One Direction

One Direction
LoveHarry ; *

środa, 25 stycznia 2012

Rozdział 29

Oczami Emilie:
 Oglądaliśmy już 6 dom i żaden nam się nie podobał. Chłopakom również. To był za daleko miasta. To był za mały. To znów nie podobał się Liamowi lub mnie, albo chłopakom. Z chłopakami wybieranie domu jest bardzo zabawne, gdy jesteś bardzo zła to nie będziesz długo. Niall sam z siebie jest śmieszny. Louis zacznie mówić o tych marchewkach  bez których nie rusza się z domu. Harry zacznie opowiadać śmieszne historie. Natomiast Liam i Zayn znają mnie najdłużej i jak cos powiedzą to już sikam ze śmiechu. Oglądaliśmy domy do 16:30. Następnie postanowiliśmy pojechać do pizzerii.  Weszliśmy i usiedliśmy przy stoliku, który mieści 6 osób. Po chwili przyszedł do nas chłopak, którego już wcześniej gdzieś widziałam.
- Cześć mam na imię Justin. Czego sobie życzycie ?- zapytał patrząc na mnie z czarującym uśmiechem.
- Margherita 5 razy i do tego 5 coli i jedna woda mineralna.- powiedział Louis.
-  Jasne.-  powiedział chłopak poczym zniknął za ladą. Spojrzałam na tego Justina i sama z siebie się uśmiechnęłam. Nie sądziłam, że go jeszcze gdzieś spotkam.
- Do kogo się tak uśmiechasz?- zapytał Harry.
- A tak  sama do siebie.- powiedziałam z uśmiechem.
- Jasne.- powiedział Louis i zaczął się śmiać.
 Po 30 minutach Justin przyniósł nam pizze i zaczęliśmy jeść. W między czasie ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy.  Około 18:50 wróciliśmy do domu. Chłopaki mieli zacząć jaką próbę także ja postanowiłam pójść do swojego pokoju. Stanęłam przed lusterkiem i podciągnęłam bluzkę do góry.
- O boże.- powiedziałam widząc swój ogromny brzuch. Jutro dokładnie będę w piątym miesiącu ciąży. Miałam iść do mojego lekarza. Liam ma próbę z chłopakami przed trasą, która będzie trwała 3 tygodnie. Nie chciałam, żeby wyjeżdżał, kiedy gdzieś jechali przypomniał mi się ten wyjazd, który zniszczył mój związek. Chłopaki wyjeżdżali właśnie jutro, dlatego to z Nicolą jechałam do lekarza. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i ubrałam koszulkę i krótkie spodenki. Założyłam szlafrok a włosy związałam w koka. Byłam zmęczona, ale musiałam pożegnać się z chłopakami przed ich wyjazdem. Zeszłam po schodach i udałam się do studia( jak nazywał je Zayn). Oczywiście nie było to prawdziwe studio. Był to wielki pokój z dźwiękoszczelnymi ścianami. Stwierdziłam, że jak zacznę pukać to i tak nie usłyszą więc weszłam bez zastanowienia. Usiadłam wygodnie na kanapie i słuchałam piosenek, które śpiewali.  Właśnie byli w trakcie śpiewania „One Thing ” Kochałam tą piosenkę. Teledysk jaki chłopcy nagrali to tego utworu był świetny.  Po kilku minutach skończyli. Uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy.
- Wiecie. Będę tęskniła za tymi waszymi próbami przez te trzy tygodnie.- powiedziałam ze śmiechem.
- Zawsze możesz jechać. Nasza propozycja jest dalej aktualna.- powiedział Louis.
- Nie mogę. Mam jutro wizytę u lekarza, a poza tym to wiecie mój brzuch jest wielki. Nie chcę się z nim pokazywać na waszych koncertach. Przyszłam się pożegnać i uciekam.- powiedziałam i podeszłam do każdego z chłopaków. Przytuliłam i pocałowałam w policzek. W końcu przyszła kolej na Liama. Przytuliłam się do niego i pocałowałam namiętnie w usta.
-Pamiętaj o ciężarnej dziewczynie, która będzie w domu.- powiedziałam ze śmiechem.
- Zawsze będę pamiętał. Zadzwoń jutro jak wyjdziesz od lekarza.- powiedział całując mnie w policzek Liam.
- Dobrze. Zayn pamiętaj żeby zamknąć dom. Dajcie czadu na koncertach.- powiedziałam i wyszłam z uśmiechem na twarzy. Poszłam na chwilę do kuchni i z lodówki wzięłam butelkę wody.  Po chwili byłam już w swoim pokoju. Leżałam w łóżku przykryta cieplutką kołdrą. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Miałam dosyć dziwny sen. Śniło mi się, że urodziła pięcioraczki. Byłam w szoku. Nie dawałam sobie rady z opieką nad dziećmi, a Liam jak dowiedział się że będziemy mieli 5 dzieci po prostu odszedł. Obudził mi dźwięk dzwonka do drzwi. Spojrzałam na zegarek była 12:30. Matko.! Za godzinę mam być u lekarki. Wychyliłam się przez okno i ujrzałam moją najlepszą przyjaciółkę Nicolę.
- Masz klucze.- wydarłam się zrzucając dziewczynie klucze przez okno. Ta uśmiechnęła się  i weszła do domu.. Ja w tym czasie poleciałam do łazienki zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy związałam w koka. Założyłam białą tunikę i czarne leginsy. Do tego czarne kozaki. Do torebki włożyłam klucze od samochodu, telefon, portfel i takie pierdołki ; )). Razem z przyjaciółką  wbiegając do kuchni wzięłyśmy dwa jabłka i dwie butelki wody mineralnej. Zamknęłam dom na klucz i wsiadłam do samochodu. Do kliniki dojechałyśmy z 5 minutowym spóźnieniem.
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie, ale zaspałam.- powiedziałam do kobiety siadając na krześle a obok mnie Nicola.
- Dzień dobry.- powiedziała moja przyjaciółka.
- Witam was dziewczyny. Nic się nie stało. Tez się dziś spóźniłam do pracy.- powiedziała kobieta z uśmiechem.- No więc zapraszam cię na badanie.- dodała po chwili. Położyłam się na tym łóżku, czy jak to się tam nazywa. Podciągnęłam bluzkę do góry i patrzyłam na kobietę, która po chwili robienia mi USG miała straszną minę.
- Coś jest nie tak ?- zapytałam kobietę z lekkim przerażeniem w oczach.
-Emilie czy ostatnio dziwnie się czułaś?- zapytała patrząc na mnie.
- Nie. Wszystko było normalnie, a czemu pani pyta?- zapytałam ponownie patrząc na lekarkę.
- Emilie przykro mi ale twoje dziecko nie żyje.- powiedziała do mnie. Spojrzałam na nią i łzy zaczęły płynąc mi strumieniami.
- Co ale jak to? Dlaczego?- zadawałam pytania kobiecie, która chyba sama była w szoku.
- Emilie ja sama nie wiem, dlaczego prawdopodobnie dziecko nie dostawało potrzebnego mu tlenu. Przykro mi.- powiedziała mi kobieta, a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Jak mogłam stracić to dziecko? Wiem, że nie chciałam być matką w takim młodym wieku, ale już na drugi dzień pokochałam to dziecko. Nie wiedziałam co mam powiedzieć Liamowi. On tak bardzo cieszył się, że będzie ojcem. Cała zapłakana i roztrzęsiona wybiegłam z tego gabinetu. Słysząc głos przyjaciółki nawet się nie zatrzymałam.
- Emilie. Zaczekaj!- krzyczała przyjaciółka. Jednak ja biegłam dalej. Po 15 minutach biegu zabrakło mi sił. Zatrzymałam się i usiadłam na ławce. Po kilku sekundach była obok mnie przyjaciółka.
- Emilie, będzie dobrze. Zobaczysz.- powiedziała przytulając mnie.
- Nie rozumiesz, że to była kara za to, że nie chciałam być matką.? To wszystko moja wina, tak nie chciałam tego dziecka, a teraz mam karę.- powiedziałam i jeszcze bardziej zaczęłam płakać.
- Spokojnie..Ciii…- mówiła do mnie Nicola ciągle mnie przytulając. Siedziałyśmy tak w milczeniu dłuższy czas.  Po chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Liam. Nie miałam siły z nim rozmawiać. Od razu odrzuciłam połączenie. I Schowałam telefon do kieszeni, lecz mój chłopak nie dawał za wygraną. Dzwonił chyba z 15 razy, aż w końcu dał sobie spokój.
- Chodź wrócimy do samochodu. Pojedziemy do domu. Położysz się spać.- powiedziała Nicola i pomogła mi wstać. Po 20 minutach byłyśmy w samochodzie. W związku, że Nicola miała prawo jazdy a ja nie byłam w stanie by prowadzić. Nicola zawiozła mnie do domu.

