One Direction

One Direction
LoveHarry ; *

piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 22

Akurat grali całkiem nową piosenkę( Pt. „Taken”)  Weszłam i usiadłam na kanapie. Zaczął śpiewać Liam. Spojrzałam na niego a on na mnie. Uśmiechnęłam się lekko, a on zrobił to samo. Gdy piosenka dobiegła końca zaczęłam bić brawo.
-  No piosenka świetna. Jestem zadowolona, że słyszałam ją jako pierwsza.- powiedziałam podchodząc do chłopaków.
-  Słyszałaś jako pierwsza.- powiedział Harry z uśmiechem.
- Mam malutkie pytanie. Wiecie długo będziecie mieli tą próbę?- zapytałam z uśmiechem.
- Właśnie kończymy, a coś się stało?- zapytał Louis.
-  Harry pomógłbyś mi z tą chemią. Siedzę nad tym od dwóch dni i nic. Wielka pustka.- powiedziałam patrząc na Harrego, a po chwili na Liama. Wydawało mi się że jest wściekły.
- Jasne. Choć.- powiedział i poszliśmy do mojego pokoju. Harry usiadł na łóżku a ja poszłam do biurka po książkę i zeszyt. Po chwili dołączyłam do niego.
- Ładny pokój.- powiedział biorąc książkę do ręki.
- Dzięki.- odpowiedziałam.
  Harry tłumaczył mi chemię z 3h. Po  tym czasie.. Załapałam. Byłam mu bardzo wdzięczna.
- Dziękuję za pomoc.- powiedziałam całując loczka w policzek.
-  Polecam się na przyszłość.- odpowiedział ze śmiechem.
- Może zjesz z nami kolację?- zapytałam po chwili.
- Nie chyba już pójdę. Nie będę wam przeszkadzał.- powiedział.
- Nie przeszkadzasz. To będzie takie małe podziękowanie za pomoc w nauce.- powiedziałam i wstałam odłożyć książki na biurko.
- No dobrze.- odpowiedział loczek.
 Wyszliśmy z mojego pokoju i schodząc po schodach usłyszałam kłótnię chłopaków. Nie za bardzo  mogłam podsłuchać bo szedł ze mną Harry. Chyba kłócili się z Liamem. Weszłam do salonu i popatrzyłam na nich.
- Od kiedy wróciliście z Francji, ciągle kłócicie się z Liamem. Przestańcie. Było minęło zapomnijcie o tym, a jak chcecie się kłócić to chociaż róbcie to gdzie indziej. – powiedziałam i udałam się do kuchni.
 Zrobiłam szybko spaghetti . Naszykowałam do stołu dla chłopaków i dla mnie.
- Chodźcie na kolację.- zawołałam. Po chwili wszyscy byli w jadalni.
- Smacznego.- powiedział Harry.
- Dzięki.- odpowiedzieliśmy wszyscy razem i zaczęliśmy jeść.  Po tej kolacji Liam pomógł mi posprzątać. Chłopaki zostali w salonie, a ja poprosiłam na chwilę Liama na górę do swojego pokoju, gdy weszliśmy usiedliśmy na łóżku.
- Powiesz mi dlaczego się tak kłócicie?- zapytałam po chwili.
- Nie przejmuj się. Więcej się to nie powtórzy.- odpowiedział i pocałował mnie w usta. Nie umiałam już się oprzeć. Dawno nie czułam smaku jego ust. Można powiedzieć, że się stęskniłam za nimi. Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Po czym Liam poszedł do domu. Chłopaki jeszcze zostali.  Poszłam wziąć szybki prysznic i ubrana w krótkie spodenki i bokserkę zeszłam na dół. Weszłam do salonu, lecz nie było ich tam. Pewnie są w pokoju Zayna. Poszłam więc na górę i weszłam bez pukania. Zobaczyłam rozmawiających o czymś bardzo cicho chłopaków. Gdy tylko mnie zobaczyli od razu ucichli.
- Mam tego dosyć. Jeżeli mnie obgadujecie to możecie to robić głośno. Chętnie posłucham sobie.- powiedziałam wkurzona.
- Nie obgadujemy cię. Po prostu rozmawiamy o świętach.- powiedział Zayn.
- O kurde święta.! Zapomniałam.- powiedziałam po czym szybko poleciałam do swojego pokoju. Musiałam kupić chłopakom, Nicoli, Selenie i Chrisowi prezenty. Postanowiłam, że jutro po szkole to zrobię. Nie miałam dużo lekcji także bez problemu wyrobię się. Miałam w głowie miej więcej plan co chcę komu kupić. Po chwili zasnęłam.  Obudziłam się bardzo wcześnie. Spojrzałam na zegarek była 5:30. Poszłam wziąć prysznic.  Ubrałam to:
http://www.polyvore.com/blogger_voe/set?id=25268584, włosy zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam sobie makijaż i założyłam biżuterię.  Do torby włożyłam książki, telefon, portfel i zeszłam do kuchni. Wypiłam herbatę i usłyszałam dźwięk telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Liam.
#Rozmowa Telefoniczna#
- Hallo?
-  Cześć Kochanie. Słuchaj moglibyśmy się spotkać dzisiaj po szkole?
-  Jasne. Może w galerii w kawiarni tej co zwykle?
- Dobrze. To może pojedziemy moim autem ?
- Spoko.
- A teraz co robisz? Mógłbym po ciebie przyjechać ?
- Właśnie się zbieram do szkoły. Pewnie, że możesz.
- To będę za 10 minut. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
#Koniec rozmowy#
 Umyłam kubek, poczym ubrałam buty i kurtkę. Zakładałam właśnie torebkę na ramie, kiedy  usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam torbę i udałam się by otworzyć. W drzwiach stał Liam. Podeszłam i pocałowałam go w policzek.
- Jedziemy?- zapytał trzymając mnie za rękę.
- Jasne.- odpowiedziałam z uśmiechem. Wsiedliśmy do auta i udaliśmy się pod szkołę. Wysiadając spojrzałam przed siebie. Zobaczyłam Olkę( dziewczynę , która nie dawała mi spokoju). Podeszła do mnie. Spojrzałam na Liama. Ten poszedł do mnie i objął.
- Czego tu chcesz?- zapytał.
- Rozliczyć się z tą ździrą. – powiedziała patrząc na mnie.
- Dziewczyno, o ile nią jesteś.. Daj mi spokój, nie rozumiesz że on cię nie kocha? Nie nazywaj mnie ździrą, to że ty nią jesteś ja nie muszę.- powiedziałam już strasznie zła.
- On mnie kocha. Prawda Liam?- zapytała podchodząc do chłopaka.
- Zapomnij. Kocham Emilie. Nie dociera to do ciebie?- powiedział i w tym momencie pocałował mnie w usta.
- Alee….- zaczęła Olka.
- Daj nam w końcu spokój.- dokończyłam i poszliśmy do szkoły.
 W szkole spotkaliśmy resztę naszych przyjaciół. Porozmawialiśmy i udaliśmy się na lekcje.
 Minęły mi one dosyć szybko. Prawie na wszystkich lekcjach rozmawialiśmy o świętach.  Po lekcjach na parkingu szkolnym porozmawialiśmy chwilę z przyjaciółmi, następnie razem z Liamem pojechałam do kawiarni. Gdy weszliśmy  zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy sobie po gorącej czekoladzie.
- Więc.. czemu chciałeś się spotkać?- zapytałam po chwili ciszy.
- Wiesz zbliżają się święta. Chcieliśmy wybrać się do Polski, chciałem zapytać czy to dalej aktualne no i tak chciałem porozmawiać.- opowiedział Liam.
- Ja jestem chętna, nie wiem jak ty.- powiedziałam z uśmiechem.
- Ja również.- odpowiedział.
 Rozmawialiśmy jeszcze z jakieś 2h, poczym pojechaliśmy do Liama do domu.  Weszliśmy do domu i nikogo niebyło. Zamówiliśmy pizzę i poszliśmy do sypialni Liama.  Usiadłam na łóżku i myślałam, że nie zrobiłam zakupów. Trudno wybiorę się jutro. Mamy wolne od szkoły, także z rana pojadę. Bo już został mi ostatni dzień na zrobienie zakupów. Spojrzałam na Liama, szukał czegoś w szafce.
-Czego szukasz ?- zapytałam podchodząc do niego.
- Właśnie tego.- odpowiedział pokazując mi pudełko. Wiedziałam, że w nim jest prezent od niego który dostałam na urodziny.
- Proszę cię. Przyjmij to powrotem.- powiedział podając mi pudełeczko do ręki.
-  No dobrze.- odpowiedziałam z uśmiechem. Liam założył mi łańcuszek i bransoletkę.  Poczym złożył na moich ustach pocałunek.
- Dziękuję.- powiedział Liam patrząc w moje oczy.

_____________________________________________________________

Rozdział taki sobie. Nie podoba mi się za bardzo, ale trudno ...

Zyczę udanego weekendu ; ))

Całuję Emilie ; * <3

3 komentarze:

  1. Rozdział spokojniejszy, lecz fajny. :D
    Nie każdy może być pełen akcji, nie zawsze uda się taki napisać. :]
    Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu Ci się nie podoba? Bardzo fajny :)
    zapraszam do siebie :
    http://livingdreamwith1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń