie lub więcej.; ))
No więc, jeżeli moje plany dzisiejsze wypalą to dodam wieczorem jeszcze jeden rozdział ; ))
Ale zalezy to też od ilości komentarzy pod tym rozdziałem..

całuję,
Emilie ;**

8 komentarzy:

  1. jest, jest ... są razem.!
    Liam + Emilie = forever ♥
    uwielbiam Twoje opowiadanie.! ;*
    czekam na kolejne rozdziały i
    zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie...
    Czekam na kolejne rozdziały
    I zapraszam na mojego bloga: closethedoor-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. popieram Adusie ^^ Liam+Emilie forever :DD świetny rozdział i oczywiście czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko. Rodział pełen emocji <3 nie moge sie doczekac, kolejnego!!

    OdpowiedzUsuń
  5. taaak ! nareszcie się dogadali i on się dowie i bd super ! Kocham to opowiadanie <3 ! :D . Mam nadzieję , że dodasz jeszcze dzisiaj kolejny rozdział, bo inaczej to ja chyba nie wytrzymam :D .

    OdpowiedzUsuń
  6. i loveee <3
    i chcę kolejny wieczorem ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. No i dobrze zrobiłaś, bardzo dobrze :D
    czekam na następny rozdział, mam nadzieję, że dodasz go jeszcze dzisiaj :)
    no i zapraszam do siebie :
    http://livingdreamwith1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń