One Direction

One Direction
LoveHarry ; *

środa, 28 marca 2012

Rozdział 44

            Była 11:30 a ja nadal leżałam w łóżku. Zła na Liama, że zaczął coraz więcej spożywać alkoholu. Wiem, że jest już pełnoletni, ale to nie zmienia faktu, że trochę przesadza. Specjalnie położyłam go w pokoju gościnnym by nie czuć alkoholu. Postanowiłam wreszcie wstać z tego łóżka i zrobić coś pożytecznego.  Poszłam do łazienki i wzięłam długą relaksującą kąpiel. Słuchając przy tym muzyki zeszła mi dobra godzina w wannie. Gdy wysuszyłam włosy, zrobiłam sobie delikatny makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Mój strój na dziś wyglądał tak: http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118408059 .  Telefon wzięłam do ręki i zeszłam po schodach, następnie udając się do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie( płatki czekoladowe z mlekiem). W między czasie zadzwoniła do mnie przyjaciółka.
- Hallo?
- No cześć. Masz jakieś plany na dziś?
- Wiesz raczej nie. Jestem zła na chłopaków, znaczy na Liama.
- No ja na Zayna również, ale skoro już zarezerwowałaś ten hotel i te bilety to wypadałoby lecieć. Musimy kupić parę ciuchów nie sądzisz?
- Mam nadzieję, że nie będziemy takie wybredne jak wczoraj. Przyjdź do mnie za 5/10 minut ok. ?
-  No dobra. Do zobaczenia .
- Pa.
 Zakończyłam rozmowę i kontynuowałam śniadanie.  Po chwili usłyszałam, że ktoś schodzi po schodach. Nie przejmowałam się tym, gdyż byłam wkurza na tych pajaców, że tyle wypili.  Spojrzałam tylko na osobę, która właśnie wchodziła do kuchni. Był to Louis.
- Emilie gdzie macie tabletki na kaca?- zapytał.
- Nie wiem, nie używam ich.- odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami.
- Jesteś zła?- zapytał znów Lou.
- Nie kurde okres mam i się tylko wyżywam.-  powiedziałam i wstałam z krzesła.
- Oj no nie złość się już tak.- powiedział i lekko się uśmiechnął. Spojrzałam na niego spod byka i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam torebkę do  której włożyłam telefon, portfel, lusterko klucze od domu i samochodu. Otworzyłam okna w swoim pokoju i pościeliłam łóżko. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam torebkę i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej.- powiedziałam całując dziewczynę w policzek.
- Hej.- powiedziała z uśmiechem.
- Wejdź na chwilę.- powiedziałam i wpuściłam ją do środka. Usiadłyśmy w kuchni przy wyspie gdzie nie było już Louisa.
- Powiedziałaś im?- zapytała Nicola pijąc sok pomarańczowy.
- Nie, nie mam zamiaru z nimi rozmawiać po tej imprezie.- odpowiedziałam i spojrzałam na Liama wchodzące właśnie do kuchni.
- Cześć Kochanie.- powiedział i chciał pocałować mnie w policzek, lecz się odsunęłam.- Co jest?- zapytał po chwili. Zmierzyłam go wzrokiem i pociągnęłam przyjaciółkę do wyjścia. Wsiadłyśmy do samochodu i udałyśmy się do  centrum.
       Czas leciał niesamowicie szybko kupiłyśmy kilka bluzek, sukienek, spodni i spodenek i stroje kąpielowe.  Kilka razy dzwonił mi telefon i byli to chłopacy, ale żadna z nas nie odbierała. Po 3h zakupów wróciłyśmy w dobrych humorach do domu. Weszłyśmy do salonu i zobaczyłyśmy 5 chłopaków oglądających telewizor.
- No nareszcie. Wiecie jak się martwiłyśmy. Czemu nie odbierałyście?- pytał Liam.
- Dzwoniliście? Serio? Chyba nie słyszałam. A ty Nicola?- zapytałam i spojrzałam na przyjaciółkę, która zaczynała się śmiać.
- Też nic nie słyszałam.- powiedziała ze śmiechem.
- Co cię tak śmieszy? – zapytał Zayn patrząc na swoją dziewczynę.
- Nie nic. Po prostu przypomniało mi się coś śmiesznego.- odpowiedziała wybuchając niepohamowanym śmiechem. Spojrzałam na nią i dołączyłam do niej. Chłopaki patrzyli na nas jak na wariatki i się uśmiechnęli. Wyjazd był jutro a trzeba było im powiedzieć o wyjeździe. Przestałam się śmiać i kiwnęłam głową do Nicoli, że zaczynami mówić.
- No więc mamy dla was niespodziankę.- zaczęła Nicola patrząc na chłopaków.
- Jaką?- zapytali równocześnie.
- Dajcie nam skończyć.- powiedziałam- Jutro o 4:30 macie być pod naszym domem. Weźcie parę ciuchów.- dodałam po chwili z uśmiechem patrząc na Liama.
- Ale co się dzieje?- zapytał Lou patrząc na mnie i Nicolę.
- Po prostu bądźcie jutro o 4:30 przed moim domem.- powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
- A teraz chyba musicie iść się pakować. Jest 20:30. Macie mało czasu, żeby jeszcze się wyspać.- powiedziała Nicola i pocałowała mnie w policzek i opuściła mój dom. Za nią pobiegł Zayn, który pewnie będzie próbował dowiedzieć się gdzie ich zabieramy. Spojrzałam na chłopaków z lekkim uśmiechem i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku pomarańczowego i wróciłam do salonu.
- Co tam?- zapytałam włączając telewizor na jakieś plotki o gwiazdach.
- Emilie powiedz nam.- zaczął Niall.
- Powiedz gdzie jedziemy.- dokończył Harry.
- Nie. Dowiecie się jutro. Cicho mówią o was.- powiedziałam i podgłosiłam telewizor. Kobieta mówiła o mnie i Liamie, Nicoli i Zaynie i reszcie. Nie wiem skąd, ale dowiedzieli się że zarezerwowałam bilety do Hiszpanii. No to koniec niespodzianki. Pomyślałam i szybko wyłączyłam telewizor.
-Oni wszystko muszą zepsuć!- krzyknęłam i wyszłam z salonu udając się do swojego pokoju.

________________________________________________________
Widzę, że wcześniejszy rozdział wam się nie podobał ; / ..
Proszę was nie piszcie do mnie na gadu wiadomości typu, że jesteś beznadziejna i że mam szybko wstawiać następny rozdział bo jak nie to przestaniecie czytać moje opowiadanie i takie różnie.
To mi nie pomaga tylko jeszcze bardziej dołuje.
Mam problemu związane z życie prywatnym, a to opowiadanie miało sprawiać mi przyjemność a przez niektórych z was odechciewa mi się ciągnąć tego dalej. Zastanówcie się nad tym bo wcale nie jest to miłe.
Jestem ciekawa jak wy byście się czuli gdy ktoś pisał wam takie rzeczy.
Oczywiście nie wszyscy piszą mi takie rzeczy. Tym którzy czytają to opowiadanie i nie wypisują mi takich rzeczy bardzo dziękuję. Dzięki wam tak naprawdę pisze to dalej. ; *
______________________________________________________

Jestem normalnie mega zadowolona :D
W poniedziałek i wtorek miałam testy gimnazjalne próbne( ostatnie ;// ) , które myślałam, że pójdą mi masakrycznie, a tu wchodzę sobie dzisiaj na dziennik i 3 z geografi ! Haha :D Szok ; p
No z chemii 2 niestety ; /, ale trudno ; p.. Reszty jeszcze nie sprawdzili.. MoooOoooże to i lepiej ;p
Niech się nie spieszą.

Jedyny problem mam z wyborem szkoły ; /. Polikwidowali profile, na które chciałam iść i teraz lipa ; / ..
Została wojskowa lub technik cyfrowych procesów graficznych. Wybiorę chyba to drugie ; ))
_______________________________________________

No nic jeszcze raz prosze nie piszcie mi taki rzeczy zatrzymajcie to dla siebie. Jeżeli nie podoba się wam to opowiadanie to wogóle go nie czytajcie i nie będzie problemu.

Trochę się rozpisałam, ale no nic ; ))

Emilie ;*; ))

piątek, 23 marca 2012

Rozdział 43

    Obudziłam się i spojrzałam na osobę leżącą obok mnie. Liam. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pocałowałam go delikatnie w policzek. Wzięłam do reki telefon leżący na szafce nocnej i spojrzałam na godzinę. Była 10:40. Delikatnie zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam delikatny makijaż. Poszłam do garderoby i po kilku minutach wybrałam strój na dzisiaj i wróciłam do łazienki. Ubrałam ciuchy i zrobiłam sobie kłosa. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/maszgusst/118096360/1680336/ . Wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że Liam jeszcze śpi. Do torby włożyłam telefon, portfel, dokumenty, klucze od domu i auta oraz moją Mp4.  W biurku poszukałam kartki i długopisu. Napisałam Liamowi wiadomość, że wychodzę i  nie chciałam go budzić. Położyłam kartkę na miejscu łóżka gdzie spałam i delikatnie zamknęłam drzwi. Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni, gdzie spotkałam Nicolę i Zayna.
- Witam śpiocha.- powiedziała Nicola jedząc swoje naleśniki.
- A cześć.- powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Robimy imprezkę?- zapytał mój braciszek z chytrym uśmieszkiem.
- Jestem za, ale ty jako, że to zaproponowałeś szykujesz wszystko, bo my nie mamy czasu.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ja również jestem za i popieram Emilie, Kochanie.- powiedziała całując Zayna w policzek.
-Macie szczęście, że mam jeszcze chłopaków, a właśnie twój Romeo jeszcze śpi?- zapytał Zayn ze śmiechem.
- Tak śpi, a ja właśnie porywam twoją dziewczynę na miasto. – odpowiedziałam i z uśmiechem spojrzałam na przyjaciółkę.
- Wstąpimy tylko do mojego domu, bo musze się przebrać.- powiedziała a następnie wstała od stołu. Pocałowała Zayna i razem ze mną wyszłyśmy z domu.
Oczami Liama:
   Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu. Niechętnie otworzyłem oczy rozglądając się po pokoju. Spojrzałem na miejsce obok i nie zobaczyłem Emilie. Leżała tam tylko jakaś kartka. Wziąłem ją i zacząłem czytać:

               Cześć Kochanie !; *
  Nie chciałam cię budzić bo spałeś tak słodko. Przepraszam, że cię tak zostawiłam, ale wybrałam się z Nicolą na zakupy.  Wrócimy wieczorem…  Życzę ci miłego dnia. ; ))

                                                                                             Całuję, Emilie ;* <3
Uśmiechnąłem się sam do siebie i wstałem z łóżka. Założyłem swoje spodnie i poszedłem ogarnąć się do łazienki. Po 15 minutach wyszedłem i zszedłem na dół do kuchni gdzie zastałem Zayna, Nialla, Louisa i Harrego jedzących jak zwykle śniadanie u mojej dziewczyny w domu.
- Widzę, że twoja Julia cię opuściła!- krzyknął Louis.
- Nie musisz się tak drzeć pajacu.- powiedziałem i usiadłem obok marchewkowego.
- Robimy imprezę. Dziewczyny powiedziały, że macie mi pomóc i tak na 19 zaprosić znajomych!- krzyknął zadowolony Zayn.
- No niech będzie.. Ja jadę do jedzenie i picie, razem z Louisem.- powiedziałem i zaśmiałem się patrząc na złego Nialla.
- Jak możesz? Czemu nie ja? Przecież wiesz, że kocham zakupy a najbardziej te spożywcze.- powiedział i zaczął udawać, że płacze.
- Oj ty mój blondasku . Wybacz mi ten jeden jedyny raz.- mówiłem do Nialla klęcząc przed nim i błagając o przebaczenie.
- Ten jeden raz ci wybaczę, ale następnym razem to zabierasz mnie.- powiedział już uśmiechnięty blondyn.
- Oh nawet nie wiesz jaką radość sprawiłeś mi tym, że mi wybaczyłeś.- powiedziałem wybuchając już niepohamowanym śmiechem.
- Ej ty Romeo jedziemy na te zakupy.- powiedział Lou ciągnąc mnie w stronę drzwi.
Oczami Emilie:
 Gdy Nicola się już przebrała i pomalowała co zajęło jej jakieś 45 minut pojechałyśmy do centrum handlowego.  Chodziłyśmy od sklepu do sklepu szukając jakiś fajnych ciuchów. Nic nam się nie podobało. Byłyśmy jakieś wybredne dzisiaj. Lekko podłamane poszłyśmy do kawiarni.
- Co podać?- zapytała kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Dwie kawy i do tego dwa kawałki szarlotki.- odpowiedziała Nicola, a następnie kobieta poszła w swoją stronę.
- Ej mam pomysł. Polećmy sobie do Hiszpanii. Tak na dwa tygodnie.- powiedziałam śmiesznie ruszając brwiami patrząc na przyjaciółkę.
- Ok, ale bierzemy chłopaków ?- zapytała.
- Zobaczymy jeszcze- odpowiedziałam- Albo wiesz co zrobimy im niespodziankę.- dodałam po chwili z chytrym uśmieszkiem.
- Jestem jak najbardziej na tak.- powiedziała dziewczyna śmiejąc się w najlepsze.
 Pogadałyśmy jeszcze chwilę, poczym postanowiłyśmy wstąpić jeszcze do „ Stokrotki” na zakupy spożywcze. Kupiłyśmy zapas marchewek dla Louisa, słodycze dla Nialla i najpotrzebniejsze rzeczy. Chciałyśmy spędzić ten wieczór na oglądaniu filmów z chłopakami.  Zahaczyłyśmy jeszcze  o wypożyczalnię filmów i udałyśmy się do samochodu.  Jadąc do domu przypomniało mi się o czym rozmawiałyśmy z moim braciszkiem.
- Przecież chłopaki robią imprezę.- powiedziałam i spojrzałam na zegarek.
- Nie mam jakoś ochoty.- powiedziała Nicola i włączyła radio.
- Ja też nie.- mruknęłam pod nosem i spojrzałam na telefon. Była 18:30. Świetnie pewnie zaraz będzie impreza. Nim się obejrzałam byłyśmy przed domem z którego dochodziła głośna muzyka. Wzięłyśmy torby z zakupami i weszłyśmy do domu. Większość ludzi była już schlana w najlepsze, a podobno przed chwilą zaczęła się impreza.
- Pewnie nasi nie są lepsi.- mruknęłam pod nosem spoglądając na przyjaciółkę. Trochę była zdenerwowana widząc lekko chwiejącego się Zayna idącego w jej stronę. Wzięłam od niej zakupy i zaniosłam je do kuchni. Szybko je rozpakowałam i otworzyłam lodówkę. Oczywiście same wódki i piwa. Jak zwykle na imprezie. Nie znajdę tu nawet żadnego soku.
- Co za debil robił te zakupy.- powiedziałam i poczułam, czyjeś ręce na mojej tali.
- Wypraszam sobie tego debila.- powiedział mój chłopak. Tak to było on. Czułam od niego alkohol co mi się trochę nie spodobało.
- Kupiliście same wódki i piwa?- zapytałam obracając się do niego i patrząc w jego oczy.
- Nie w twoim pokoju stoi twój ulubiony sok pomarańczowy. – odpowiedział chłopak i zbliżył swoją twarz do mojej. Zdecydowanie zepsuł mi się humor widząc swojego chłopaka, który zaczyna coraz więcej pić. Nie  podobało mi się to.
- Jesteś pijany. Daj spokój. – powiedziałam i ominęłam chłopaka. Ruszyłam w stronę schodów mijając sporą grupę osób zupełnie mi nieznanych. Poszłam prosto do swojego pokoju. Położyłam na łóżku i napiłam soku, który stał na szafce obok mojego łóżka.  Wzięłam do ręki laptopa  i szukałam hotelu w Hiszpanii w którym moglibyśmy się zatrzymać. Kilka hoteli mi się spodobało, ale wybrałam ten o nazwie „Happiness” . Zarezerwowałam bilety lotnicze za 3 dni i wyłączyłam laptopa. Przeraziłam się była już 1:30 w nocy. Jak ten czasy szybko zleciał. Nie chciałam psuć im imprezy, ale musiałam zobaczyć czy jeszcze ktoś tam w ogóle jest trzeźwy. Zeszłam na dół i się przeraziłam. Liam tańczący na wyspie w kuchni razem z Zaynem w samych bokserkach. Harry z Louisem śpiący pod stołem i Niall całujący jakąś laskę. O nie. Wiem, że to pod wpływem alkoholu, ale już przesadzają. Wzięłam do ręki mikrofon.
- Koniec Imprezy ! Wszyscy do domu.- spojrzeli na mnie krzywo i mrucząc coś pod nosem wyszli.  Pobiegłam szybko na górę i wzięłam swój telefon komórkowi. Wykręciłam numer przyjaciółki. Odebrała po 4 sygnałach.
- Hallo?
- Proszę ci przyjdź do mnie. Nie dam sobie sama rady.
- Dziewczyno jest prawie 2 w nocy.
- Wiem, ale jestem strasznie zła na chłopaków. Tym razem przesadzili. Gdybyś ty widziała co oni robili. Sama sobie nie dam rady z  5 chłopaków.
- Dobra będę za 5 minut.
-Pa.
 Po skończonej rozmowie zaczęłam zaprowadzać chłopaków do pokoju. Na początku stawiali lekki opór, że nie chcą nigdzie iść, ale jak już byli w pokoju to od razu zasypiali. Nicola jak obiecała była po 5 minutach.  Ona zaprowadziła Zayna i Nialla, a ja Liama, Louisa i Harrego.