______________________________________________________________________
Przepraszam, że tak się stało, ale stwierdziłam, że nie będą mieli tego dziecka.; ))
Haha.. Wiem dziwna jestem, ale już tak mam. ; *

Proszę o komentarze aby było ich jak najwięcej ; *
Dziękuję za tamte pod poprzednim rozdziałem; *

Całuję,
Emilie '; *

8 komentarzy:

  1. Wow! Nie spodziewałam się o.O Dawaj szybko następny rozdział ;DD Już się nie mogę doczekać ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się nie spodziewałam, szkoda mi Emilie. Jestem ciekawa co będzie kiedy Liam się dowie ;<< . Mam nadzieję, że jak najszybciej dodasz kolejny rozdział <3 . ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. No to może dzisiaj jeszcze jeden? Hahaha :* Kocham twoje opo, tak mnie zaskakują O.o Ciekawe co się stanie jak powie Liamowi :* Ahhh dasz dzis? x33

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się tego. :< Kurczę, czekam na następny, bo muszę się dowiedzieć, jak Liam zareaguje. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedna Emily :(
    Czekam na następny i zapraszam do siebie :
    http://livingdreamwith1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. szok.. szkoda że nie będą mieć tego dziecka, w sumie nie wyobrażałam sobie tego jak by było gdyby mieli te dziecko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiedziałam że straci to dziecko ; (
      Tylko proszę nie rozdzielaj ich są świetna parą ;D
      I nie wiem no zrób im jeszcze jedno dziecko czy jak ;DD

      Usuń
  7. Ja też jestem zaskoczona...Niezły rozdział.

    OdpowiedzUsuń