______________________________________________________________
To z komentarzami było głupie. Nie będę was wykorzystywać.
Dodaję rozdział dziś, gdyż w weekend nie mam czasu. A w poniedziałek i wtorem piszę ostatnie już próbne testy gimnazjalne ; // Masakra ; //

No nic. Mam nadzieję, że wam się spodoba ; ))
Ale pogoda jest cuuuUuuudowna :D Aż nie chce się siedzieć w domu ;*

Emilie <3

sobota, 17 marca 2012

Rozdział 42

Oczami Liama.
   Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Chyba przesadziłem z alkoholem wczorajszej nocy. Pomyślałem. Wziąłem do ręki  telefon leżący na szafce i spojrzałam na godzinę. Była 10:30. Spojrzałam na osobę leżącą obok mnie. Pocałowałem ją delikatnie w policzek i próbowałem znów zasnąć. Nie miałem siły iść po tabletki na dół. Po długim męczarniach wreszcie zasnąłem.

Oczami Emilie.
  Otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Wzięłam do ręki telefon i sprawdziłam godzinę. 11:30. Trzeba się szykować na poprawiny. Powiedziałam sobie w myślach i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic  i postanowiłam ubrać dresy. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118072032 . Włosy związałam w warkocza i wróciłam do sypialni. Liam słodko spał, więc nie miałam serca go na razie budzić. Udałam się do kuchni i postanowiłam zrobić naleśniki.  Po 30minutach śniadanie było gotowe. Położyłam na tacy talerz z naleśnikami, dwie szklanki z sokiem pomarańczowym, tabletki na kaca i wodę mineralną. Liam na pewno będzie potrzebował czegoś na kaca. Szczerze to byłam na niego trochę zła, że tak się zawalił, ale nie będę robiła mu scen przed poprawinami. Wróciłam so sypialni i zobaczyłam, że mój chłopak już nie śpi.
- Widzę, że już nie śpisz.- powiedziałam siadając obok chłopaka na łóżku i kładąc tacę pomiędzy nami.
- Strasznie boli mnie głowa.- powiedział Liam i zakrył poduszką głowę.
- Trzeba było tyle nie pić.- powiedziałam i podałam mu tabletki.- Masz.- dodałam po chwili.
- Dziękuję. Jesteś Kochana.- powiedział chłopak i pocałował mnie w policzek. Zaczęłam jeść naleśniki i popijałam je sokiem. Robiłam się coraz bardziej zła. Mój chłopak nawalił się na weselu przed całą rodziną.  Śniadanie zjedliśmy w ciszy.
- Jesteś zła?- zapytał Liam odkładając tacę na podłogę i spojrzał na mnie.
- Nie.- odpowiedziałam wstając i wchodząc do łazienki. Była 12:40, a na 14:00 mieliśmy być na poprawinach. Zrobiłam sobie makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Weszłam do garderoby i postanowiłam ubrać to :  http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/117796394. Wróciłam do pokoju i do torebki schowałam telefon, portfel, lusterko i różne rzeczy.
- Emilie nie bądź zła.- powiedział Liam obejmując mnie od tyłu.
- Nie jestem zła Liam. Ubieraj się jedziemy na poprawiny.- odpowiedziałam mu i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu, gdzie zastałam Nicolę.
- Cześć.- powiedziała z lekkim uśmiechem.- Twój chłopak wyleczy już kaca?- zapytała po chwili ze śmiechem.
- Hej. Nie, jestem na niego zła, że się tak nawalił, ale no jakoś to przetrwam. W końcu sama posadziłam go obok Justina.- odpowiedziałam jej i spojrzałam na dziewczynę. Miała na sobie  śliczną sukienkę, która wyglądała tak : http://www.photoblog.pl/maszgusst/117578296 .
- Ładnie wyglądasz.- dodałam po chwili patrząc na przyjaciółkę.
- Dzięki. Ty również.- powiedziała z uśmiechem. W tej chwili obie spojrzałyśmy na chłopaków idących w naszym kierunku. Oboje mieli na sobie czarne rurki, białe koszule i czarne trampki. Nie powiem wyglądali świetnie.
- Jedziemy?- zapytałam wstając z kanapy razem z Nicolą.
- Tak.- odpowiedzieli zgodnie. Wyszliśmy z domu i Liam miał zamiar siadać za kierownicą tak samo jak i Zayn.
- Chyba sobie żartujesz, że będziesz jechał w takim stanie.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka mierząc go wzrokiem.
- Jak chcesz.- odpowiedział i usiadł na miejscu pasażera.
- Nicola bież mojego brata i wsiadajcie.- powiedziałam zwracając się do przyjaciółki, która męczyła się z Zaynem. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do sali gdzie była już większość rodziny.


 ********** Następnego dnia **********

   Tego dnia obudziłam się w dosyć dobrym humorze. Udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i ubrałam to: http://www.photoblog.pl/maszgusst/113083915 . Włosy związałam w kitkę i zeszłam na dół. W kuchni spotkałam Zayna, który jadł właśnie płatki z mlekiem.
- Cześć.- rzuciłam i zrobiłam sobie tosty.
- Siema. Co masz zamiar dzisiaj robić?- zapytał mnie brat patrząc na mnie.
- Mam zamiar posprzątać w domu, bo jak widzę tobie się do tego nie pali. Wiesz chciałabym też jakoś tu przemeblować. Mieszkamy tu sami więc chyba trzeba coś zmienić nie?- zapytałam Zayna z uśmiechem.
- No ok. jestem za. Potrzebna będzie tylko mała pomoc w wyniesieniu mebli. – odpowiedział mi na pytanie i napił się soku.
-  Zadzwonię do Liama a ty do reszty.- powiedziałam i ruszyłam do pokoju po telefon. Wybrałam numer chłopaka. Odebrał po 3 sygnałach.
# Rozmowa telefoniczna #
- Hallo?
- Cześć Kochanie.
- Cześć słońce.
- Masz jakieś plany na dziś?
- Plany na dziś? Miałem zamiar leżeć cały dzień w łóżku, a co?
- To zmienisz plany kochanie. Pomożesz mi?
- No, ale wiesz będzie musiała być jakaś nagroda.
- Niech będzie. Bądź u nas za 15 minut. Do zobaczenia.
- Pa. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Pa.
# Koniec rozmowy #
 Po 20 minutach chłopaki i Nicola przyszli nam pomóc. Stwierdziliśmy, że nie będziemy malować na nowo ścian, bo kilka miesięcy temu był tutaj remont, a nie będziemy marnować pieniędzy. Poprzestawialiśmy meble prawie w każdym pokoju na dole. Minęło kilka godzin i wszystko było gotowe. Zmęczeni włączyliśmy jakiś horror.  Liam usiadł na kanapie, a ja położyłam głowę na jego kolanach. Nicola siedziała na kolanach Zayna. Harry siedział na fotelu razem z Louisem, natomiast Niall zabrał wszystkim nam chipsy i paluszki i sam jadł je, siedząc na podłodze.  Około 19:30 Niall, Lou, Harry wrócili do domu. Powiedzieli, że mieli jakieś sprawy do załatwienia. Stwierdziliśmy, że to pewnie jakaś randka, ale nie chcieliśmy się wtrącać.  Razem z Liamem poszliśmy do mojego pokoju. Chłopak położył się na moim łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
- Idę się wykąpać.- powiedziałam i ruszyłam w kierunku łazienki.
-  Mogę z tobą?- zapytał chłopak obejmując mnie od tyłu i całując w szyję.
- Innym razem.- powiedziałam ze śmiechem.
- Pamiętaj, że mam dostać nagrodę za pomoc.- powiedział chłopak z chytrym uśmieszkiem.
- Zaczynam się bać.- powiedziałam i znikłam za drzwiami łazienki. Zmyłam makijaż i wzięłam prysznic. Owinęłam się ręcznikiem i szukam piżamy.
- Szlak.- powiedziałam sama do siebie widząc, że nie wzięłam jej z pokoju. Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem i spojrzałam na chłopaka leżącego na łóżku.
- Chodź tu do mnie.- powiedział śmiesznie ruszając brwiami i klepiąc miejsce obok siebie.
- Przyszłam po piżamę bo jej zapomniałam.- powiedziałam ze śmiechem.
- Ehh. Dla mnie mogłabyś być bez tego ręcznika.- powiedział Liam i podszedł mnie i przybliżył do siebie. Pocałował namiętnie w usta i nie chciał puścić .
- Liam idę się ubrać.- powiedziałam i chciałam iść do łazienki.
- Myślisz, że teraz cię puszczę? Kusisz kochanie za bardzo kusisz.- powiedział z uśmiechem i wziął mnie na ręce.
- Liam puść mnie.- powiedziałam poważnym tonem i spojrzałam na chłopaka.
- Kochanie mówiłem, że za bardzo kusisz w tym ręczniku.- powiedział i położył mnie na łóżku.
- Liam mówię poważnie. Idę się ubrać.- powiedziałam i omijałam wzroku chłopaka.
- Eh…- powiedział tylko tyle..  Wróciłam do łazienki. Ubrałam się w piżamkę i wróciłam do sypialni. Liam miał na sobie tylko bokserki.
- Teraz to ty robisz mi na złość.- powiedziałam patrząc na klatę mojego chłopaka. Wiedział, że zawsze podoba  mi się jego umięśniony brzuch.
- Chodź tu.- powiedział i przyciągnął mnie do siebie na łóżko. Przytuliłam się do chłopaka i po chwili odpłynęłam.

____________________________________________________________
Dzisiaj trochę dłuższy. Sama jestem w szoku, że napisałam taki długi rozdział :D ; ))
 Co myślicie o tym rozdziale? Podoba się wam? ;>
Wydaje mi się, że jest ok, ale nie ja tu oceniam tylko wy ;* <3
10 komentarzy się pojawi to dodam 43 rozdział.

Rozdział pisany przy piosence : Alyssa  Reid  - Alone Again  <3

Całuję,
Emilie ;*

poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 41

Obudziłam się o 9:30. Wzięłam szybki prysznic, włosy związałam w kitkę i zrobiłam lekki makijaż. Postanowiłam ubrać to: http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/117365249 . To torby włożyłam telefon, portfel, klucze od samochodu i domu, Mp4 i różne potrzebne mi rzeczy. Zbiegłam po schodach i weszłam do kuchni. Tam spotkała Zayna.
- Siemka mała.- powiedział z uśmiechem mój kochany braciszek.
- A cześć.- odpowiedział również z uśmiechem.
- Gdzie tak lecisz?- zapytał patrząc na mnie jak wyciągam wodę z lodówki.
- Kosmetyczka, fryzjer. To wszystko samo się nie zrobi.- odpowiedziałam ze śmiechem.
- Tak wy dziewczyny. Nie spóźnij się i bądź o 13 w domu. Tak o 14:20 przyjdą chłopaki i jedziemy do kościoła.- powiedział chłopak, a ja tylko machnęłam ręką i zniknęłam za drzwiami. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w kierunku kosmetyczki.  Kobieta zrobiła mi żelowe paznokcie w kolorze kremowym do tego miałam jeszcze perełki na paznokciach i kokardki na kciuku.  Po 1h ruszyłam w kierunku fryzjera.  Tam spędziłam 1,5h zostało mi 30 minut i mam być w domu. Muszę jeszcze się ubrać i zrobić delikatny makijaż. Fryzjerka zrobiła mi lekkie loki, a następnie spięła z tyłu głowy i wyszedł taki kok( tak chyba kok xD ) Wpięła mi jeszcze kilka białych perełek i byłam gotowa. Z uśmiechem na twarzy opuściłam salon i wsiadłam do samochodu, a potem już w kierunku domu. Dojechałam po 20minutach. Weszłam do domu i zobaczyłam, siedzących na kanapie w salonie Liama i Zayna.
- Cześć Emilie. – powiedzieli równocześnie wybuchając śmiechem.
- Hej.- powiedziałam i ruszyłam w kierunku schodów.  Gdy byłam już przy drzwiach poczułam, że ktoś przytula mnie od tyłu.
- Ślicznie wyglądasz.- wyszeptał mi do ucha Liam całując w szyję.
- Dziękuję.- powiedziałam i odwróciłam się do niego przodem. Patrzyłam w te jego piękne oczy i pocałowałam najlepiej jak tylko potrafiłam. Poczułam, że chłopak uśmiecha się przez pocałunek. – Do zobaczenia za jakąś godzinkę.- dodałam po pocałunku i zniknęłam za drzwiami do swojej sypialni. Weszłam do garderoby biorąc z niej sukienkę i buty naszykowane na ślub Chrisa i Angeliny. Ruszyłam w kierunku łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż pasujący do sukienki. Następnie założyłam sukienkę i buty. Spojrzałam w lusterko i uśmiechnęłam się. Miałam na sobie to: http://i.pinger.pl/pgr202/d762064f0024d6a14eec607d/ . Różowa sukienka sięgająca mi przed kolano i kremowe szpilki. Pięknie się razem prezentowały. Do torebeczki( :D ) włożyłam telefon, dokumenty, błyszczyk i chusteczki.  Psiknęłam się perfumami i jeszcze  raz przejechałam usta błyszczykiem. Uśmiechnęłam się i ruszyłam w kierunku schodów. Usłyszałam głosy przyjaciółki więc wiedziałam, że już tam jest. Gdy zeszłam po schodach wszyscy skierowali wzrok na mnie. Podszedł do mnie Liam i pocałował czule, następnie przytulił.
- Drugi raz ci to mówię, ale naprawdę ślicznie wyglądasz. – powiedział z uśmiechem i łapiąc mnie za rękę wyszliśmy z domu na przyjaciółmi.  Zapomniałam wam powiedzieć. Nicola miała na sobie śliczną sukienkę sięgającej jej do kolan. Dobrała do tego czarne sandałki na obcasie i czarną torebkę z różowym dodatkiem. Wyglądała tak: http://stylio.pl/images/redaction/1_620_249.jpg .

****************Kilka godzin później*****************

      Ceremonia wyszła pięknie. Chris jak przystało na pana młodego miał czarny garnitur i białą koszulę oraz no oczywiście, że czarny krawat. Angelina miała piękną białą suknię ślubną z długim trenem i bez ramiączek. Była bez welonu i całkowicie popierałam jej zdanie. Uważam, że niepotrzebny jej welon, ponieważ mi się nie podobają i sama nie będę go miała. Poznałam rodzinę Angeliny i wszyscy okazali się bardzo mili. Była już godzina 22:30. Większość ludzi była oczywiście pijana.  Tańczyłam z Liamem większość piosenek i przedstawiłam rodzinie Chrisa, gdyż większość ludzi traktowałam jak swoją rodzinę ze strony mamy.  Liam też trochę wypił, ale przyznam, że posadzenie go obok kuzyna Zayna było błędem. Chłopak nazywał się Justin. Był wysokim i  dobrze zbudowanym chłopakiem. Z tego co wywnioskowałam, przez 10  minut rozmowy z nim gdy jeszcze nie był pijany to był miłym i fajnym chłopakiem.  Wesele rozkręciło się już na maksa. Wszyscy nawaleni w trzy dupy jedynie ja i Nicola byłyśmy trzeźwe. Nie przepadałyśmy za alkoholem i oczywiście ktoś musiał zaprowadzić chłopaków do pokoju.
   Około 4 nad ranem poprosiłyśmy kierowcę Chrisa by odwiózł nas do domu. Jak powiedziałyśmy tak też zrobił. Ciężko mi było prowadzić pijanego Liama do swojej sypialni, ale dałam radę. Chłopak jakoś zdjął z siebie garnitur i został w samych bokserkach. Natomiast ja poszłam do łazienki i ubrałam na siebie piżamkę. Przykryłam siebie i chłopaka kołdrą i odpłynęłam.


_________________________________________________
Wróciłam ; D .
Mam nadzieję, że będzie czytać te bzdury jeszcze przez jakiś czas ; ))
Co do rozdziałów to będę dodawać raz w  tygodniu. Wiecie szkoła i te sprawy. ; //
 Byłam ciekawa ile wytrzymam bez tego bloga :D ; p

No nic czytajcie i komentujcie ;**

POZDRAWIAM,
emilie ;* <3 ; )))

niedziela, 11 marca 2012

;*

Co powiecie na powrót? :D ; p
 Haha :D
Wiedziałam, że długo nie wytrzymam bez tego bloga.
Kocham to co robię i postanowiłam dalej to robić.
 Co powiecie na kolejny rozdział? Jutro? A może jeszcze dzisiaj?
Nie no zapewne pojawi się jutro w godzinach popołudniowych ; *
Mam nadzieję, że się ucieszycie.. ; )) ( Jak Zuzka ; ** ) Pozdrawiam i całuję cię w tej chwili ; * ; ))

Kocham ;*
Emilie ;*** <3