Bez pukania weszłam do pokoju Louisa. Wiedziałam, że on może mi pomóc. Zobaczyłam, że gra na PSP. Usiadłam obok niego na łóżku i patrzyłam.
- No mów co się dzieje.- powiedział i odłożył PSP na szafkę.
- Najpierw obiecaj, że nikomu nie powiesz ani słowa.- powiedziałam grożąc palcem.- Bo zabije.- dodałam po chwili.
- No przecież wiesz, że nikomu nie powiem.- powiedział z uśmiechem.
-Całowałam się z Harrym .- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Z Harrym? A co z Liamem?- zapytał Louis podnoszą moją twarz za podbródek.
- Zaczynam coś czuć do Harrego. Jestem pewna, że go kocham. A nie wiem co mam zrobić. Będzie mi głupio zerwać z Liamem, a potem na jego oczach całować Harrego.- powiedziałam i zaczęłam płakać. Louis nic nie powiedział tylko przytulił mnie do siebie i głaskał po głowie. Spojrzałam na niego.
- Co mam robić?- zapytałam po chwili.
- Emilie zastanów się czy na pewno tego właśnie chcesz. Chcesz zniszczyć związek, który tak chciałaś zbudować. Chcesz zostawić chłopaka z którym tyle przeżyłaś. Zastanów się.- powiedział Louis wycierając moje mokre policzki swoim rękawem.
-Louis ja.- zaczęłam lecz nie mogłam skończyć bo w drzwiach sypialni stanął Liam i Harry.
- Co wy robicie?- zapytał Liam.
- Louis mi pomagał podjąć decyzję.- powiedziałam i spojrzałam chwile na Liama a potem na Harrego.
- O co tu chodzi?- znów zapytał Liam patrząc na mnie.
- Nic się nie zmieniło. Chodźmy .- powiedziałam podchodząc do chłopaka.
- Nie. Emilie mów co się dzieje. Czy ty i Harry macie coś wspólnego?- pytał Liam, a do moich oczu zaczęły napływać łzy. Spojrzałam na Louisa, potem na Harrego i wreszcie na Liama.
- Właśnie Emilie powiedz.- powiedział Harry uśmiechając się przy tym. Ja dalej milczałam. Skąd mam wiedzieć co mam zrobić? Kogo wybrać? Co ja najlepszego zrobiłam. Mówiłam sobie w myślach.
- Cholera jasna. Dziewczyno mów co się dzieje!- krzyknął Liam. Wtedy już nie wytrzymałam i zaczęłam płakać.
- Dajcie mi wszyscy spokój!- krzyknęłam i wybiegłam z tego pokoju.
- Emilie zaczekaj!- krzyknął Harry.
- Daj mi spokój to twoja wina!- krzyknęłam do chłopaka gdy był obok mnie.
- Zostawcie ją.- powiedział Louis i podbiegł do mnie. Wtuliłam się w niego i próbowałam się uspokoić.
- Proszę pomóż mi.- powiedziałam cichym i zapłakanym głosem.
- Emilie wybierz tego, którego bardziej kochasz.- powiedział i pocałował w czubek głowy.
- Ja nie wiem. Proszę mógłbyś wynająć mi jakiś pokój?- zapytała i spojrzałam na chłopaka.
- Zobaczę co da się zrobić, a ty chodź do Nicoli.- powiedział i udaliśmy się do pokoju mojej przyjaciółki. Idąc widziałam kłócących się chłopaków. Pewnie Harry powiedział mu o co chodzi. Weszliśmy bez pukania. Nicola gdy mnie tylko zobaczyła przytuliła mnie i pocieszała. Louis wyszedł zamykając za sobą drzwi. Usłyszałam krzyki dobiegające z korytarza. Spojrzałam na Nicolę. Ta nic nie mówiła tylko mnie przytulała.
- Emilie ? Co się stało?- pytał Zayn.
- Proszę nie teraz.- powiedziałam spoglądając na brata.
- Jak chcesz. Idę zobaczyć co się tam dzieje.- powiedział i zniknął za drzwiami.
- A teraz powiedz mi co się tam stało.- powiedziała Nicola i usiadłyśmy na łóżku.
W tym czasie u chłopaków:
- Pojebało was na Maksa co wy odwalacie!- krzyczał Louis.
- Niech ku**a powie co go łączy z Emilie.- powiedział Liam.
- Nic mnie z nią nie łączy nie rozumiesz tego człowieku!?- zapytał krzycząc Harry.
- Tak jasne. Widziałem jak na ciebie patrzyła, a wtedy w pokoju co się stało dlaczego cię uderzyła?- pytał Liam.
- Człowieku nic nie zrobiłem!- krzyknął Harry i spojrzał na Louisa.
- Dajcie jej spokój. Dajcie jej kilka dni.- powiedział Louis i razem z Zaynem udali się do recepcji. Niestety nie było wolnych pokoi.
- Przenocuje u mnie. A jutro pomyślimy co z tym zrobić.- powiedział Louis.
- Jedną noc, a później chyba powinna wyjaśnić chłopakom to co się stało.- powiedział Zayn i weszli do pokoju, w którym siedziały dziewczyny.
- Emilie śpisz dziś u Louisa.- powiedział Zayn wchodząc do pokoju.
- Dziękuję.- powiedziała przytulając Zayna a potem Louisa.
- Mam nadzieję, że wyjaśnisz mi to co się stało, ale to jutro teraz odpocznij.- powiedział Zayn, a Louis i Emilie wyszli z pokoju i poszli do Louisa. Usiadłam na łóżku i stwierdziłam, że nie mam w czym spać, a do Liama nie pójdę.
- Louis zrobiłbyś coś dla mnie?- zapytałam patrząc na przyjaciela.
- Wszystko co sobie życzysz.- powiedział z uśmiechem.
- Poszedłbyś do mojego pokoju i wziął jakieś moje ciuchy i telefon?- zapytałam robiąc przy tym słodkie oczka.
- Jasne, ale co ci przyniosę to ubierasz jutro. – powiedział ze śmiechem.
- Niech ci będzie.- powiedziałam ,a chłopak wyszedł z pokoju. Leżałam na łóżku gdy nagle zobaczyłam jak ktoś wchodzi do pokoju. Zobaczyłam Harrego?.. Tak to był on.
- Co ty robisz?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Emilie zanim podejmiesz decyzje pamiętaj, że kocham cię i kochać będę bez względu na to co zdecydujesz.- powiedział patrząc mi w oczy.
- Proszę wyjdź stąd .- powiedziałam i odwróciłam się tyłem do chłopaka. Usłyszałam jak drzwi się zamykają. Położyłam się na łóżku i myślałam nad moim życiem. Wszystko byłoby łatwiejsze gdybym nie związała się z Liamem. Z moich myśli wyrwał mnie Louis, który właśnie wszedł do pokoju.
- Trzymaj.- powiedział podając mi ubrania.
- Dziękuję.- powiedziałam przytulając chłopaka i udając się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic , zmyłam makijaż. Ubrałam spodnie dresowe i koszulkę, która przyniósł mi Louis. Włosy związałam w koka i wyszłam z łazienki. Spojrzałam na chłopaka, który uśmiechał się i spojrzał na mnie od góry do dołu.
- Coś nie tak?- zapytałam wchodząc do łóżka.
- Nie wszystko jest dobrze.- odpowiedział i zaczął grać na PSP.
- Dobranoc.- powiedziałam i przykryłam się kołdrą. Po kilku minutach już spałam.
_________________________________________________
Dodaję dzisiaj, ponieważ tak jakoś naszła mnie ochota by go wam pokazać.
Następny rozdział pojawi się w sobotę..; ))
____________________________________________
Nie mam pojęcia co do dalszego ciągu. Zastanawiam się czy ma być z Liamem czy też z Harrym.
Pomóżcie mi trochę. Proszę ;***
Całuję,
Emilie ;**<3
Na tym blogu będą się pojawiały rozdziały o One Direction . Zapraszam do czytania ; ) Emilie
One Direction
poniedziałek, 30 stycznia 2012
niedziela, 29 stycznia 2012
Rozdział 34
Obudziłam się bardzo wcześnie. Spojrzałam na zegarek była 4:30. Stwierdziłam, że i tak już nie zasnę więc udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a końcówki lekko podkręciłam. Ubrałam to: http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/113761839/1087.html . Weszłam do pokoju i wzięłam torbę leżącą na stole. Wyszłam z hotelu i kierowałam się w stronę pobliskiego parku. Po 10 minutach drogi usiadłam na ławce podciągając nogi pod brodę. Siedząc w parku rozmyślałam nad pocałunkiem z Harrym. Harry to mój przyjaciel i nie chcę tego niszczyć. Nie byłam pewna uczuć do niego. Ten pocałunek zmienił coś, lecz nie byłam pewna czy ryzykować mój związek z Liamem i przyjaźń moją i Harrego. Najgorsze było to, że powoli zaczynałam czuć coś do Harrego. Siedząc i rozmyślając nie zdałam sobie sprawy, że siedzę tu ponad 2h. Spojrzałam na telefon i miałam 10 nieodebranych połączeń od Liama i 6 od Nicoli. Nie chciałam z nimi rozmawiać więc wstałam i udałam się w głąb miasta. Włożyłam słuchawki i szłam przed siebie. Po chwili poczułam wibrację telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Harry. Odrzuciłam połączenie i szłam dalej. W pewnej chwili postanowiłam zadzwonić do Nicoli. Ona mnie an pewno zrozumie i pomoże w tej sytuacji. Wybrałam jej numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hallo?
- Słuchaj, przyjdź do kawiarni tej co byłyśmy tam ostatnio ok.?
- Jasne. Poczekaj tam na mnie będę za 20min.
- Tylko proszę nie mów nic chłopakom.
- Dobrze. Mam nadzieję, że powiesz mi dlaczego tak znikłaś. Wszyscy się o ciebie martwią.
- Powiem ci na miejscu. Do zobaczenia.
- Pa.
Po tych słowach weszłam do kawiarni i usiadłam przy stoliku, który stał w rogu. Zamówiłam sobie kawę i nie byłam pewna co mam powiedzieć Nicoli. Po chwili zobaczyłam przyjaciółkę zbliżająca się w moim kierunku.
- Słuchaj. Nie wieżę, że oni tak odpuszczą. Więc mamy niewiele czasu.- powiedziała Nicola siadając obok mnie.
- Wiesz, ja zaczęłam czuć coś do Harrego.- powiedziałam i pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- Jak to do Harrego? A co z Liamem?- pytałam przyjaciółka.
- To nie tak, że nie kocham Liama. Po prostu wczoraj gdy Liam był w łazience przyszedł do mnie Harry i mnie pocałował. Dałam mu z liścia, ale gdy wyszedł było mi głupio, bo zaczęłam coś do niego czuć.- powiedziałam załamującym się głosem.
- Nie podejmuj pochopnych decyzji. Najpierw zastanów się czy chcesz zakończyć związek z Liamem. Potem dopiero myśl nad związkiem z Harrym.- powiedziała dziewczyna przytulając mnie.
- Wiem, ale boję się że Liam może coś zauważyć.- powiedziałam i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
- Emilie nie płacz. Wszystko się ułoży, a teraz chyba powinnyśmy wracać jest już 11:30. Chłopcy pewnie się martwią. Wiem, że nie masz ochoty widzieć Harrego i Liama, ale martwią się o ciebie.- powiedziała Nicola całując mnie w policzek.
- Masz rację, ale obiecaj mi, że nikomu nie powiesz.- powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę.
-Obiecuję.- powiedziała i wyszłyśmy z kawiarni. Idąc miastem nagle zobaczyłam 5 chłopaków idących w naszym kierunku. Spojrzałam na dziewczynę.
- Mówiłam, że mamy mało czasu.- powiedziała przytulając mnie. Po chwili chłopaki byli obok nas. Liam podbiegł przytulając mnie i chcąc pocałować w usta. Jednak ja, odsunęłam się i spojrzałam w stronę Harrego. Wiedział, że to o nim ciągle myślałam i że przez niego wyszłam tak wcześnie z pokoju.
- Emilie co się stało?- zapytał Liam obejmując mnie.
- Nic. Po prostu musiałam przemyśleć kilka spraw. – odpowiedziałam i szliśmy w ciszy do hotelu. Gdy weszliśmy do pokoju Liam złapał mnie w biodrach i przyciągnął do siebie. Nie chciałam tego, ale utonęłam w jego oczach, które tak mnie hipnotyzowały. Pocałowaliśmy się, chociaż w tym pocałunku nie było już takiego uczucia jak na początku naszego związku. Coraz bardziej byłam pewna, że to Harrego kocham. Spojrzałam na Liama. Nic nie mówił tylko uśmiechnął się i przytulił mnie.
- Przepraszam na chwilkę.- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Udałam się prosto do pokoju Harrego, który dzielił z Niallem.
- Mogę?- zapytałam uchylając lekko drzwi.
- Jasne.- powiedział Harry z bananem na twarzy. Zobaczyłam, jak wstał z łóżka, że jest w samych bokserkach. Moje serce zaczęło mocniej bić a oczy powędrowały na jego umięśniony brzuch. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na chłopaka.
- Co cię sprowadza?- zapytał Niall.
- Mógłbyś zostawić nas samych? Daj nam 20 min.- powiedziałam patrząc na Nialla. Chłopak kiwnął tylko głową i wyszedł z pokoju. Usiadłam na łóżku Harrego i nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Emilie- zaczął- co do wczorajszego pocałunku. Przepraszam cię, ale Kocham cię rozumiesz? Kocham cię.- powiedział patrząc mi w oczy. Łza spłynęła po moim policzku.
- Harry ty nie możesz mnie kochać.. – powiedziałam załamującym się głosem.
- Właśnie, że mogę Emilie. Kocham cię już od dłuższego czasu, ale dopiero wczoraj zdecydowałem się na ten krok.- powiedział i położył swoją dłoń na mojej. Spojrzałam w jego czekoladowe oczy i patrzyłam tak dłuższą chwilę. Nie wiem dlaczego i po jakiego ch*ja, ale pocałowałam go. Pocałowałam Harrego, co było wielkim błędem. Nagle zobaczyłam otwierające się drzwi. Szybko odskoczyłam od chłopaka i zobaczyłam w drzwiach Nicolę. Spojrzała na mnie, a ja nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili Nicola bez słowa zniknęła za drzwiami.
- Harry najgorsze jest to, że przez ciebie ja zaczynam coś do ciebie czuć, ale nie możemy być razem.- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Właśnie, że możemy Emilie. Musisz tylko zerwać z Liamem.- powiedział całując mnie w policzek.
- Nie ja nie mogę..- powiedziałam i wyszłam z pokoju.
______________________________________________________
Dodaję go z rana, gdyż później wybieram się na urodziny ;**
________________________________________________
Postaram się tu trochę namieszać, o ile uda mi się to..; p
Mam nadzieję, że chociaż trochę się wam spodoba.; ))
___________________________________________
Kiedy następny rozdział?
Nie mam zielonego pojęcia.. Mogę dodać go we wtorek lub w sobotę..( albo w inne dni) Musicie po prostu sprawdzać bloga..; *
W profilu podałam wczoraj swój nr. gadu .. Piszcie ;**..
Pozdrawiam
i
całuję,
Emilie ;***
- Hallo?
- Słuchaj, przyjdź do kawiarni tej co byłyśmy tam ostatnio ok.?
- Jasne. Poczekaj tam na mnie będę za 20min.
- Tylko proszę nie mów nic chłopakom.
- Dobrze. Mam nadzieję, że powiesz mi dlaczego tak znikłaś. Wszyscy się o ciebie martwią.
- Powiem ci na miejscu. Do zobaczenia.
- Pa.
Po tych słowach weszłam do kawiarni i usiadłam przy stoliku, który stał w rogu. Zamówiłam sobie kawę i nie byłam pewna co mam powiedzieć Nicoli. Po chwili zobaczyłam przyjaciółkę zbliżająca się w moim kierunku.
- Słuchaj. Nie wieżę, że oni tak odpuszczą. Więc mamy niewiele czasu.- powiedziała Nicola siadając obok mnie.
- Wiesz, ja zaczęłam czuć coś do Harrego.- powiedziałam i pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- Jak to do Harrego? A co z Liamem?- pytałam przyjaciółka.
- To nie tak, że nie kocham Liama. Po prostu wczoraj gdy Liam był w łazience przyszedł do mnie Harry i mnie pocałował. Dałam mu z liścia, ale gdy wyszedł było mi głupio, bo zaczęłam coś do niego czuć.- powiedziałam załamującym się głosem.
- Nie podejmuj pochopnych decyzji. Najpierw zastanów się czy chcesz zakończyć związek z Liamem. Potem dopiero myśl nad związkiem z Harrym.- powiedziała dziewczyna przytulając mnie.
- Wiem, ale boję się że Liam może coś zauważyć.- powiedziałam i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
- Emilie nie płacz. Wszystko się ułoży, a teraz chyba powinnyśmy wracać jest już 11:30. Chłopcy pewnie się martwią. Wiem, że nie masz ochoty widzieć Harrego i Liama, ale martwią się o ciebie.- powiedziała Nicola całując mnie w policzek.
- Masz rację, ale obiecaj mi, że nikomu nie powiesz.- powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę.
-Obiecuję.- powiedziała i wyszłyśmy z kawiarni. Idąc miastem nagle zobaczyłam 5 chłopaków idących w naszym kierunku. Spojrzałam na dziewczynę.
- Mówiłam, że mamy mało czasu.- powiedziała przytulając mnie. Po chwili chłopaki byli obok nas. Liam podbiegł przytulając mnie i chcąc pocałować w usta. Jednak ja, odsunęłam się i spojrzałam w stronę Harrego. Wiedział, że to o nim ciągle myślałam i że przez niego wyszłam tak wcześnie z pokoju.
- Emilie co się stało?- zapytał Liam obejmując mnie.
- Nic. Po prostu musiałam przemyśleć kilka spraw. – odpowiedziałam i szliśmy w ciszy do hotelu. Gdy weszliśmy do pokoju Liam złapał mnie w biodrach i przyciągnął do siebie. Nie chciałam tego, ale utonęłam w jego oczach, które tak mnie hipnotyzowały. Pocałowaliśmy się, chociaż w tym pocałunku nie było już takiego uczucia jak na początku naszego związku. Coraz bardziej byłam pewna, że to Harrego kocham. Spojrzałam na Liama. Nic nie mówił tylko uśmiechnął się i przytulił mnie.
- Przepraszam na chwilkę.- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Udałam się prosto do pokoju Harrego, który dzielił z Niallem.
- Mogę?- zapytałam uchylając lekko drzwi.
- Jasne.- powiedział Harry z bananem na twarzy. Zobaczyłam, jak wstał z łóżka, że jest w samych bokserkach. Moje serce zaczęło mocniej bić a oczy powędrowały na jego umięśniony brzuch. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na chłopaka.
- Co cię sprowadza?- zapytał Niall.
- Mógłbyś zostawić nas samych? Daj nam 20 min.- powiedziałam patrząc na Nialla. Chłopak kiwnął tylko głową i wyszedł z pokoju. Usiadłam na łóżku Harrego i nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Emilie- zaczął- co do wczorajszego pocałunku. Przepraszam cię, ale Kocham cię rozumiesz? Kocham cię.- powiedział patrząc mi w oczy. Łza spłynęła po moim policzku.
- Harry ty nie możesz mnie kochać.. – powiedziałam załamującym się głosem.
- Właśnie, że mogę Emilie. Kocham cię już od dłuższego czasu, ale dopiero wczoraj zdecydowałem się na ten krok.- powiedział i położył swoją dłoń na mojej. Spojrzałam w jego czekoladowe oczy i patrzyłam tak dłuższą chwilę. Nie wiem dlaczego i po jakiego ch*ja, ale pocałowałam go. Pocałowałam Harrego, co było wielkim błędem. Nagle zobaczyłam otwierające się drzwi. Szybko odskoczyłam od chłopaka i zobaczyłam w drzwiach Nicolę. Spojrzała na mnie, a ja nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili Nicola bez słowa zniknęła za drzwiami.
- Harry najgorsze jest to, że przez ciebie ja zaczynam coś do ciebie czuć, ale nie możemy być razem.- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Właśnie, że możemy Emilie. Musisz tylko zerwać z Liamem.- powiedział całując mnie w policzek.
- Nie ja nie mogę..- powiedziałam i wyszłam z pokoju.
______________________________________________________
Dodaję go z rana, gdyż później wybieram się na urodziny ;**
________________________________________________
Postaram się tu trochę namieszać, o ile uda mi się to..; p
Mam nadzieję, że chociaż trochę się wam spodoba.; ))
___________________________________________
Kiedy następny rozdział?
Nie mam zielonego pojęcia.. Mogę dodać go we wtorek lub w sobotę..( albo w inne dni) Musicie po prostu sprawdzać bloga..; *
W profilu podałam wczoraj swój nr. gadu .. Piszcie ;**..
Pozdrawiam
i
całuję,
Emilie ;***
sobota, 28 stycznia 2012
Rozdział 33
Tego dnia obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Spojrzałam na zegarek była 9:30. Nie lubiłam brać tabletek na ból głowy. Stwierdziłam, że mi przejdzie. Wzięłam ubrania i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy związałam w koka. Ubrałam to: http://fashionbym.pinger.pl/m/1854353 (drugi strój). Wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku. Wzięłam do ręki telefon i napisałam sms do przyjaciółki: „ Hej Laska;* Wstałaś? Co powiesz na wypad na miasto? ; ** ;))”. Po kilku minutach dostałam odpowiedź: „ Jasne ;** Daj mi 5 min i spotkamy się na korytarzu; **”. Uśmiechnęłam się i wzięłam jakąś kartkę i długopis. Poczym napisałam wiadomość do Liama, że wrócę wieczorem. Wzięłam torbę i zamykając pokój zobaczyłam uśmiechniętą przyjaciółkę.
- Hej.- powiedziałam całując ją w policzek.
- Cześć.- powiedziała uśmiechając się promiennie.
- Małe zakupy, a potem obiad- powiedziałam ze śmiechem.
- Z tobą zawsze. Idziemy.- powiedziała Nicola ciągnąc mnie za rękę. Szłyśmy ciągle rozmawiając i śmiejąc się w najlepsze. Po chwili zobaczyłyśmy idących w naszą stronę dwóch chłopaków. Uśmiechnęłyśmy się i szłyśmy dalej. Jednak usłyszałyśmy za nami głos jednego.
- Ty to te laski od tych z One Direction.- zaśmiałyśmy się i w dobrych humorach weszłyśmy do centrum handlowego. Kupiłyśmy mnóstwo ciuchów, lecz pomyślałyśmy tez o naszych chłopakach. Liamowi kupiłam koszulkę z napisem „ I Love My Girl”. Nicola taką samą kupiła Zaynowi. Po 3h zakupów poszłyśmy do restauracji na obiad . Zajęłyśmy miejsca przy stoliku i czytałyśmy menu. Nagle poczułam czyjś oddech na swojej szyi. Przestraszyłam się i obróciłam.
- Liam. Chcesz żebym umarła ze strachu?- zapytałam chłopaka.
- No coś ty. Myślałem, że się ucieszysz.- powiedział robiąc smutną minę.
- Kochanie pewnie, że się cieszę. A co ty sam jesteś?- zapytałam rozglądając się po restauracji.
- Zobaczyłem was i stwierdziłem że wpadnę na chwilę. Niall zatrzymał chłopaków w sklepie spożywczym.- powiedział Liam śmiejąc się. Razem z Nicolą zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili telefon Liama zaczął dzwonić.
- Hallo?... No z dziewczynami… Tu za rogiem.. No spoko.. Na razie…- poczym się rozłączył.
- A miał być babski wypad na zakupy.- powiedziałam ze śmiechem.
- Coś nam nie wyszło.- powiedziała Nicola śmiejąc się i robiąc miejsce dla chłopaków. Po kilku minutach dołączyła do nas reszta One Direction. Siedzieliśmy śmiejąc się z opowieści Nialla i Harrego. Zjedliśmy obiad i jedząc lody chłopcy zaczęli wypytywać nas co kupiłyśmy. Spojrzałam na Nicolę i zaczęłyśmy się śmiać.
- Proszę.- powiedziałam podając Liamowi koszulkę. Spojrzał i zaczął się śmiać. Po chwili pocałował mnie w policzek i pokazał koszulkę chłopakom. Nicola zrobiła to samo.
- Daj mi chwilę.- powiedział i razem z Zaynem wyszli do łazienki. Wrócili po 5 minutach w nowych koszulkach.
- Zrobię zdjęcie.- powiedział Louis biorąc aparat z kieszeni.- Dziewczyny stańcie obok nich- dodał po chwili. Zrobiłyśmy to co kazał. Louis zrobił nam dużo zdjęć. Po chwili dołączyli do nas Niall i Harry. Po 30minutach zdjęć wróciliśmy do hotelu. Rozpakował torby z zakupami i położyłam się na łóżku obok mojego chłopaka. Przytuliłam go i uśmiechnęłam się. Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu Liama. Odebrał po kilku sekundach.
- Hallo?.. Cześć Van… Wiesz porozmawiam z nią… No jasne.. Do usłyszenia…
Położył telefon na półkę i uśmiechnął się.
- Kto dzwonił?- zapytałam patrząc mu w oczy.
- Pamiętasz jak mieliśmy wywiad z chłopakami? Van ta prowadząca zadzwoniła do mnie, ponieważ chciała aby przeprowadziła z tobą i ze mną wywiad.- powiedział i usiadł na łóżku.
- Ze mną? A co ja zrobiłam?- pytałam chłopaka ze zdziwioną miną.
- Kotku nic nie zrobiłaś. Po prostu chce pewnie dowiedzieć się kilku rzeczy. Wiesz ile ostatnio o nas piszą. To jak zgadasz się?- zapytał chłopak.
- Co mi szkodzi.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i ubrałam się w krótkie spodenki i bokserkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, były mokre ale nie przeszkadzało mi to. Zmyłam makijaż i weszłam do pokoju. Zastałam Liama grającego na PSP. Położyłam się do łóżku i przykryłam kołdrą.
- Idę się kąpać. Zaraz wracam.- powiedział chłopak i zniknął za drzwiami łazienki. Grałam w jakieś gry na telefonie, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.- krzyknęłam. Zobaczyłam w nich Harrego.
- Nie przeszkadzam?- zapytał uśmiechając się i wchodząc do pokoju.
- Jasne, że nie. Siadaj.- powiedziałam pokazując na łóżko.
- Gdzie Liam?- zapytał po chwili milczenia.
- W łazience, a dlaczego pytasz?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka. Ten nic nie odpowiedział tylko zbliżył się do mnie i nagle pocałował w usta. Odepchnęłam go i dałam z liścia.
- Nigdy więcej tego nie rób!- krzyknęłam i w drzwiach pokoju stanął Liam.
- Co się dzieje?- zapytał patrząc na mnie i Harrego.
- Twój kolega właśnie wychodził.- powiedziałam i spojrzałam na Harrego, który trzymał się za policzek. Spojrzał na mnie, uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Nie wiem czemu, ale nie wiedziałam co mam zrobić. Powiedzieć Liamowi, że jego najlepszy przyjaciel mnie pocałował? Po krótkim zastanowieniu się doszłam do wniosku, że porozmawiam jutro z Harrym o tym co to miało znaczyć. Po chwili poczułam usta Liama na moim policzku. Przez Harrego całkowicie zepsuł mi się humor. Spojrzałam na chłopaka i w głowie wymyśliłam szybko bele co.
- Liam źle się czuję. Dobranoc.- powiedziałam i obróciłam się do niego tyłem.
- Co ci jest?- zapytał z troską w głosie.
- Boli mnie głowa.- skłamałam i zamknęłam oczy. Myślałam nad tym co przed chwilą się stało. Niby był to krótki pocałunek, ale czyżby coś dla mnie znaczył? Nie to niemożliwe.. Jestem z Liamem, a nie z Harrym. Harry to tylko przyjaciel, a może jednak nie? Z takimi myślami zasnęłam.
________________________________________________________
Krótki i beznadziejny, ale nie miałam czasu dzisiaj pisać.. Więc wyszły jakieś głupoty.
Jutro postaram się dodać następny, ale jeżelibym nie zdążyła to przepraszam.
Całuję,
Emilie ;**
- Hej.- powiedziałam całując ją w policzek.
- Cześć.- powiedziała uśmiechając się promiennie.
- Małe zakupy, a potem obiad- powiedziałam ze śmiechem.
- Z tobą zawsze. Idziemy.- powiedziała Nicola ciągnąc mnie za rękę. Szłyśmy ciągle rozmawiając i śmiejąc się w najlepsze. Po chwili zobaczyłyśmy idących w naszą stronę dwóch chłopaków. Uśmiechnęłyśmy się i szłyśmy dalej. Jednak usłyszałyśmy za nami głos jednego.
- Ty to te laski od tych z One Direction.- zaśmiałyśmy się i w dobrych humorach weszłyśmy do centrum handlowego. Kupiłyśmy mnóstwo ciuchów, lecz pomyślałyśmy tez o naszych chłopakach. Liamowi kupiłam koszulkę z napisem „ I Love My Girl”. Nicola taką samą kupiła Zaynowi. Po 3h zakupów poszłyśmy do restauracji na obiad . Zajęłyśmy miejsca przy stoliku i czytałyśmy menu. Nagle poczułam czyjś oddech na swojej szyi. Przestraszyłam się i obróciłam.
- Liam. Chcesz żebym umarła ze strachu?- zapytałam chłopaka.
- No coś ty. Myślałem, że się ucieszysz.- powiedział robiąc smutną minę.
- Kochanie pewnie, że się cieszę. A co ty sam jesteś?- zapytałam rozglądając się po restauracji.
- Zobaczyłem was i stwierdziłem że wpadnę na chwilę. Niall zatrzymał chłopaków w sklepie spożywczym.- powiedział Liam śmiejąc się. Razem z Nicolą zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili telefon Liama zaczął dzwonić.
- Hallo?... No z dziewczynami… Tu za rogiem.. No spoko.. Na razie…- poczym się rozłączył.
- A miał być babski wypad na zakupy.- powiedziałam ze śmiechem.
- Coś nam nie wyszło.- powiedziała Nicola śmiejąc się i robiąc miejsce dla chłopaków. Po kilku minutach dołączyła do nas reszta One Direction. Siedzieliśmy śmiejąc się z opowieści Nialla i Harrego. Zjedliśmy obiad i jedząc lody chłopcy zaczęli wypytywać nas co kupiłyśmy. Spojrzałam na Nicolę i zaczęłyśmy się śmiać.
- Proszę.- powiedziałam podając Liamowi koszulkę. Spojrzał i zaczął się śmiać. Po chwili pocałował mnie w policzek i pokazał koszulkę chłopakom. Nicola zrobiła to samo.
- Daj mi chwilę.- powiedział i razem z Zaynem wyszli do łazienki. Wrócili po 5 minutach w nowych koszulkach.
- Zrobię zdjęcie.- powiedział Louis biorąc aparat z kieszeni.- Dziewczyny stańcie obok nich- dodał po chwili. Zrobiłyśmy to co kazał. Louis zrobił nam dużo zdjęć. Po chwili dołączyli do nas Niall i Harry. Po 30minutach zdjęć wróciliśmy do hotelu. Rozpakował torby z zakupami i położyłam się na łóżku obok mojego chłopaka. Przytuliłam go i uśmiechnęłam się. Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu Liama. Odebrał po kilku sekundach.
- Hallo?.. Cześć Van… Wiesz porozmawiam z nią… No jasne.. Do usłyszenia…
Położył telefon na półkę i uśmiechnął się.
- Kto dzwonił?- zapytałam patrząc mu w oczy.
- Pamiętasz jak mieliśmy wywiad z chłopakami? Van ta prowadząca zadzwoniła do mnie, ponieważ chciała aby przeprowadziła z tobą i ze mną wywiad.- powiedział i usiadł na łóżku.
- Ze mną? A co ja zrobiłam?- pytałam chłopaka ze zdziwioną miną.
- Kotku nic nie zrobiłaś. Po prostu chce pewnie dowiedzieć się kilku rzeczy. Wiesz ile ostatnio o nas piszą. To jak zgadasz się?- zapytał chłopak.
- Co mi szkodzi.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i ubrałam się w krótkie spodenki i bokserkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, były mokre ale nie przeszkadzało mi to. Zmyłam makijaż i weszłam do pokoju. Zastałam Liama grającego na PSP. Położyłam się do łóżku i przykryłam kołdrą.
- Idę się kąpać. Zaraz wracam.- powiedział chłopak i zniknął za drzwiami łazienki. Grałam w jakieś gry na telefonie, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.- krzyknęłam. Zobaczyłam w nich Harrego.
- Nie przeszkadzam?- zapytał uśmiechając się i wchodząc do pokoju.
- Jasne, że nie. Siadaj.- powiedziałam pokazując na łóżko.
- Gdzie Liam?- zapytał po chwili milczenia.
- W łazience, a dlaczego pytasz?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka. Ten nic nie odpowiedział tylko zbliżył się do mnie i nagle pocałował w usta. Odepchnęłam go i dałam z liścia.
- Nigdy więcej tego nie rób!- krzyknęłam i w drzwiach pokoju stanął Liam.
- Co się dzieje?- zapytał patrząc na mnie i Harrego.
- Twój kolega właśnie wychodził.- powiedziałam i spojrzałam na Harrego, który trzymał się za policzek. Spojrzał na mnie, uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Nie wiem czemu, ale nie wiedziałam co mam zrobić. Powiedzieć Liamowi, że jego najlepszy przyjaciel mnie pocałował? Po krótkim zastanowieniu się doszłam do wniosku, że porozmawiam jutro z Harrym o tym co to miało znaczyć. Po chwili poczułam usta Liama na moim policzku. Przez Harrego całkowicie zepsuł mi się humor. Spojrzałam na chłopaka i w głowie wymyśliłam szybko bele co.
- Liam źle się czuję. Dobranoc.- powiedziałam i obróciłam się do niego tyłem.
- Co ci jest?- zapytał z troską w głosie.
- Boli mnie głowa.- skłamałam i zamknęłam oczy. Myślałam nad tym co przed chwilą się stało. Niby był to krótki pocałunek, ale czyżby coś dla mnie znaczył? Nie to niemożliwe.. Jestem z Liamem, a nie z Harrym. Harry to tylko przyjaciel, a może jednak nie? Z takimi myślami zasnęłam.
________________________________________________________
Krótki i beznadziejny, ale nie miałam czasu dzisiaj pisać.. Więc wyszły jakieś głupoty.
Jutro postaram się dodać następny, ale jeżelibym nie zdążyła to przepraszam.
Całuję,
Emilie ;**
piątek, 27 stycznia 2012
Rozdział 32
Siedziałam w pokoju hotelowym słuchając muzyki na słuchawkach. One Direction miało dzisiaj wywiad w jakimś radiu. Nicola pojechała z nimi, natomiast ja zostałam. Czas leciał niesamowicie wolno. Przesłuchałam wszystkie piosenki, które miałam i minęły dopiero 2h. Stwierdziłam, że nie będę tak siedziała jeszcze 3h i wybiorę się na zakupy. Wyciągnęłam z szafy ciuchy i poszłam do łazienki. Ubrałam to: http://wd6.photoblog.pl/np3/201109/85/103873995.jpg . Zrobiłam nowy makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Do torby włożyłam telefon, portfel, Mp4 i klucze od pokoju. Wyszłam z hotelu i udałam się w stronę centrum handlowego. Przyzwyczaiłam się już do tego, że odkąd mój brat i chłopcy stali się sławni ja również. Oczywiście szli za mną paparazzi, którzy na pewno jutro już opublikują moje zdjęcia jak robię zakupy. Wszystko to działo się tak szybko, że już za 2 miesiące mamy wakacje. Szkołę mieliśmy zaliczyć tydzień po powrocie z trasy chłopaków. Później mieliśmy wyjechać gdzieś na wakacje. Po 30minutach drogi doszłam do centrum handlowego. Chodziłam od sklepu do sklepu kupując spodnie, buty, bluzki i sukienki. Po zakupach poszłam do kawiarni. Zamówiłam sobie kawę i czytałam gazetę. W pewnym momencie zobaczyłam Selenę. Wzięłam torby z zakupami, swoją kawę i udałam się w kierunku dziewczyny. Nagle zobaczyłam, że podchodzi do jakiegoś chłopaka i całuje go. Podeszłam bliżej i poklepałam dziewczynę po ramieniu.
- Dlaczego nic nie powiedziałaś, że wyjeżdżasz?- zapytałam patrząc na dziewczynę.
- Miałam swoje powody.- odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka.
- Powody. A miałaś zamiar powiedzieć o tym Louisowi?- zapytałam dziewczynę patrząc na chłopaka stojącego obok niej.
- To nie jest twoja sprawa. Zresztą Louis nie pamięta mnie już. Nie mów nikomu że mnie tu spotkałaś i daj mi spokój.- powiedziała i zmierzyłam mnie wzrokiem.
- Żałuję, że byłaś moją przyjaciółką!- krzyknęłam i udałam się w kierunku wyjścia. Szłam wolnym krokiem i usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Liam;*.
- Hallo?
- Kotku gdzie jesteś?
- Właśnie wracam do hotelu a wy już wróciliście?
- Tak właśnie przed chwilą. Gdzie jesteś?
- Idę parkiem.
- Poczekaj tam na mnie. Będę za 10 minut.
- Dobrze. – powiedziałam i się rozłączyłam. Schowałam telefon do torebki i usiadłam na ławce. Siedziałam na ławce w parku i myślałam nad tym czy powiedzieć Louisowi prawdę. Po chwili poczułam, że ktoś przytula mnie od tyłu i całuje w policzek. Obróciłam się i zobaczyłam szczęśliwego Liama.
- Widzę że wybrałaś się na zakupy.- powiedział siadając obok mnie.
- Nudziło mi się, a tak w ogóle to nie zgadniesz kogo spotkałam.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Zrobił pytającą minę. Zaśmiałam się.- Selenę, lecz nie była sama- dodałam po chwili.
- Co ona tu robi?- zapytał zdziwiony chłopak.
- No więc siedziałam sobie w kawiarni i w pewnym momencie ją zobaczyłam. Wyszłam z zakupami i poszłam za nią. Po chwili zobaczyłam, że całuje jakiegoś chłopaka. Podeszłam do niej i zapytałam dlaczego nie powiedziała, że wyjeżdża. Ona na to, że miała powody. Po chwili zapytałam czy miała zamiar powiedzieć o tym Louisowi, a ona że on jej nie pamięta i mam nikomu nie mówić że ją spotkałam i odeszła. Ja krzyknęłam, że żałuję że była moją przyjaciółkę i wyszłam.- powiedziałam i łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją starłam i lekko się uśmiechnęłam.
- Masz zamiar powiedzieć Louisowi?- zapytał Liam przytulając mnie.
- Nie można go oszukiwać. Musze mu powiedzieć, ale strasznie się boję.- odpowiedziałam i wstaliśmy z ławki i udaliśmy się do hotelu. Szliśmy w ciszy przytuleni do siebie. Myślałam nad tym wszystkim co mnie spotkało. Po 15 minutach byliśmy w hotelu. Pojechaliśmy windą i poszliśmy prosto do swojego pokoju. Rozpakowałam zakupy i położyłam się obok Liama na łóżku.
- Z tego wszystkie nawet nie zapytałam jak wywiad.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Szkoda gadać.- powiedziałam i pocałował mnie namiętnie w usta.
- Aż tak źle?- zapytałam wtulając się w chłopaka.
- Zadawali masę pytań, a ja byłem nieprzytomny bo ciągle myślałem o tobie.- powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
- Wariacie ty mój .- powiedziałam ze śmiechem.- Też o tobie myślałam.- dodałam po chwili. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę. W końcu postanowiłam powiedzieć Louisowi prawdę.
- Idę do Louisa.- powiedziałam i wstałam z łóżka.
- To ja idę do Harrego.- powiedział Liam wychodząc razem ze mną z pokoju. Udałam się prosto do pokoju Louisa. Miał sam pokój, gdyż uznał że chce się dobrze wysypiać.
- Puk puk, mogę?- zapytałam wchodząc do pokoju.
- Jasne.- odpowiedział z uśmiechem. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam obok chłopaka na łóżku.
- Jak wywiad?- zapytałam, gdyż nie wiedziałam jak mam zacząć rozmowę o Selenie.
- Wiesz jakoś minął, ale ciągle dzwonię do Seleny a ona nie odbiera, jej rodzice też nie.- powiedział i położył się na łóżku.
- Louis ona już nie wróci.- powiedziałam z wielkim trudem patrząc na chłopaka.
- Co ty mówisz Emilie. Jak to nie wróci? Skąd wiesz?- pytał Louis zdenerwowany.
- Widziałam ją dzisiaj jak byłam na zakupach. Powiedziała, że mam dać jej spokój.- powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
- Mówiła coś o mnie?- zapytał z lekką nadzieją.
- Louis ona była- zaczęłam niepewnie. Chłopak spojrzał na mnie z pytająca miną.- z chłopakiem i całowała go.- dokończyłam po chwili. Spojrzałam na Louisa jednak nic nie powiedział. Zobaczyłam na jego policzkach łzy. Zrobiło mi się go żal, on tyle dla mnie robił a ja nie wiedziałam jak mam pomóc mu w tej chwili. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.- Będzie dobrze zobaczysz.- powiedziałam po chwili milczenia.
- Dlaczego ona to zrobiła? Znudziłem się jej? Nie rozumiem.- mówił Louis z żalem.
- Nie doceniała ciebie. Nie była ciebie warta. Zobaczysz znajdziesz dziewczynę, która cię doceni.- powiedziałam lekko się uśmiechając. Siedziałam pocieszając Louisa do godziny 20:30. Później wróciłam do swojego pokoju. Zastałam leżącego w samych bokserkach mojego chłopaka na łóżku. Uśmiechnęłam się i rzuciłam się na łóżko.
- Jak tam Louis?- zapytał Liam obierając się na łokciu i patrząc mi w oczy.
- Nie przyjął tego na pewno dobrze, siedziałam z nim i pocieszałam.- powiedziałam i gapiłam się w sufit.
- Co robimy dzisiaj?- zapytał Liam całując mnie po szyi.
- Idę się kąpać i idę spać. A ty rób co chcesz.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i zmyłam makijaż. Włosy związałam w koka i założyłam krótkie spodenki i bokserkę. Wyszłam z łazienki, położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą. Poczułam czyjeś ręce na biodrach. Uśmiechnęłam się, lecz postanowiłam że zachowam się tak jak Liam, gdy wczoraj chciałam go obudzić.
- Liam daj mi spać.- powiedziałam stanowczym tonem.
- Kotku no proszę cię.- powiedział całując mnie po szyi.
- Ja cię też wczoraj rano prosiłam, lecz ty nic sobie z tego nie robiłeś.- powiedziałam i ściągnęłam jego ręce z moich bioder.
- Kotku nie wiesz z kim zadzierasz. – powiedział i położył mnie na plecach. Poczym zaczął łaskotać.
- Liam..hahaha.. Proszę.. hahaha.. Przestań… hahaha..- mówiłam śmiejąc się. Śmiałam się i krzyczałam z jakieś 10minut.
- Więc?- zapytał patrząc w moje oczy zabójczym spojrzeniem.
- Więc.- zaczęłam- Dobranoc Kotku.- powiedziałam całując go w policzek. Zamknęłam oczy i czekałam na jego reakcję.
- Jutro nie dam ci tak łatwo odpuścić.- powiedział i położył się obok mnie. Wtuliłam się jego nagi tors i po chwili zasnęłam.
_____________________________________________________
Dziwne, bardzo dziwne te ostatnie 7 komentarzy. Dodawane co minutę. Haha poprawiła mi ta osoba humor. Dzięki niej dodaję ten rozdział. Możecie jej dziękować ;*
No nic ferie dobiegają końca, a oznacza to, że rozdziały będą się pojawiały już rzadziej.; /
Prosiłabym o troszkę więcej komentarzy.. Wiem, że was na to stać ; **
Całuję,
Emilie ;**
- Dlaczego nic nie powiedziałaś, że wyjeżdżasz?- zapytałam patrząc na dziewczynę.
- Miałam swoje powody.- odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka.
- Powody. A miałaś zamiar powiedzieć o tym Louisowi?- zapytałam dziewczynę patrząc na chłopaka stojącego obok niej.
- To nie jest twoja sprawa. Zresztą Louis nie pamięta mnie już. Nie mów nikomu że mnie tu spotkałaś i daj mi spokój.- powiedziała i zmierzyłam mnie wzrokiem.
- Żałuję, że byłaś moją przyjaciółką!- krzyknęłam i udałam się w kierunku wyjścia. Szłam wolnym krokiem i usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Liam;*.
- Hallo?
- Kotku gdzie jesteś?
- Właśnie wracam do hotelu a wy już wróciliście?
- Tak właśnie przed chwilą. Gdzie jesteś?
- Idę parkiem.
- Poczekaj tam na mnie. Będę za 10 minut.
- Dobrze. – powiedziałam i się rozłączyłam. Schowałam telefon do torebki i usiadłam na ławce. Siedziałam na ławce w parku i myślałam nad tym czy powiedzieć Louisowi prawdę. Po chwili poczułam, że ktoś przytula mnie od tyłu i całuje w policzek. Obróciłam się i zobaczyłam szczęśliwego Liama.
- Widzę że wybrałaś się na zakupy.- powiedział siadając obok mnie.
- Nudziło mi się, a tak w ogóle to nie zgadniesz kogo spotkałam.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Zrobił pytającą minę. Zaśmiałam się.- Selenę, lecz nie była sama- dodałam po chwili.
- Co ona tu robi?- zapytał zdziwiony chłopak.
- No więc siedziałam sobie w kawiarni i w pewnym momencie ją zobaczyłam. Wyszłam z zakupami i poszłam za nią. Po chwili zobaczyłam, że całuje jakiegoś chłopaka. Podeszłam do niej i zapytałam dlaczego nie powiedziała, że wyjeżdża. Ona na to, że miała powody. Po chwili zapytałam czy miała zamiar powiedzieć o tym Louisowi, a ona że on jej nie pamięta i mam nikomu nie mówić że ją spotkałam i odeszła. Ja krzyknęłam, że żałuję że była moją przyjaciółkę i wyszłam.- powiedziałam i łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją starłam i lekko się uśmiechnęłam.
- Masz zamiar powiedzieć Louisowi?- zapytał Liam przytulając mnie.
- Nie można go oszukiwać. Musze mu powiedzieć, ale strasznie się boję.- odpowiedziałam i wstaliśmy z ławki i udaliśmy się do hotelu. Szliśmy w ciszy przytuleni do siebie. Myślałam nad tym wszystkim co mnie spotkało. Po 15 minutach byliśmy w hotelu. Pojechaliśmy windą i poszliśmy prosto do swojego pokoju. Rozpakowałam zakupy i położyłam się obok Liama na łóżku.
- Z tego wszystkie nawet nie zapytałam jak wywiad.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- Szkoda gadać.- powiedziałam i pocałował mnie namiętnie w usta.
- Aż tak źle?- zapytałam wtulając się w chłopaka.
- Zadawali masę pytań, a ja byłem nieprzytomny bo ciągle myślałem o tobie.- powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
- Wariacie ty mój .- powiedziałam ze śmiechem.- Też o tobie myślałam.- dodałam po chwili. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę. W końcu postanowiłam powiedzieć Louisowi prawdę.
- Idę do Louisa.- powiedziałam i wstałam z łóżka.
- To ja idę do Harrego.- powiedział Liam wychodząc razem ze mną z pokoju. Udałam się prosto do pokoju Louisa. Miał sam pokój, gdyż uznał że chce się dobrze wysypiać.
- Puk puk, mogę?- zapytałam wchodząc do pokoju.
- Jasne.- odpowiedział z uśmiechem. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam obok chłopaka na łóżku.
- Jak wywiad?- zapytałam, gdyż nie wiedziałam jak mam zacząć rozmowę o Selenie.
- Wiesz jakoś minął, ale ciągle dzwonię do Seleny a ona nie odbiera, jej rodzice też nie.- powiedział i położył się na łóżku.
- Louis ona już nie wróci.- powiedziałam z wielkim trudem patrząc na chłopaka.
- Co ty mówisz Emilie. Jak to nie wróci? Skąd wiesz?- pytał Louis zdenerwowany.
- Widziałam ją dzisiaj jak byłam na zakupach. Powiedziała, że mam dać jej spokój.- powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
- Mówiła coś o mnie?- zapytał z lekką nadzieją.
- Louis ona była- zaczęłam niepewnie. Chłopak spojrzał na mnie z pytająca miną.- z chłopakiem i całowała go.- dokończyłam po chwili. Spojrzałam na Louisa jednak nic nie powiedział. Zobaczyłam na jego policzkach łzy. Zrobiło mi się go żal, on tyle dla mnie robił a ja nie wiedziałam jak mam pomóc mu w tej chwili. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.- Będzie dobrze zobaczysz.- powiedziałam po chwili milczenia.
- Dlaczego ona to zrobiła? Znudziłem się jej? Nie rozumiem.- mówił Louis z żalem.
- Nie doceniała ciebie. Nie była ciebie warta. Zobaczysz znajdziesz dziewczynę, która cię doceni.- powiedziałam lekko się uśmiechając. Siedziałam pocieszając Louisa do godziny 20:30. Później wróciłam do swojego pokoju. Zastałam leżącego w samych bokserkach mojego chłopaka na łóżku. Uśmiechnęłam się i rzuciłam się na łóżko.
- Jak tam Louis?- zapytał Liam obierając się na łokciu i patrząc mi w oczy.
- Nie przyjął tego na pewno dobrze, siedziałam z nim i pocieszałam.- powiedziałam i gapiłam się w sufit.
- Co robimy dzisiaj?- zapytał Liam całując mnie po szyi.
- Idę się kąpać i idę spać. A ty rób co chcesz.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i zmyłam makijaż. Włosy związałam w koka i założyłam krótkie spodenki i bokserkę. Wyszłam z łazienki, położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą. Poczułam czyjeś ręce na biodrach. Uśmiechnęłam się, lecz postanowiłam że zachowam się tak jak Liam, gdy wczoraj chciałam go obudzić.
- Liam daj mi spać.- powiedziałam stanowczym tonem.
- Kotku no proszę cię.- powiedział całując mnie po szyi.
- Ja cię też wczoraj rano prosiłam, lecz ty nic sobie z tego nie robiłeś.- powiedziałam i ściągnęłam jego ręce z moich bioder.
- Kotku nie wiesz z kim zadzierasz. – powiedział i położył mnie na plecach. Poczym zaczął łaskotać.
- Liam..hahaha.. Proszę.. hahaha.. Przestań… hahaha..- mówiłam śmiejąc się. Śmiałam się i krzyczałam z jakieś 10minut.
- Więc?- zapytał patrząc w moje oczy zabójczym spojrzeniem.
- Więc.- zaczęłam- Dobranoc Kotku.- powiedziałam całując go w policzek. Zamknęłam oczy i czekałam na jego reakcję.
- Jutro nie dam ci tak łatwo odpuścić.- powiedział i położył się obok mnie. Wtuliłam się jego nagi tors i po chwili zasnęłam.
_____________________________________________________
Dziwne, bardzo dziwne te ostatnie 7 komentarzy. Dodawane co minutę. Haha poprawiła mi ta osoba humor. Dzięki niej dodaję ten rozdział. Możecie jej dziękować ;*
No nic ferie dobiegają końca, a oznacza to, że rozdziały będą się pojawiały już rzadziej.; /
Prosiłabym o troszkę więcej komentarzy.. Wiem, że was na to stać ; **
Całuję,
Emilie ;**
Rozdział 31
Po 5h godzinach drogi byliśmy we Sztokholmie. Droga minęła nam dosyć wesoło. Zajechaliśmy przed wielki budynek, który jak się domyślałam był hotelem w których mieszkali chłopcy w czasie koncertów. Spojrzałam przez okno, gdzie stały tysiące ludzi. Przeraziłam się.
- Spokojnie. Trzymaj się mnie, a będzie dobrze.- powiedział Louis i wysiadł z auta, otworzył mi drzwi i wysiadłam. To samo zrobił Zayn i Nicola. Szliśmy obok tych ludzi i zdałam sobie sprawę, że za chwilę muszę powiedzieć Liamowi prawdę. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, na samą myśl łza spłynęła po moim policzku. Na szczęście mam nadzieję, że paparazzi tego nie widzieli. Weszliśmy do hotelu, wsiedliśmy do windy i udaliśmy się na 6 piętro, gdzie jak się domyślałam mieszkali tymczasowo moi przyjaciele. Udaliśmy się wzdłuż korytarza, po chwili Louis zatrzymał się i otworzył drzwi. Weszliśmy i zobaczyłam uśmiechniętego Liama, który trzymał bukiet czerwonych róż w ręce.
- Cieszę się, że mogę cię zobaczyć.- powiedział całując mnie namiętnie i wręczając piękne kwiaty.
- Też cieszę się, że cię widzę, ale z jakiej to okazji?- zapytałam patrząc na Liama.
- Bez okazji.- powiedział całując mnie w czoło.- A jak tam nasze maleństwo?- zapytał po chwili dotykając mojego brzucha. Czułam jak do moich oczu napływają łzy. Spojrzałam na Louisa, po chwili na Liama i wybiegłam z pokoju. Nie mogłam czekać na windę więc postanowiłam zbiec schodami.
- Emilie. Poczekaj.!- krzyczał Liam. Nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć. Po pewnym upływie czasu usiadłam na schodach i schowałam twarz w dłonie. Poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Wiedziałam, że to Liam. Nic nie powiedział tylko przytulił mnie z całej siły i pocałował w czubek głowy. Wytarłam swoje policzki od łez i spojrzałam na chłopaka.
- Umarło.- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Ale jak to się stało? Dlaczego?- zapytał podnosząc mój bod brudek.
- Nie dostawało wystarczającej ilości tlenu.- powiedziałam i znów zaczęłam płakać.
- Cii.. Będzie dobrze.- powiedział Liam patrząc w moje oczy. Siedzieliśmy tak z dobre 40 minut. Po tym czasie ogarnęłam się i spojrzałam na chłopaka.
- Wracajmy.- powiedziałam. Liam wstał i objął mnie ramieniem. Cieszyłam się, że go mam. Mimo tego ile przeszliśmy w naszym związku kochałam go i wiedziałam, że kochać będę. Wróciliśmy do pokoju, w którym wszyscy siedzieli jak na szpilkach. Spojrzałam na Louisa, Zayna i Nicole. Wiedziałam, że chcą wiedzieć, czy powiedziałam Liamowi prawdę. Kiwnęłam głową na tak i lekko uśmiechnęłam się w stronę Harrego i Nialla.
- Wiesz z nami się nie przywitałaś.- powiedział Harry ruszając brwiami.
- Przepraszam, miałam ciężki dni.- powiedziałam i podeszłam do chłopaków przytulając ich i całując w policzek.- Tęskniłam za wami i za waszymi dowcipami.- powiedziałam patrząc na moich przyjaciół. Siedzieliśmy tak do drugiej w nocy rozmawiając i śmiejąc się. Jak za dawnych czasów. Około 3 w nocy poszliśmy spać.
Następnego dnia:
Obudziłam się i spojrzałam na chłopaka, który jeszcze spał. Wyglądał tak słodko, że musiałam zrobić mu zdjęcie. Po zrobieniu zdjęcia, udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone a końcówki lekko podkręciłam. Ubrałam to: http://trendyfashion.blox.pl/html ( drugi strój ; )) ). Wyszłam z łazienki i postanowiłam wejść na laptopa. Nie wiem dlaczego i po co, ale zaczęłam sprawdzać serwisy plotkarskie. Wiedzieli, że jestem w ciąży, lecz nie wiedzieli, że straciłam dziecko. Poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Spojrzałam w stronę chłopaka, który uśmiechnął się i pocałował w policzek. Odłożyłam laptopa i wstałam z łóżka.
- Wstawaj śpiochu.- powiedziałam ściągając kołdrę w łóżka.
- Emilie, proszę cię.- powiedział Liam próbując zabrać kołdrę.
- Ja cię też proszę.- powiedziałam bardziej stanowczym tonem.
- Kotku, daj mi spać.- powiedział podchodząc do mnie i zabierając kołdrę.
- Ja przyjechałam, a ty masz zamiar spać? Jest 11:30.- powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- No do 13:30 pośpię. – powiedział Liam i wziął kołdrę ode mnie.
- Jak sobie chcesz.- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Na korytarzu spotkałam Harrego.
- Cześć.- powiedział uśmiechając się.
- Hej, gdzie idziesz?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Miałem zamiar iść do sklepu, a ty ?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Ja nie wiem. Liam śpi i nie chce wstać, a ja wyszłam z pokoju.- powiedziałam i wsiedliśmy do windy.
- To chodź ze mną.- powiedział Harry z uśmiechem.
- Czemu nie.- powiedziałam i po chwili byliśmy przed hotelem. Szliśmy śmiejąc się i rozmawiając. Harry kupił jakieś napoje i wróciliśmy do hotelu. Dowiedziałam się, że dzisiaj o 18:00 mają koncert.
Wróciłam do pokoju, w którym spał Liam. Spojrzałam na zegarek w telefonie była 13:05.
-Liam ! Wstawaj. ! – mówiłam do chłopaka lekko nim potrząsając.
- Ja chcę spać.- powiedział i przewrócił się na drugi bok. Stwierdziłam, że skoro on zawsze przesypia w trasie większość dnia to chyba powinnam wrócić do domu. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!- krzyknęłam i po chwili w pokoju znalazł się cały zespół i Nicola.
- Co robicie?- zapytał Louis.
- Ja się nudzę, a Liam jak widać śpi.- powiedziałam pokazując na chłopaka.
- Daj mi kilka sekund.- powiedział Louis. Wziął wazon z kwiatami stojący na stoliku. Wyjął z niego kwiaty i położył na stole. Podszedł z wazonem do Liama i wylał na niego całą wodę, która była w wazonie.
- Co jest?!- zapytał zszokowany Liam.
- Wiesz, która jest godzina? Właśnie wybieramy się na obiad a potem mamy koncert człowieku.! – krzyknął Louis.
- Już wstaje.- powiedział i zniknął za drzwiami łazienki. Przez ten czas ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy o głupotach. Po 20 minutach Liam wyszedł z łazienki. Wszyscy w dobrych humor udaliśmy się do restauracji. Zamówiliśmy sobie obiad i rozmawialiśmy o koncercie chłopaków. Czas leciał niesamowicie szybko. Po zjedzonym posiłku wróciliśmy do hotelu. Mieliśmy 1h na przyszykowanie się. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam nowy makijaż. Ubrałam się w to : http://niewielka.blogi.kotek.pl/2011/03/szkola ( pierwszy zestaw). Włosy zostawiłam rozpuszczone. Po 30 minutach wyszłam z łazienki. Liam podszedł do mnie i objął w pasie.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział składając na moich ustach namiętny pocałunek.
- Dziękuję.- powiedziałam z uśmiechem.- idź się przyszykuj.- dodałam po chwili.
- Już idę.- powiedział i zniknął za drzwiami łazienki. Ja w tym czasie do torby włożyłam telefon, portfel, swoją Mp4 i różne potrzebne rzeczy. Po 20 minutach mój chłopak wyszedł z łazienki. Wyglądał tak: http://www.sugarscape.com/node/616756 . Uśmiechnęłam sie i po kilku minutach wyszliśmy za rękę z pokoju. W holu czekali na nas przyjaciele. Wszyscy razem wsiedliśmy do busa chłopaków i udaliśmy się do hali, gdzie miał odbyć się koncert One Direction. W samochodzie Niall i Louis opowiadali śmieszne historie, z których śmialiśmy się jak nigdy. Po 40min drogi dojechaliśmy. Wysiedliśmy i znów tysiące zdjęć i pytań. Chłopcy odpowiedzieli na kilka pytań i rozdali autografy. Następnie wszyscy udaliśmy się do pokoju w którym spędzali czas przed koncertami.
Do koncertu zostało 5 minut. Wyszliśmy z pokoju, którym spędziliśmy i udaliśmy się w kierunku sceny.
- Powodzenia.- powiedziałam do Liama całując go w policzek.
- Nie dziękuję.- odpowiedział i przytulił mnie po chwili usłyszeliśmy głos jakiegoś faceta.
- Jesteście gotowi na koncert One Direction.?- krzyknął po czym usłyszeliśmy piski dobiegające z Sali.- Przed wami wspaniali chłopcy z One Direction!- znów krzyknął i zaczęła lecieć muzyka do piosenki What Makes You Beautiful. Razem z Nicolą stałyśmy z tyłu sceny patrząc na chłopaków. W czasie koncertu rozmawiałam z Nicolę o wszystkich sprawach. Najbardziej ciekawiło nas to gdzie podziewa się nasza przyjaciółka Selena. Nie odbiera naszych telefonów, ani sama nie dzwoni. Czas leciał niesamowicie szybko. Po 2h godzinach chłopcy zeszli ze sceny z bananami na twarzy. Czekało ich teraz rozdanie autografów i chwila z tymi, którzy mieli wejściówki za kulisy. Wróciłyśmy z Nicolą do pokoju w którym siedzieliśmy przed koncertem. Wzięłyśmy laptopa, który leżał na stoliku i oglądałyśmy śmieszne filmiki na Youtube. Po 40 minutach wrócili chłopcy.
- Matko padam na twarz.- powiedział Harry rzucając się na kanapę.
- Jestem totalnie zmęczony.- powiedział Liam siadając obok mnie i całując w policzek.
- Jeszcze spotkanie z tymi, którzy mają wejściówki.- powiedziałam patrząc na chłopaków.
- Nie daję rady.- powiedział Louis. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wszyscy domyśliliśmy się, że to fanki lecz nikt nie szedł otworzyć drzwi. Po 2minutach sama wstałam i poszłam otworzyć drzwi. Dziewczyny gdy mnie zobaczyły zrobiły dziwną minę i od razu spojrzały na mój brzuch. Wiedziałam, że nie powinnam, ale zmierzyłam ze wzrokiem i wróciłam na swoje miejsce.
- Cześć dziewczyny.- powiedział Zayn i zaczął podpisywać dziewczynom koszulki. Jedna dziewczyna zwróciła moją uwagę. Zaczęła kleić się do mojego chłopaka. Była naprawdę blisko, a Liam odsuwał się jak najdalej mógł. W końcu się wkurzyłam. Zaczęłam udawać, że kaszlę i znów zmierzyłam dziewczynę wzrokiem. Miałam w dupie to, że będą pisały, że jestem niemiła dla fanek One Direction ale zwisało mi to. Nie będzie jakaś idiotka podrywać mi chłopaka. Chłopcy rozdali autografy i rozmawiali chwilę z dziewczynami. W końcu padło pytanie.
- Emilie jesteś w ciąży? Jak będzie nazywało się wasze dziecko?- zapytała ta, która kleiła się do Liama.
- Nie jestem w ciąży.- odpowiedziałam i łza spłynęła po moim policzku. Spojrzałam na Liama i wyszłam z pokoju. Po chwili doszła do mnie Nicola.
- Nie przejmuj się nią to idiotka.- powiedziała przyjaciółka przytulając mnie.
- Widziałaś jak kleiła się do Liama?- zapytałam i spojrzałam na Nicolę.
- Widziałam, ale widziałam też, że on ją odpychał. – powiedziała dziewczyna z lekkim uśmiechem.- Chodź wracajmy na pewno już skończyli.- dodała po chwili i wróciłyśmy do pokoju. Gdy tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam, że ona całuje go w policzek. Wkurzyłam się. Co za nienormalna lafirynda. Myśli sobie, że może wszystko. Podeszłam do nich wkurzona i zmierzyłam wzrokiem.
- Chyba powinnaś iść.- powiedziałam patrząc jakbym chciała ją zabić.
- Jestem tu dla chłopaków nie dla ciebie.- powiedziała z chytrym uśmieszkiem.
- Wyjdź stąd!- krzyknęłam i pokazałam jej drzwi.
- Chyba sobie kpisz.- powiedziała i znów zbliżyła się do Liama.
- Daruj sobie.- powiedział i podszedł do mnie. Uśmiechnął się i pocałował w usta. Spojrzałam na tą wariatkę i zaśmiałam się. Zobaczyłam, że wszyscy obecni w pokoju patrzą na mnie.
- Oby to dziecko ci zdechło!- krzyknęła i podeszła do mnie .- Nie wiem jak on mógł się z tobą przespać. Widocznie był pijany. – dodała po chwili.
- Przegięłaś.- powiedziałam i dałam jej z liścia.
- Wyjdź stąd!- krzyknął Liam. Po chwili w pokoju zjawiła się ochrona i wyprowadziła to idiotkę w pokoju. Usiadłam na kanapie a obok mnie Liam. Przytulił i pocałował w czubek głowy. Fanki chłopaków po 5 minutach wyszły.
- Przepraszam.- powiedziałam patrząc na chłopaków.
- Nic się nie stało.- powiedział Harry z uśmiechem.
- Należało się jej.- powiedział Louis.
- Wracajmy.- powiedziała Nicola i wtuliła się w Zayna. Wyszliśmy z pokoju i wyszliśmy przed budynek gdzie dalej było pełno fanek i paparazzi. Spojrzałam na Liama. Uśmiechnął się. Przytulił mnie i udaliśmy się prosto do samochodu. Gdy wszyscy już siedzieli ruszyliśmy. Położyłam głowę na kolanach Liama i zasnęłam.
___________________________________________________
Trochę dziwny ten rozdział,ale niech już będzie.
Zrobimy tak, jeżeli będzie powyżej 10 komentarzy pod tym rozdziałem kolejny dodam dzisiaj wieczorem ; ))
Zobaczymy czy chcecie kolejny rozdział.
Całuję,
Emilie ;*
- Spokojnie. Trzymaj się mnie, a będzie dobrze.- powiedział Louis i wysiadł z auta, otworzył mi drzwi i wysiadłam. To samo zrobił Zayn i Nicola. Szliśmy obok tych ludzi i zdałam sobie sprawę, że za chwilę muszę powiedzieć Liamowi prawdę. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, na samą myśl łza spłynęła po moim policzku. Na szczęście mam nadzieję, że paparazzi tego nie widzieli. Weszliśmy do hotelu, wsiedliśmy do windy i udaliśmy się na 6 piętro, gdzie jak się domyślałam mieszkali tymczasowo moi przyjaciele. Udaliśmy się wzdłuż korytarza, po chwili Louis zatrzymał się i otworzył drzwi. Weszliśmy i zobaczyłam uśmiechniętego Liama, który trzymał bukiet czerwonych róż w ręce.
- Cieszę się, że mogę cię zobaczyć.- powiedział całując mnie namiętnie i wręczając piękne kwiaty.
- Też cieszę się, że cię widzę, ale z jakiej to okazji?- zapytałam patrząc na Liama.
- Bez okazji.- powiedział całując mnie w czoło.- A jak tam nasze maleństwo?- zapytał po chwili dotykając mojego brzucha. Czułam jak do moich oczu napływają łzy. Spojrzałam na Louisa, po chwili na Liama i wybiegłam z pokoju. Nie mogłam czekać na windę więc postanowiłam zbiec schodami.
- Emilie. Poczekaj.!- krzyczał Liam. Nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć. Po pewnym upływie czasu usiadłam na schodach i schowałam twarz w dłonie. Poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Wiedziałam, że to Liam. Nic nie powiedział tylko przytulił mnie z całej siły i pocałował w czubek głowy. Wytarłam swoje policzki od łez i spojrzałam na chłopaka.
- Umarło.- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Ale jak to się stało? Dlaczego?- zapytał podnosząc mój bod brudek.
- Nie dostawało wystarczającej ilości tlenu.- powiedziałam i znów zaczęłam płakać.
- Cii.. Będzie dobrze.- powiedział Liam patrząc w moje oczy. Siedzieliśmy tak z dobre 40 minut. Po tym czasie ogarnęłam się i spojrzałam na chłopaka.
- Wracajmy.- powiedziałam. Liam wstał i objął mnie ramieniem. Cieszyłam się, że go mam. Mimo tego ile przeszliśmy w naszym związku kochałam go i wiedziałam, że kochać będę. Wróciliśmy do pokoju, w którym wszyscy siedzieli jak na szpilkach. Spojrzałam na Louisa, Zayna i Nicole. Wiedziałam, że chcą wiedzieć, czy powiedziałam Liamowi prawdę. Kiwnęłam głową na tak i lekko uśmiechnęłam się w stronę Harrego i Nialla.
- Wiesz z nami się nie przywitałaś.- powiedział Harry ruszając brwiami.
- Przepraszam, miałam ciężki dni.- powiedziałam i podeszłam do chłopaków przytulając ich i całując w policzek.- Tęskniłam za wami i za waszymi dowcipami.- powiedziałam patrząc na moich przyjaciół. Siedzieliśmy tak do drugiej w nocy rozmawiając i śmiejąc się. Jak za dawnych czasów. Około 3 w nocy poszliśmy spać.
Następnego dnia:
Obudziłam się i spojrzałam na chłopaka, który jeszcze spał. Wyglądał tak słodko, że musiałam zrobić mu zdjęcie. Po zrobieniu zdjęcia, udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone a końcówki lekko podkręciłam. Ubrałam to: http://trendyfashion.blox.pl/html ( drugi strój ; )) ). Wyszłam z łazienki i postanowiłam wejść na laptopa. Nie wiem dlaczego i po co, ale zaczęłam sprawdzać serwisy plotkarskie. Wiedzieli, że jestem w ciąży, lecz nie wiedzieli, że straciłam dziecko. Poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Spojrzałam w stronę chłopaka, który uśmiechnął się i pocałował w policzek. Odłożyłam laptopa i wstałam z łóżka.
- Wstawaj śpiochu.- powiedziałam ściągając kołdrę w łóżka.
- Emilie, proszę cię.- powiedział Liam próbując zabrać kołdrę.
- Ja cię też proszę.- powiedziałam bardziej stanowczym tonem.
- Kotku, daj mi spać.- powiedział podchodząc do mnie i zabierając kołdrę.
- Ja przyjechałam, a ty masz zamiar spać? Jest 11:30.- powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- No do 13:30 pośpię. – powiedział Liam i wziął kołdrę ode mnie.
- Jak sobie chcesz.- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Na korytarzu spotkałam Harrego.
- Cześć.- powiedział uśmiechając się.
- Hej, gdzie idziesz?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Miałem zamiar iść do sklepu, a ty ?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Ja nie wiem. Liam śpi i nie chce wstać, a ja wyszłam z pokoju.- powiedziałam i wsiedliśmy do windy.
- To chodź ze mną.- powiedział Harry z uśmiechem.
- Czemu nie.- powiedziałam i po chwili byliśmy przed hotelem. Szliśmy śmiejąc się i rozmawiając. Harry kupił jakieś napoje i wróciliśmy do hotelu. Dowiedziałam się, że dzisiaj o 18:00 mają koncert.
Wróciłam do pokoju, w którym spał Liam. Spojrzałam na zegarek w telefonie była 13:05.
-Liam ! Wstawaj. ! – mówiłam do chłopaka lekko nim potrząsając.
- Ja chcę spać.- powiedział i przewrócił się na drugi bok. Stwierdziłam, że skoro on zawsze przesypia w trasie większość dnia to chyba powinnam wrócić do domu. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!- krzyknęłam i po chwili w pokoju znalazł się cały zespół i Nicola.
- Co robicie?- zapytał Louis.
- Ja się nudzę, a Liam jak widać śpi.- powiedziałam pokazując na chłopaka.
- Daj mi kilka sekund.- powiedział Louis. Wziął wazon z kwiatami stojący na stoliku. Wyjął z niego kwiaty i położył na stole. Podszedł z wazonem do Liama i wylał na niego całą wodę, która była w wazonie.
- Co jest?!- zapytał zszokowany Liam.
- Wiesz, która jest godzina? Właśnie wybieramy się na obiad a potem mamy koncert człowieku.! – krzyknął Louis.
- Już wstaje.- powiedział i zniknął za drzwiami łazienki. Przez ten czas ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy o głupotach. Po 20 minutach Liam wyszedł z łazienki. Wszyscy w dobrych humor udaliśmy się do restauracji. Zamówiliśmy sobie obiad i rozmawialiśmy o koncercie chłopaków. Czas leciał niesamowicie szybko. Po zjedzonym posiłku wróciliśmy do hotelu. Mieliśmy 1h na przyszykowanie się. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam nowy makijaż. Ubrałam się w to : http://niewielka.blogi.kotek.pl/2011/03/szkola ( pierwszy zestaw). Włosy zostawiłam rozpuszczone. Po 30 minutach wyszłam z łazienki. Liam podszedł do mnie i objął w pasie.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział składając na moich ustach namiętny pocałunek.
- Dziękuję.- powiedziałam z uśmiechem.- idź się przyszykuj.- dodałam po chwili.
- Już idę.- powiedział i zniknął za drzwiami łazienki. Ja w tym czasie do torby włożyłam telefon, portfel, swoją Mp4 i różne potrzebne rzeczy. Po 20 minutach mój chłopak wyszedł z łazienki. Wyglądał tak: http://www.sugarscape.com/node/616756 . Uśmiechnęłam sie i po kilku minutach wyszliśmy za rękę z pokoju. W holu czekali na nas przyjaciele. Wszyscy razem wsiedliśmy do busa chłopaków i udaliśmy się do hali, gdzie miał odbyć się koncert One Direction. W samochodzie Niall i Louis opowiadali śmieszne historie, z których śmialiśmy się jak nigdy. Po 40min drogi dojechaliśmy. Wysiedliśmy i znów tysiące zdjęć i pytań. Chłopcy odpowiedzieli na kilka pytań i rozdali autografy. Następnie wszyscy udaliśmy się do pokoju w którym spędzali czas przed koncertami.
Do koncertu zostało 5 minut. Wyszliśmy z pokoju, którym spędziliśmy i udaliśmy się w kierunku sceny.
- Powodzenia.- powiedziałam do Liama całując go w policzek.
- Nie dziękuję.- odpowiedział i przytulił mnie po chwili usłyszeliśmy głos jakiegoś faceta.
- Jesteście gotowi na koncert One Direction.?- krzyknął po czym usłyszeliśmy piski dobiegające z Sali.- Przed wami wspaniali chłopcy z One Direction!- znów krzyknął i zaczęła lecieć muzyka do piosenki What Makes You Beautiful. Razem z Nicolą stałyśmy z tyłu sceny patrząc na chłopaków. W czasie koncertu rozmawiałam z Nicolę o wszystkich sprawach. Najbardziej ciekawiło nas to gdzie podziewa się nasza przyjaciółka Selena. Nie odbiera naszych telefonów, ani sama nie dzwoni. Czas leciał niesamowicie szybko. Po 2h godzinach chłopcy zeszli ze sceny z bananami na twarzy. Czekało ich teraz rozdanie autografów i chwila z tymi, którzy mieli wejściówki za kulisy. Wróciłyśmy z Nicolą do pokoju w którym siedzieliśmy przed koncertem. Wzięłyśmy laptopa, który leżał na stoliku i oglądałyśmy śmieszne filmiki na Youtube. Po 40 minutach wrócili chłopcy.
- Matko padam na twarz.- powiedział Harry rzucając się na kanapę.
- Jestem totalnie zmęczony.- powiedział Liam siadając obok mnie i całując w policzek.
- Jeszcze spotkanie z tymi, którzy mają wejściówki.- powiedziałam patrząc na chłopaków.
- Nie daję rady.- powiedział Louis. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wszyscy domyśliliśmy się, że to fanki lecz nikt nie szedł otworzyć drzwi. Po 2minutach sama wstałam i poszłam otworzyć drzwi. Dziewczyny gdy mnie zobaczyły zrobiły dziwną minę i od razu spojrzały na mój brzuch. Wiedziałam, że nie powinnam, ale zmierzyłam ze wzrokiem i wróciłam na swoje miejsce.
- Cześć dziewczyny.- powiedział Zayn i zaczął podpisywać dziewczynom koszulki. Jedna dziewczyna zwróciła moją uwagę. Zaczęła kleić się do mojego chłopaka. Była naprawdę blisko, a Liam odsuwał się jak najdalej mógł. W końcu się wkurzyłam. Zaczęłam udawać, że kaszlę i znów zmierzyłam dziewczynę wzrokiem. Miałam w dupie to, że będą pisały, że jestem niemiła dla fanek One Direction ale zwisało mi to. Nie będzie jakaś idiotka podrywać mi chłopaka. Chłopcy rozdali autografy i rozmawiali chwilę z dziewczynami. W końcu padło pytanie.
- Emilie jesteś w ciąży? Jak będzie nazywało się wasze dziecko?- zapytała ta, która kleiła się do Liama.
- Nie jestem w ciąży.- odpowiedziałam i łza spłynęła po moim policzku. Spojrzałam na Liama i wyszłam z pokoju. Po chwili doszła do mnie Nicola.
- Nie przejmuj się nią to idiotka.- powiedziała przyjaciółka przytulając mnie.
- Widziałaś jak kleiła się do Liama?- zapytałam i spojrzałam na Nicolę.
- Widziałam, ale widziałam też, że on ją odpychał. – powiedziała dziewczyna z lekkim uśmiechem.- Chodź wracajmy na pewno już skończyli.- dodała po chwili i wróciłyśmy do pokoju. Gdy tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam, że ona całuje go w policzek. Wkurzyłam się. Co za nienormalna lafirynda. Myśli sobie, że może wszystko. Podeszłam do nich wkurzona i zmierzyłam wzrokiem.
- Chyba powinnaś iść.- powiedziałam patrząc jakbym chciała ją zabić.
- Jestem tu dla chłopaków nie dla ciebie.- powiedziała z chytrym uśmieszkiem.
- Wyjdź stąd!- krzyknęłam i pokazałam jej drzwi.
- Chyba sobie kpisz.- powiedziała i znów zbliżyła się do Liama.
- Daruj sobie.- powiedział i podszedł do mnie. Uśmiechnął się i pocałował w usta. Spojrzałam na tą wariatkę i zaśmiałam się. Zobaczyłam, że wszyscy obecni w pokoju patrzą na mnie.
- Oby to dziecko ci zdechło!- krzyknęła i podeszła do mnie .- Nie wiem jak on mógł się z tobą przespać. Widocznie był pijany. – dodała po chwili.
- Przegięłaś.- powiedziałam i dałam jej z liścia.
- Wyjdź stąd!- krzyknął Liam. Po chwili w pokoju zjawiła się ochrona i wyprowadziła to idiotkę w pokoju. Usiadłam na kanapie a obok mnie Liam. Przytulił i pocałował w czubek głowy. Fanki chłopaków po 5 minutach wyszły.
- Przepraszam.- powiedziałam patrząc na chłopaków.
- Nic się nie stało.- powiedział Harry z uśmiechem.
- Należało się jej.- powiedział Louis.
- Wracajmy.- powiedziała Nicola i wtuliła się w Zayna. Wyszliśmy z pokoju i wyszliśmy przed budynek gdzie dalej było pełno fanek i paparazzi. Spojrzałam na Liama. Uśmiechnął się. Przytulił mnie i udaliśmy się prosto do samochodu. Gdy wszyscy już siedzieli ruszyliśmy. Położyłam głowę na kolanach Liama i zasnęłam.
___________________________________________________
Trochę dziwny ten rozdział,ale niech już będzie.
Zrobimy tak, jeżeli będzie powyżej 10 komentarzy pod tym rozdziałem kolejny dodam dzisiaj wieczorem ; ))
Zobaczymy czy chcecie kolejny rozdział.
Całuję,
Emilie ;*
czwartek, 26 stycznia 2012
Rozdział 30
Oczami Nicoli:
Gdy tylko przyjechałyśmy do domu Emilie położyła się spać. Przykryłam ją kocem i zamknęłam drzwi do jej sypialni. Siedząc w kuchni i myśląc nad tym co stało się kilka godzin temu poczułam wibrację mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Zayn. Bez zastanowienia się odebrałam.
#Rozmowa telefoniczna#
- Hallo?
- Cześć Kochanie.
- Cześć Zayn.
- Coś się stało? Dlaczego Emilie nie odbiera telefonu od nikogo z nas?
- Mam dla ciebie smutną wiadomość tylko proszę aby nikt nas nie słyszał.
- Dobrze. Już wychodzę z pokoju. Możesz mówić.
- Pojechałam razem z Emilie do lekarza. Emilie była szczęśliwa, że dowie się być może czy będzie miała córkę czy syna, lecz wszystko potoczyło się inaczej. Pani doktor powiedziała, że dziecko nie żyje. Ona się załamała. Ja nie wiem jak to będzie. Proszę cię nie mów nic Liamowi ani chłopakom.
- Co? Ale dlaczego nie przeżyło ?
- Zayn proszę nie krzycz. Prawdopodobnie nie dostawało wystarczającej ilości tlenu.
- Ale jak to możliwe? Powiedz mi jak ona się trzyma?
- Jest z nią źle. Teraz śpi, ale ona wmawia sobie, że przez nią umarło, że to kara za to, że nie chciała tego dziecka.
- Jutro mamy luźniejszy dzień. Zaraz wsiadam w auto i jadę do was. Poczekaj na mnie w domu. Będę rano.
- Zayn. Niema takiej potrzeby. Zostań z chłopakami niech nie podejrzewają, że coś się dzieje.
- Nicola ja muszę przyjechać. Wezmę Louisa ona jego najlepiej rozumie. Jego się posłucha. Uznaje go za swojego drugiego brata.
- No dobrze. Tylko jedźcie ostrożnie. Do zobaczenia. Całuję.
- Do zobaczenia. Pa.
#Koniec rozmowy#
Zrobiłam sobie kawę i usłyszałam jak drzwi do domu się otwierają. Wstałam i zapaliłam światło z salonie. Po chwili zjawił się w nim Chris.
- Ale mnie pan przestraszył.- powiedziałam z uśmiechem.
- Nicola? Gdzie Emilie?- pytał Chris.
- Śpi. Miała ciężki dzień.- powiedziałam i spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Coś się stało jej czy dziecku?- zadawał pytania ojciec Zayna.
- Dziecko umarło. Prawdopodobnie nie dostawało wystarczającej ilości tlenu. Zayn i Louis właśnie tu jadą. Będą rano. – powiedziałam i wróciłam do kuchni.
- Nicola powiedz mi jak ona się czuje?- zapytał Chris.
- Jest załamana. Wmawia sobie, że to jej wina bo nie chciała tego dziecka na początku.- powiedziałam poczym wzięłam łyka kawy.
- Przecież to nie jest jej wina. Posłuchaj mnie czy Liam coś wie?
- Nie. Zayn do mnie dzwonił dlatego mu powiedziałam, także wie tylko on, pan i Louis. Bo Louisa Emilie uważa za swojego drugiego brata i przyjaciela. Dlatego Zayn przyjedzie z Louisem.
- Aha. No dobrze.. Idź się połóż w pokoju Zayna.- powiedział Chris i udał się do swojej sypialni. Natomiast ja poszłam do pokoju mojego chłopaka. Wzięłam jakąś jego koszulkę i położyłam się spać.
Następnego dnia:
Oczami Nicoli:
Otworzyłam oczy i zobaczyłam obok siebie leżącego Zayna. Uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
- O której przyjechałeś?- zapytałam zaspanym głosem.
- Jakieś 15 minut temu.- odpowiedział i pocałował mnie w usta.
- Zayn, widziałeś ja?- znów zadałam pytanie i usiadłam na łóżku.
- Wszedłem do jej pokoju, spała podszedłem i widziałem jak płakała przez sen po kilku minutach przyszedłem do ciebie. Chris powiedział mi, że tu jesteś.- powiedział przytulając mnie Zayn.
- Martwię się o nią. Naprawdę nie wiem co mam zrobić, jak Liam na to zareaguje? Jak ona mu to powie? Nie mam pojęcia.- powiedziałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Po 20minutach wyszłam razem z Zaynem i poszliśmy do kuchni coś zjeść.
Oczami Emilie:
Powoli otwierałam oczy. Spojrzałam na postać siedzącą obok mnie na łóżku. To był Louis.
- Louis co ty tutaj robisz?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Też się cieszę, że cię widzę Emilie.- powiedział przytulając mnie.
- Nie no też się cieszę, ale nie powinieneś być w trasie?- zapytałam siadając naprzeciwko chłopaka.
- Przyjechałem na jeden dzień razem z Zaynem.- odpowiedział uśmiechając się.
- Tylko z nim ?- zapytałam .
- Tak, Emilie powiedz czemu płakałaś przez sen?- zapytał, a ja nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę.
- Louis, ja straciłam to dziecko.. Rozumiesz, że to była kara za to, że go nie chciałam?- mówiłam do Louisa przez łzy.
- Emilie to nie jest przecież twoja wina. Nie obwiniaj się za coś co nie jest prawdą.- powiedział przytulając mnie mój przyjaciel, chłopak który był dla mnie jak drugi brat.
- Ja nie wiem co mam powiedzieć Liamowi, przecież on tak chciał to dziecko.- powiedziałam i czułam jak łzy spływają po moich policzkach.
- Najpierw przestań płakać. Wiem że to ciężkie jest dla ciebie, ale musisz mu to jakoś powiedzieć. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, a teraz spójrz dzwoni twój telefon.- powiedział Louis podając mi komórkę.
- To Liam.- powiedziałam- Co mam mu powiedzieć?- zapytałam po chwili.
- Powiedz, że przyjedziesz dzisiaj z nami do chłopaków i powiesz mu wszystko na miejscu.- powiedział Louis, a ja postanowiłam, że tak właśnie zrobię.
Odebrałam po 4 sygnale.
- Hallo?
- Cześć Kochanie, co słychać? Jak tam u lekarza?
- Powiem ci wszystko na miejscu, jak przyjadę do was z chłopakami.
- No dobrze to zobaczenia w takim razie. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Powiedziałam i się rozłączyłam, w tym momencie łzy zaczęły znów płynąć po moich policzkach. Louis nic nie mówił tylko przytulił mnie, a ja wtuliłam się w niego. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę. Brakowało mi rozmowy z Louisem. Cieszyłam się, że przyjechał.
- Wiesz ja pójdę się ogarnąć.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy związałam w warkocza. Postanowiłam ubrać to : http://www.cogdziezaile.pl/zshow.php?zid=3484 . Po 40 minutach wyszłam z łazienki, lecz w pokoju nie zastałam już Louisa. Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni, gdzie siedział Zayn, Nicola, Louis i Chris.
- Zayn.- krzyknęłam i rzuciłam się bratu na szyję.- Stęskniłam się.- powiedziałam po chwili.
- Też się stęskniłem. Słyszałem, że jedziesz z nami. Strasznie się cieszę.- powiedział Zayn.
- Tak, ale nie zostanę z wami do końca trasy.- powiedziałam i usiadłam przy stole.
- Dlaczego?- zapytał Louis i Zayn w tym samym czasie.
- Bo wiem, że nie macie wolnego czasu, a nie chcę wam przeszkadzać, a tak szczerze to bym się tam zanudziła.- powiedziałam i zaczęłam jeść płatki.
- Nie będziesz się nudziła, ponieważ Nicola również jedzie.- powiedział Louis.
- Serio?- zapytałam patrząc na przyjaciółkę.
- Serio. Nie zostawię cię samej z piątką chłopaków, no bez jaj.- powiedziała z uśmiechem.
- Heh.- pierwszy raz od kilkunastu godzin się zaśmiałam. Siedzieliśmy jeszcze tak chwilę, poczym poszłam się spakować do swojego pokoju, a Nicola pojechała z Zaynem do jej domu. Pakowałam się zobaczyłam siedzącego na moim łóżku Louisa.
- Wy wszystkie tak długo się pakujecie?- zapytał z bananem na twarzy.
-To nawet nie jest długo.- powiedziałam z uśmiechem.
- Masakra. Ja bym wrzucił kilka koszulek, spodni, bluz i butów i gotowe, a wy wybieracie i bierzecie tego tyle a i tak chodzicie nawet nie w połowie tego co bierzecie.- powiedział zadowolony chłopak.
- Daj Se spokój.- powiedziałam i zamknęłam walizkę. Louis zniósł moją walizkę i poszłam do Chrisa.
- Nie mieliśmy czasu porozmawiać, ale mam nadzieję, że to nadrobimy jak wrócisz. Baw się dobrze i pilnuj chłopaków.- powiedział Chris całując mnie w czoło.
- Na pewno jak wrócę porozmawiamy, a ty też się tu pilnuj.- powiedziałam i przytuliłam Chrisa. Razem z Louisem wyszliśmy z domu, gdzie znów byli paparazzi.
_________________________________________________________
Troszkę się rozpisałam, ale akurat miałam wenę ; p
Dziękuję za komentarze i proszę aby było ich więcej ; *
Kurcze to już 30 rozdział nie sądziłam, że aż tyle ich tu będzie.. Zastanawiam się nad zakończeniem tego bo już powoli nie ma co tu pisac..; /
A teraz czytajcie ; ))
całuję,
Emilie ;**
Gdy tylko przyjechałyśmy do domu Emilie położyła się spać. Przykryłam ją kocem i zamknęłam drzwi do jej sypialni. Siedząc w kuchni i myśląc nad tym co stało się kilka godzin temu poczułam wibrację mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Zayn. Bez zastanowienia się odebrałam.
#Rozmowa telefoniczna#
- Hallo?
- Cześć Kochanie.
- Cześć Zayn.
- Coś się stało? Dlaczego Emilie nie odbiera telefonu od nikogo z nas?
- Mam dla ciebie smutną wiadomość tylko proszę aby nikt nas nie słyszał.
- Dobrze. Już wychodzę z pokoju. Możesz mówić.
- Pojechałam razem z Emilie do lekarza. Emilie była szczęśliwa, że dowie się być może czy będzie miała córkę czy syna, lecz wszystko potoczyło się inaczej. Pani doktor powiedziała, że dziecko nie żyje. Ona się załamała. Ja nie wiem jak to będzie. Proszę cię nie mów nic Liamowi ani chłopakom.
- Co? Ale dlaczego nie przeżyło ?
- Zayn proszę nie krzycz. Prawdopodobnie nie dostawało wystarczającej ilości tlenu.
- Ale jak to możliwe? Powiedz mi jak ona się trzyma?
- Jest z nią źle. Teraz śpi, ale ona wmawia sobie, że przez nią umarło, że to kara za to, że nie chciała tego dziecka.
- Jutro mamy luźniejszy dzień. Zaraz wsiadam w auto i jadę do was. Poczekaj na mnie w domu. Będę rano.
- Zayn. Niema takiej potrzeby. Zostań z chłopakami niech nie podejrzewają, że coś się dzieje.
- Nicola ja muszę przyjechać. Wezmę Louisa ona jego najlepiej rozumie. Jego się posłucha. Uznaje go za swojego drugiego brata.
- No dobrze. Tylko jedźcie ostrożnie. Do zobaczenia. Całuję.
- Do zobaczenia. Pa.
#Koniec rozmowy#
Zrobiłam sobie kawę i usłyszałam jak drzwi do domu się otwierają. Wstałam i zapaliłam światło z salonie. Po chwili zjawił się w nim Chris.
- Ale mnie pan przestraszył.- powiedziałam z uśmiechem.
- Nicola? Gdzie Emilie?- pytał Chris.
- Śpi. Miała ciężki dzień.- powiedziałam i spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Coś się stało jej czy dziecku?- zadawał pytania ojciec Zayna.
- Dziecko umarło. Prawdopodobnie nie dostawało wystarczającej ilości tlenu. Zayn i Louis właśnie tu jadą. Będą rano. – powiedziałam i wróciłam do kuchni.
- Nicola powiedz mi jak ona się czuje?- zapytał Chris.
- Jest załamana. Wmawia sobie, że to jej wina bo nie chciała tego dziecka na początku.- powiedziałam poczym wzięłam łyka kawy.
- Przecież to nie jest jej wina. Posłuchaj mnie czy Liam coś wie?
- Nie. Zayn do mnie dzwonił dlatego mu powiedziałam, także wie tylko on, pan i Louis. Bo Louisa Emilie uważa za swojego drugiego brata i przyjaciela. Dlatego Zayn przyjedzie z Louisem.
- Aha. No dobrze.. Idź się połóż w pokoju Zayna.- powiedział Chris i udał się do swojej sypialni. Natomiast ja poszłam do pokoju mojego chłopaka. Wzięłam jakąś jego koszulkę i położyłam się spać.
Następnego dnia:
Oczami Nicoli:
Otworzyłam oczy i zobaczyłam obok siebie leżącego Zayna. Uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
- O której przyjechałeś?- zapytałam zaspanym głosem.
- Jakieś 15 minut temu.- odpowiedział i pocałował mnie w usta.
- Zayn, widziałeś ja?- znów zadałam pytanie i usiadłam na łóżku.
- Wszedłem do jej pokoju, spała podszedłem i widziałem jak płakała przez sen po kilku minutach przyszedłem do ciebie. Chris powiedział mi, że tu jesteś.- powiedział przytulając mnie Zayn.
- Martwię się o nią. Naprawdę nie wiem co mam zrobić, jak Liam na to zareaguje? Jak ona mu to powie? Nie mam pojęcia.- powiedziałam i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Po 20minutach wyszłam razem z Zaynem i poszliśmy do kuchni coś zjeść.
Oczami Emilie:
Powoli otwierałam oczy. Spojrzałam na postać siedzącą obok mnie na łóżku. To był Louis.
- Louis co ty tutaj robisz?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Też się cieszę, że cię widzę Emilie.- powiedział przytulając mnie.
- Nie no też się cieszę, ale nie powinieneś być w trasie?- zapytałam siadając naprzeciwko chłopaka.
- Przyjechałem na jeden dzień razem z Zaynem.- odpowiedział uśmiechając się.
- Tylko z nim ?- zapytałam .
- Tak, Emilie powiedz czemu płakałaś przez sen?- zapytał, a ja nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę.
- Louis, ja straciłam to dziecko.. Rozumiesz, że to była kara za to, że go nie chciałam?- mówiłam do Louisa przez łzy.
- Emilie to nie jest przecież twoja wina. Nie obwiniaj się za coś co nie jest prawdą.- powiedział przytulając mnie mój przyjaciel, chłopak który był dla mnie jak drugi brat.
- Ja nie wiem co mam powiedzieć Liamowi, przecież on tak chciał to dziecko.- powiedziałam i czułam jak łzy spływają po moich policzkach.
- Najpierw przestań płakać. Wiem że to ciężkie jest dla ciebie, ale musisz mu to jakoś powiedzieć. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, a teraz spójrz dzwoni twój telefon.- powiedział Louis podając mi komórkę.
- To Liam.- powiedziałam- Co mam mu powiedzieć?- zapytałam po chwili.
- Powiedz, że przyjedziesz dzisiaj z nami do chłopaków i powiesz mu wszystko na miejscu.- powiedział Louis, a ja postanowiłam, że tak właśnie zrobię.
Odebrałam po 4 sygnale.
- Hallo?
- Cześć Kochanie, co słychać? Jak tam u lekarza?
- Powiem ci wszystko na miejscu, jak przyjadę do was z chłopakami.
- No dobrze to zobaczenia w takim razie. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Powiedziałam i się rozłączyłam, w tym momencie łzy zaczęły znów płynąć po moich policzkach. Louis nic nie mówił tylko przytulił mnie, a ja wtuliłam się w niego. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę. Brakowało mi rozmowy z Louisem. Cieszyłam się, że przyjechał.
- Wiesz ja pójdę się ogarnąć.- powiedziałam i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy związałam w warkocza. Postanowiłam ubrać to : http://www.cogdziezaile.pl/zshow.php?zid=3484 . Po 40 minutach wyszłam z łazienki, lecz w pokoju nie zastałam już Louisa. Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni, gdzie siedział Zayn, Nicola, Louis i Chris.
- Zayn.- krzyknęłam i rzuciłam się bratu na szyję.- Stęskniłam się.- powiedziałam po chwili.
- Też się stęskniłem. Słyszałem, że jedziesz z nami. Strasznie się cieszę.- powiedział Zayn.
- Tak, ale nie zostanę z wami do końca trasy.- powiedziałam i usiadłam przy stole.
- Dlaczego?- zapytał Louis i Zayn w tym samym czasie.
- Bo wiem, że nie macie wolnego czasu, a nie chcę wam przeszkadzać, a tak szczerze to bym się tam zanudziła.- powiedziałam i zaczęłam jeść płatki.
- Nie będziesz się nudziła, ponieważ Nicola również jedzie.- powiedział Louis.
- Serio?- zapytałam patrząc na przyjaciółkę.
- Serio. Nie zostawię cię samej z piątką chłopaków, no bez jaj.- powiedziała z uśmiechem.
- Heh.- pierwszy raz od kilkunastu godzin się zaśmiałam. Siedzieliśmy jeszcze tak chwilę, poczym poszłam się spakować do swojego pokoju, a Nicola pojechała z Zaynem do jej domu. Pakowałam się zobaczyłam siedzącego na moim łóżku Louisa.
- Wy wszystkie tak długo się pakujecie?- zapytał z bananem na twarzy.
-To nawet nie jest długo.- powiedziałam z uśmiechem.
- Masakra. Ja bym wrzucił kilka koszulek, spodni, bluz i butów i gotowe, a wy wybieracie i bierzecie tego tyle a i tak chodzicie nawet nie w połowie tego co bierzecie.- powiedział zadowolony chłopak.
- Daj Se spokój.- powiedziałam i zamknęłam walizkę. Louis zniósł moją walizkę i poszłam do Chrisa.
- Nie mieliśmy czasu porozmawiać, ale mam nadzieję, że to nadrobimy jak wrócisz. Baw się dobrze i pilnuj chłopaków.- powiedział Chris całując mnie w czoło.
- Na pewno jak wrócę porozmawiamy, a ty też się tu pilnuj.- powiedziałam i przytuliłam Chrisa. Razem z Louisem wyszliśmy z domu, gdzie znów byli paparazzi.
_________________________________________________________
Troszkę się rozpisałam, ale akurat miałam wenę ; p
Dziękuję za komentarze i proszę aby było ich więcej ; *
Kurcze to już 30 rozdział nie sądziłam, że aż tyle ich tu będzie.. Zastanawiam się nad zakończeniem tego bo już powoli nie ma co tu pisac..; /
A teraz czytajcie ; ))
całuję,
Emilie ;**
środa, 25 stycznia 2012
Rozdział 29
Oczami Emilie:
Oglądaliśmy już 6 dom i żaden nam się nie podobał. Chłopakom również. To był za daleko miasta. To był za mały. To znów nie podobał się Liamowi lub mnie, albo chłopakom. Z chłopakami wybieranie domu jest bardzo zabawne, gdy jesteś bardzo zła to nie będziesz długo. Niall sam z siebie jest śmieszny. Louis zacznie mówić o tych marchewkach bez których nie rusza się z domu. Harry zacznie opowiadać śmieszne historie. Natomiast Liam i Zayn znają mnie najdłużej i jak cos powiedzą to już sikam ze śmiechu. Oglądaliśmy domy do 16:30. Następnie postanowiliśmy pojechać do pizzerii. Weszliśmy i usiedliśmy przy stoliku, który mieści 6 osób. Po chwili przyszedł do nas chłopak, którego już wcześniej gdzieś widziałam.
- Cześć mam na imię Justin. Czego sobie życzycie ?- zapytał patrząc na mnie z czarującym uśmiechem.
- Margherita 5 razy i do tego 5 coli i jedna woda mineralna.- powiedział Louis.
- Jasne.- powiedział chłopak poczym zniknął za ladą. Spojrzałam na tego Justina i sama z siebie się uśmiechnęłam. Nie sądziłam, że go jeszcze gdzieś spotkam.
- Do kogo się tak uśmiechasz?- zapytał Harry.
- A tak sama do siebie.- powiedziałam z uśmiechem.
- Jasne.- powiedział Louis i zaczął się śmiać.
Po 30 minutach Justin przyniósł nam pizze i zaczęliśmy jeść. W między czasie ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Około 18:50 wróciliśmy do domu. Chłopaki mieli zacząć jaką próbę także ja postanowiłam pójść do swojego pokoju. Stanęłam przed lusterkiem i podciągnęłam bluzkę do góry.
- O boże.- powiedziałam widząc swój ogromny brzuch. Jutro dokładnie będę w piątym miesiącu ciąży. Miałam iść do mojego lekarza. Liam ma próbę z chłopakami przed trasą, która będzie trwała 3 tygodnie. Nie chciałam, żeby wyjeżdżał, kiedy gdzieś jechali przypomniał mi się ten wyjazd, który zniszczył mój związek. Chłopaki wyjeżdżali właśnie jutro, dlatego to z Nicolą jechałam do lekarza. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i ubrałam koszulkę i krótkie spodenki. Założyłam szlafrok a włosy związałam w koka. Byłam zmęczona, ale musiałam pożegnać się z chłopakami przed ich wyjazdem. Zeszłam po schodach i udałam się do studia( jak nazywał je Zayn). Oczywiście nie było to prawdziwe studio. Był to wielki pokój z dźwiękoszczelnymi ścianami. Stwierdziłam, że jak zacznę pukać to i tak nie usłyszą więc weszłam bez zastanowienia. Usiadłam wygodnie na kanapie i słuchałam piosenek, które śpiewali. Właśnie byli w trakcie śpiewania „One Thing ” Kochałam tą piosenkę. Teledysk jaki chłopcy nagrali to tego utworu był świetny. Po kilku minutach skończyli. Uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy.
- Wiecie. Będę tęskniła za tymi waszymi próbami przez te trzy tygodnie.- powiedziałam ze śmiechem.
- Zawsze możesz jechać. Nasza propozycja jest dalej aktualna.- powiedział Louis.
- Nie mogę. Mam jutro wizytę u lekarza, a poza tym to wiecie mój brzuch jest wielki. Nie chcę się z nim pokazywać na waszych koncertach. Przyszłam się pożegnać i uciekam.- powiedziałam i podeszłam do każdego z chłopaków. Przytuliłam i pocałowałam w policzek. W końcu przyszła kolej na Liama. Przytuliłam się do niego i pocałowałam namiętnie w usta.
-Pamiętaj o ciężarnej dziewczynie, która będzie w domu.- powiedziałam ze śmiechem.
- Zawsze będę pamiętał. Zadzwoń jutro jak wyjdziesz od lekarza.- powiedział całując mnie w policzek Liam.
- Dobrze. Zayn pamiętaj żeby zamknąć dom. Dajcie czadu na koncertach.- powiedziałam i wyszłam z uśmiechem na twarzy. Poszłam na chwilę do kuchni i z lodówki wzięłam butelkę wody. Po chwili byłam już w swoim pokoju. Leżałam w łóżku przykryta cieplutką kołdrą. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Miałam dosyć dziwny sen. Śniło mi się, że urodziła pięcioraczki. Byłam w szoku. Nie dawałam sobie rady z opieką nad dziećmi, a Liam jak dowiedział się że będziemy mieli 5 dzieci po prostu odszedł. Obudził mi dźwięk dzwonka do drzwi. Spojrzałam na zegarek była 12:30. Matko.! Za godzinę mam być u lekarki. Wychyliłam się przez okno i ujrzałam moją najlepszą przyjaciółkę Nicolę.
- Masz klucze.- wydarłam się zrzucając dziewczynie klucze przez okno. Ta uśmiechnęła się i weszła do domu.. Ja w tym czasie poleciałam do łazienki zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy związałam w koka. Założyłam białą tunikę i czarne leginsy. Do tego czarne kozaki. Do torebki włożyłam klucze od samochodu, telefon, portfel i takie pierdołki ; )). Razem z przyjaciółką wbiegając do kuchni wzięłyśmy dwa jabłka i dwie butelki wody mineralnej. Zamknęłam dom na klucz i wsiadłam do samochodu. Do kliniki dojechałyśmy z 5 minutowym spóźnieniem.
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie, ale zaspałam.- powiedziałam do kobiety siadając na krześle a obok mnie Nicola.
- Dzień dobry.- powiedziała moja przyjaciółka.
- Witam was dziewczyny. Nic się nie stało. Tez się dziś spóźniłam do pracy.- powiedziała kobieta z uśmiechem.- No więc zapraszam cię na badanie.- dodała po chwili. Położyłam się na tym łóżku, czy jak to się tam nazywa. Podciągnęłam bluzkę do góry i patrzyłam na kobietę, która po chwili robienia mi USG miała straszną minę.
- Coś jest nie tak ?- zapytałam kobietę z lekkim przerażeniem w oczach.
-Emilie czy ostatnio dziwnie się czułaś?- zapytała patrząc na mnie.
- Nie. Wszystko było normalnie, a czemu pani pyta?- zapytałam ponownie patrząc na lekarkę.
- Emilie przykro mi ale twoje dziecko nie żyje.- powiedziała do mnie. Spojrzałam na nią i łzy zaczęły płynąc mi strumieniami.
- Co ale jak to? Dlaczego?- zadawałam pytania kobiecie, która chyba sama była w szoku.
- Emilie ja sama nie wiem, dlaczego prawdopodobnie dziecko nie dostawało potrzebnego mu tlenu. Przykro mi.- powiedziała mi kobieta, a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Jak mogłam stracić to dziecko? Wiem, że nie chciałam być matką w takim młodym wieku, ale już na drugi dzień pokochałam to dziecko. Nie wiedziałam co mam powiedzieć Liamowi. On tak bardzo cieszył się, że będzie ojcem. Cała zapłakana i roztrzęsiona wybiegłam z tego gabinetu. Słysząc głos przyjaciółki nawet się nie zatrzymałam.
- Emilie. Zaczekaj!- krzyczała przyjaciółka. Jednak ja biegłam dalej. Po 15 minutach biegu zabrakło mi sił. Zatrzymałam się i usiadłam na ławce. Po kilku sekundach była obok mnie przyjaciółka.
- Emilie, będzie dobrze. Zobaczysz.- powiedziała przytulając mnie.
- Nie rozumiesz, że to była kara za to, że nie chciałam być matką.? To wszystko moja wina, tak nie chciałam tego dziecka, a teraz mam karę.- powiedziałam i jeszcze bardziej zaczęłam płakać.
- Spokojnie..Ciii…- mówiła do mnie Nicola ciągle mnie przytulając. Siedziałyśmy tak w milczeniu dłuższy czas. Po chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Liam. Nie miałam siły z nim rozmawiać. Od razu odrzuciłam połączenie. I Schowałam telefon do kieszeni, lecz mój chłopak nie dawał za wygraną. Dzwonił chyba z 15 razy, aż w końcu dał sobie spokój.
- Chodź wrócimy do samochodu. Pojedziemy do domu. Położysz się spać.- powiedziała Nicola i pomogła mi wstać. Po 20 minutach byłyśmy w samochodzie. W związku, że Nicola miała prawo jazdy a ja nie byłam w stanie by prowadzić. Nicola zawiozła mnie do domu.
______________________________________________________________________
Przepraszam, że tak się stało, ale stwierdziłam, że nie będą mieli tego dziecka.; ))
Haha.. Wiem dziwna jestem, ale już tak mam. ; *
Proszę o komentarze aby było ich jak najwięcej ; *
Dziękuję za tamte pod poprzednim rozdziałem; *
Całuję,
Emilie '; *
Oglądaliśmy już 6 dom i żaden nam się nie podobał. Chłopakom również. To był za daleko miasta. To był za mały. To znów nie podobał się Liamowi lub mnie, albo chłopakom. Z chłopakami wybieranie domu jest bardzo zabawne, gdy jesteś bardzo zła to nie będziesz długo. Niall sam z siebie jest śmieszny. Louis zacznie mówić o tych marchewkach bez których nie rusza się z domu. Harry zacznie opowiadać śmieszne historie. Natomiast Liam i Zayn znają mnie najdłużej i jak cos powiedzą to już sikam ze śmiechu. Oglądaliśmy domy do 16:30. Następnie postanowiliśmy pojechać do pizzerii. Weszliśmy i usiedliśmy przy stoliku, który mieści 6 osób. Po chwili przyszedł do nas chłopak, którego już wcześniej gdzieś widziałam.
- Cześć mam na imię Justin. Czego sobie życzycie ?- zapytał patrząc na mnie z czarującym uśmiechem.
- Margherita 5 razy i do tego 5 coli i jedna woda mineralna.- powiedział Louis.
- Jasne.- powiedział chłopak poczym zniknął za ladą. Spojrzałam na tego Justina i sama z siebie się uśmiechnęłam. Nie sądziłam, że go jeszcze gdzieś spotkam.
- Do kogo się tak uśmiechasz?- zapytał Harry.
- A tak sama do siebie.- powiedziałam z uśmiechem.
- Jasne.- powiedział Louis i zaczął się śmiać.
Po 30 minutach Justin przyniósł nam pizze i zaczęliśmy jeść. W między czasie ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Około 18:50 wróciliśmy do domu. Chłopaki mieli zacząć jaką próbę także ja postanowiłam pójść do swojego pokoju. Stanęłam przed lusterkiem i podciągnęłam bluzkę do góry.
- O boże.- powiedziałam widząc swój ogromny brzuch. Jutro dokładnie będę w piątym miesiącu ciąży. Miałam iść do mojego lekarza. Liam ma próbę z chłopakami przed trasą, która będzie trwała 3 tygodnie. Nie chciałam, żeby wyjeżdżał, kiedy gdzieś jechali przypomniał mi się ten wyjazd, który zniszczył mój związek. Chłopaki wyjeżdżali właśnie jutro, dlatego to z Nicolą jechałam do lekarza. Wzięłam długą relaksującą kąpiel i ubrałam koszulkę i krótkie spodenki. Założyłam szlafrok a włosy związałam w koka. Byłam zmęczona, ale musiałam pożegnać się z chłopakami przed ich wyjazdem. Zeszłam po schodach i udałam się do studia( jak nazywał je Zayn). Oczywiście nie było to prawdziwe studio. Był to wielki pokój z dźwiękoszczelnymi ścianami. Stwierdziłam, że jak zacznę pukać to i tak nie usłyszą więc weszłam bez zastanowienia. Usiadłam wygodnie na kanapie i słuchałam piosenek, które śpiewali. Właśnie byli w trakcie śpiewania „One Thing ” Kochałam tą piosenkę. Teledysk jaki chłopcy nagrali to tego utworu był świetny. Po kilku minutach skończyli. Uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy.
- Wiecie. Będę tęskniła za tymi waszymi próbami przez te trzy tygodnie.- powiedziałam ze śmiechem.
- Zawsze możesz jechać. Nasza propozycja jest dalej aktualna.- powiedział Louis.
- Nie mogę. Mam jutro wizytę u lekarza, a poza tym to wiecie mój brzuch jest wielki. Nie chcę się z nim pokazywać na waszych koncertach. Przyszłam się pożegnać i uciekam.- powiedziałam i podeszłam do każdego z chłopaków. Przytuliłam i pocałowałam w policzek. W końcu przyszła kolej na Liama. Przytuliłam się do niego i pocałowałam namiętnie w usta.
-Pamiętaj o ciężarnej dziewczynie, która będzie w domu.- powiedziałam ze śmiechem.
- Zawsze będę pamiętał. Zadzwoń jutro jak wyjdziesz od lekarza.- powiedział całując mnie w policzek Liam.
- Dobrze. Zayn pamiętaj żeby zamknąć dom. Dajcie czadu na koncertach.- powiedziałam i wyszłam z uśmiechem na twarzy. Poszłam na chwilę do kuchni i z lodówki wzięłam butelkę wody. Po chwili byłam już w swoim pokoju. Leżałam w łóżku przykryta cieplutką kołdrą. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Miałam dosyć dziwny sen. Śniło mi się, że urodziła pięcioraczki. Byłam w szoku. Nie dawałam sobie rady z opieką nad dziećmi, a Liam jak dowiedział się że będziemy mieli 5 dzieci po prostu odszedł. Obudził mi dźwięk dzwonka do drzwi. Spojrzałam na zegarek była 12:30. Matko.! Za godzinę mam być u lekarki. Wychyliłam się przez okno i ujrzałam moją najlepszą przyjaciółkę Nicolę.
- Masz klucze.- wydarłam się zrzucając dziewczynie klucze przez okno. Ta uśmiechnęła się i weszła do domu.. Ja w tym czasie poleciałam do łazienki zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy związałam w koka. Założyłam białą tunikę i czarne leginsy. Do tego czarne kozaki. Do torebki włożyłam klucze od samochodu, telefon, portfel i takie pierdołki ; )). Razem z przyjaciółką wbiegając do kuchni wzięłyśmy dwa jabłka i dwie butelki wody mineralnej. Zamknęłam dom na klucz i wsiadłam do samochodu. Do kliniki dojechałyśmy z 5 minutowym spóźnieniem.
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie, ale zaspałam.- powiedziałam do kobiety siadając na krześle a obok mnie Nicola.
- Dzień dobry.- powiedziała moja przyjaciółka.
- Witam was dziewczyny. Nic się nie stało. Tez się dziś spóźniłam do pracy.- powiedziała kobieta z uśmiechem.- No więc zapraszam cię na badanie.- dodała po chwili. Położyłam się na tym łóżku, czy jak to się tam nazywa. Podciągnęłam bluzkę do góry i patrzyłam na kobietę, która po chwili robienia mi USG miała straszną minę.
- Coś jest nie tak ?- zapytałam kobietę z lekkim przerażeniem w oczach.
-Emilie czy ostatnio dziwnie się czułaś?- zapytała patrząc na mnie.
- Nie. Wszystko było normalnie, a czemu pani pyta?- zapytałam ponownie patrząc na lekarkę.
- Emilie przykro mi ale twoje dziecko nie żyje.- powiedziała do mnie. Spojrzałam na nią i łzy zaczęły płynąc mi strumieniami.
- Co ale jak to? Dlaczego?- zadawałam pytania kobiecie, która chyba sama była w szoku.
- Emilie ja sama nie wiem, dlaczego prawdopodobnie dziecko nie dostawało potrzebnego mu tlenu. Przykro mi.- powiedziała mi kobieta, a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Jak mogłam stracić to dziecko? Wiem, że nie chciałam być matką w takim młodym wieku, ale już na drugi dzień pokochałam to dziecko. Nie wiedziałam co mam powiedzieć Liamowi. On tak bardzo cieszył się, że będzie ojcem. Cała zapłakana i roztrzęsiona wybiegłam z tego gabinetu. Słysząc głos przyjaciółki nawet się nie zatrzymałam.
- Emilie. Zaczekaj!- krzyczała przyjaciółka. Jednak ja biegłam dalej. Po 15 minutach biegu zabrakło mi sił. Zatrzymałam się i usiadłam na ławce. Po kilku sekundach była obok mnie przyjaciółka.
- Emilie, będzie dobrze. Zobaczysz.- powiedziała przytulając mnie.
- Nie rozumiesz, że to była kara za to, że nie chciałam być matką.? To wszystko moja wina, tak nie chciałam tego dziecka, a teraz mam karę.- powiedziałam i jeszcze bardziej zaczęłam płakać.
- Spokojnie..Ciii…- mówiła do mnie Nicola ciągle mnie przytulając. Siedziałyśmy tak w milczeniu dłuższy czas. Po chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Liam. Nie miałam siły z nim rozmawiać. Od razu odrzuciłam połączenie. I Schowałam telefon do kieszeni, lecz mój chłopak nie dawał za wygraną. Dzwonił chyba z 15 razy, aż w końcu dał sobie spokój.
- Chodź wrócimy do samochodu. Pojedziemy do domu. Położysz się spać.- powiedziała Nicola i pomogła mi wstać. Po 20 minutach byłyśmy w samochodzie. W związku, że Nicola miała prawo jazdy a ja nie byłam w stanie by prowadzić. Nicola zawiozła mnie do domu.
______________________________________________________________________
Przepraszam, że tak się stało, ale stwierdziłam, że nie będą mieli tego dziecka.; ))
Haha.. Wiem dziwna jestem, ale już tak mam. ; *
Proszę o komentarze aby było ich jak najwięcej ; *
Dziękuję za tamte pod poprzednim rozdziałem; *
Całuję,
Emilie '; *
Rozdział 28
- Nie możesz odejść z zespołu. Może wynajmiemy mieszkanie? Albo zamieszkamy u mnie. - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Co powiesz, żeby jutro pojechać i poszukać jakiegoś domu?- zapytał Liam.
- Z wielką chęcią.- odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka. Po chwili wstałam i podeszłam do okna. Śnieg topniał. Zaczynała się wiosna. Uśmiechnęłam się. Poczułam, że Liam obejmuje mnie w pasie.
- Zostaniesz na noc?- zapytał po cichu.
- A twoi rodzice nie mają nic przeciwko?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie ; ).
- Jestem pełnoletni więc nie mają nic do gadania, ale na pewno niemieli by nic przeciwko.- powiedział całując mnie w policzek.
- Wiesz lepiej idź zapytaj.- powiedziałam ze śmiechem.
- Jak sobie życzysz.- powiedział i zniknął za drzwiami. Spojrzałam na zdjęcie, które wisiało na ścianie. Byliśmy to my w dzień wyjazdu z Hiszpanii. Zobaczyłam, że Liam ma włączonego laptopa. Wzięłam go i weszłam na strony plotkarskie. Wszędzie roiło się od zdjęć moich i Liama jak wchodzimy i wychodzimy z kliniki. Wszyscy podejrzewali, że jestem w ciąży. Zjechałam myszką na komentarze. Wszystkie fanki pisały, że jeżeli to jest prawda to mnie nienawidzą. Odłożyłam laptopa na bok i położyłam rękę na brzuchu. Dziecko zmieni wszystko. Będę gruba i brzydka. Ale bez względu na wszystko będę je kochała. Martwiłam się tylko tym, że Liam może mnie zostawić. Po pewnym czasie znajdzie sobie lepszą, ładniejszą i która niema dziecka.
- Możesz zostać.- powiedział uradowany Liam wchodząc do sypialni. Nie odpowiedziałam nic tylko lekko się uśmiechnęłam. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Poczułam oddech Liama blisko swojej twarzy. Uśmiechnęłam się i otworzyłam oczy. W tym momencie Liam pocałował mnie w usta a po chwili leżał obok mnie.
- Kocham Cię.- powiedział z uśmiechem.
-Ja ciebie też.- odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Co robimy?- zapytał uradowany Liam.
- Wiesz z chęcią poszłabym się wykąpać.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jasne. Poczekaj przyniosę ci jakąś koszulkę.- odpowiedział i zniknął za drzwiami do garderoby.
Leżałam tak i myślałam nad naszym życiem. Po kilku minutach wrócił Liam. Wstałam i podeszłam do niego.
- Proszę.- powiedział podając mi do ręki koszulkę i bokserki.
- Bokserki? Chyba żartujesz.- odpowiedziałam ze śmiechem.
- Są czyste nie bój się.- powiedział z uśmiechem.
- Nie boję się że są brudne. Ale bokserki?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Nie mam jeszcze damskiej bielizny.- powiedział ze śmiechem.
- Jeszcze? To masz zamiar ją mieć?- zapytałam znikając za drzwiami do łazienki.
Wzięłam prysznic i zmyłam makijaż. Włosy związałam w koka i założyłam te bokserki i koszulkę która zakrywała mi pośladki. Stanęłam przed lusterkiem i doznałam szoku. Mój brzuch robił się coraz większy w związku z czym ja robiłam się coraz grubsza. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam uśmiechniętego Liama.
- Czemu się tak śmiejesz?- zapytałam podchodząc do chłopaka.
- Bo świetnie wyglądasz w tych bokserkach.- odpowiedział z wielkim bananem na twarzy.
- Dzięki, ale spójrz na mój brzuch. Jest coraz większy.- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Emilie wiadomo, że jest i będzie jeszcze większy ale i tak wyglądasz pięknie.- powiedział podchodząc i całując mnie w czoło. Nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam się do chłopaka. Po chwili Liam poszedł się wykąpać, a ja napisałam sms Chrisowi, że zostaję na noc u Liama. Po 20minutach wrócił Liam. Położył się obok mnie na łóżku. Wtuliłam się w tors chłopaka i zasnęłam.
Następnego dnia:
Obudziłem się i spojrzałem na telefon. Była 9:30. Założyłem na siebie spodnie dresowe i zszedłem do kuchni. Postanowiłem zrobić Emilie śniadanie. Zrobiłem naleśniki do szklanki nalałem soku pomarańczowego i do miseczki włożyłem truskawki w czekoladzie. Sam je uwielbiam i Emilie też. Włożyłem wszystko na tacę i udałem się do sypialni. Położyłem tacę na szafce obok łóżka i poszedłem wziąć prysznic. Potem poszedłem do garderoby. Ubrałem czarne spodnie do tego biały T-Shirt i bluzę czarną na długi rękaw. Po chwili byłem gotowy. Wróciłem do sypialni.
Oczami Emilie:
Powoli otwierałam oczy. Poczułam zapach naleśników. Otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Liama, który wcinał truskawki w czekoladzie.
- Witam śpiocha.- powiedział całując mnie w policzek.
- Hej.- odpowiedziałam szerokim uśmiechem.
- Głodna?- zapytał podając mi tace z jedzeniem.
- Skąd wiedziałeś, że mam ochotę na naleśniki?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Kocham cię i wiem na co masz ochotę.- powiedział z uśmiechem. Zaśmiałam się zaczęliśmy jeść naleśniki. Były bardzo dobre.
- Znam cię dosyć długo, ale tego że umiesz gotować to nie wiedziałam.- powiedziałam patrząc na chłopaka i częstując się truskawką.
- Dużo rzeczy o mnie jeszcze nie wiesz.- powiedział chłopak z czarującym uśmiechem.
- Jak widać.- powiedziałam ze śmiechem.- To jak pojedziemy do mnie. Przebiorę się i możemy jechać ok.?- zapytałam po chwili.
- Jasne.- odpowiedział mi Liam. Poszłam do łazienki założyłam wczorajsze ciuchy i pojechaliśmy do mojego domu.
- Jestem!- krzyknęłam wchodząc do domu z Liamem. Weszłam do kuchni i zobaczyłam tylko Zayna i resztę chłopaków.
- Cześć wam.- powiedziałam z uśmiechem.
- Siema.- powiedział Liam.
- Witamy, witamy.- odpowiedzieli wszyscy poczym zaczęli się śmiać.
- To ja lecę się przebrać.- powiedziałam i udałam się do swojego pokoju. Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i ubrałam to: http://raj-nastolatek.blog.onet.pl/Ubrania,2,ID412772237,n ( pierwszy zestaw). Zrobiłam lekki makijaż i zrobiłam warkocza.
W tym czasie u chłopaków:
- Postanowiliście już coś?- zapytał Zayn.
- Jedziemy szukać mieszkania.- powiedziałem pijąc wodę mineralną.
- Czyli naprawdę chcecie mieszkać razem?- zapytał Louis.
- Tak.- odpowiedziałem.
- Możemy jechać z wami? I tak nie mamy nic ciekawego do roboty.- powiedział z uśmiechem Niall.
- Spoko, tylko żadnego przypału.- powiedziałem ze śmiechem.
_________________________________________________________________
Jest to już 28 rozdział. Normalnie szok, że tyle napisałam ; ))
Czytajcie i komentujcie, to może dodam drugi dzisiaj ; *
Całuję,
Emilie ; *
- Co powiesz, żeby jutro pojechać i poszukać jakiegoś domu?- zapytał Liam.
- Z wielką chęcią.- odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka. Po chwili wstałam i podeszłam do okna. Śnieg topniał. Zaczynała się wiosna. Uśmiechnęłam się. Poczułam, że Liam obejmuje mnie w pasie.
- Zostaniesz na noc?- zapytał po cichu.
- A twoi rodzice nie mają nic przeciwko?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie ; ).
- Jestem pełnoletni więc nie mają nic do gadania, ale na pewno niemieli by nic przeciwko.- powiedział całując mnie w policzek.
- Wiesz lepiej idź zapytaj.- powiedziałam ze śmiechem.
- Jak sobie życzysz.- powiedział i zniknął za drzwiami. Spojrzałam na zdjęcie, które wisiało na ścianie. Byliśmy to my w dzień wyjazdu z Hiszpanii. Zobaczyłam, że Liam ma włączonego laptopa. Wzięłam go i weszłam na strony plotkarskie. Wszędzie roiło się od zdjęć moich i Liama jak wchodzimy i wychodzimy z kliniki. Wszyscy podejrzewali, że jestem w ciąży. Zjechałam myszką na komentarze. Wszystkie fanki pisały, że jeżeli to jest prawda to mnie nienawidzą. Odłożyłam laptopa na bok i położyłam rękę na brzuchu. Dziecko zmieni wszystko. Będę gruba i brzydka. Ale bez względu na wszystko będę je kochała. Martwiłam się tylko tym, że Liam może mnie zostawić. Po pewnym czasie znajdzie sobie lepszą, ładniejszą i która niema dziecka.
- Możesz zostać.- powiedział uradowany Liam wchodząc do sypialni. Nie odpowiedziałam nic tylko lekko się uśmiechnęłam. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Poczułam oddech Liama blisko swojej twarzy. Uśmiechnęłam się i otworzyłam oczy. W tym momencie Liam pocałował mnie w usta a po chwili leżał obok mnie.
- Kocham Cię.- powiedział z uśmiechem.
-Ja ciebie też.- odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Co robimy?- zapytał uradowany Liam.
- Wiesz z chęcią poszłabym się wykąpać.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jasne. Poczekaj przyniosę ci jakąś koszulkę.- odpowiedział i zniknął za drzwiami do garderoby.
Leżałam tak i myślałam nad naszym życiem. Po kilku minutach wrócił Liam. Wstałam i podeszłam do niego.
- Proszę.- powiedział podając mi do ręki koszulkę i bokserki.
- Bokserki? Chyba żartujesz.- odpowiedziałam ze śmiechem.
- Są czyste nie bój się.- powiedział z uśmiechem.
- Nie boję się że są brudne. Ale bokserki?- zapytałam patrząc na chłopaka.
- Nie mam jeszcze damskiej bielizny.- powiedział ze śmiechem.
- Jeszcze? To masz zamiar ją mieć?- zapytałam znikając za drzwiami do łazienki.
Wzięłam prysznic i zmyłam makijaż. Włosy związałam w koka i założyłam te bokserki i koszulkę która zakrywała mi pośladki. Stanęłam przed lusterkiem i doznałam szoku. Mój brzuch robił się coraz większy w związku z czym ja robiłam się coraz grubsza. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam uśmiechniętego Liama.
- Czemu się tak śmiejesz?- zapytałam podchodząc do chłopaka.
- Bo świetnie wyglądasz w tych bokserkach.- odpowiedział z wielkim bananem na twarzy.
- Dzięki, ale spójrz na mój brzuch. Jest coraz większy.- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Emilie wiadomo, że jest i będzie jeszcze większy ale i tak wyglądasz pięknie.- powiedział podchodząc i całując mnie w czoło. Nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam się do chłopaka. Po chwili Liam poszedł się wykąpać, a ja napisałam sms Chrisowi, że zostaję na noc u Liama. Po 20minutach wrócił Liam. Położył się obok mnie na łóżku. Wtuliłam się w tors chłopaka i zasnęłam.
Następnego dnia:
Obudziłem się i spojrzałem na telefon. Była 9:30. Założyłem na siebie spodnie dresowe i zszedłem do kuchni. Postanowiłem zrobić Emilie śniadanie. Zrobiłem naleśniki do szklanki nalałem soku pomarańczowego i do miseczki włożyłem truskawki w czekoladzie. Sam je uwielbiam i Emilie też. Włożyłem wszystko na tacę i udałem się do sypialni. Położyłem tacę na szafce obok łóżka i poszedłem wziąć prysznic. Potem poszedłem do garderoby. Ubrałem czarne spodnie do tego biały T-Shirt i bluzę czarną na długi rękaw. Po chwili byłem gotowy. Wróciłem do sypialni.
Oczami Emilie:
Powoli otwierałam oczy. Poczułam zapach naleśników. Otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Liama, który wcinał truskawki w czekoladzie.
- Witam śpiocha.- powiedział całując mnie w policzek.
- Hej.- odpowiedziałam szerokim uśmiechem.
- Głodna?- zapytał podając mi tace z jedzeniem.
- Skąd wiedziałeś, że mam ochotę na naleśniki?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Kocham cię i wiem na co masz ochotę.- powiedział z uśmiechem. Zaśmiałam się zaczęliśmy jeść naleśniki. Były bardzo dobre.
- Znam cię dosyć długo, ale tego że umiesz gotować to nie wiedziałam.- powiedziałam patrząc na chłopaka i częstując się truskawką.
- Dużo rzeczy o mnie jeszcze nie wiesz.- powiedział chłopak z czarującym uśmiechem.
- Jak widać.- powiedziałam ze śmiechem.- To jak pojedziemy do mnie. Przebiorę się i możemy jechać ok.?- zapytałam po chwili.
- Jasne.- odpowiedział mi Liam. Poszłam do łazienki założyłam wczorajsze ciuchy i pojechaliśmy do mojego domu.
- Jestem!- krzyknęłam wchodząc do domu z Liamem. Weszłam do kuchni i zobaczyłam tylko Zayna i resztę chłopaków.
- Cześć wam.- powiedziałam z uśmiechem.
- Siema.- powiedział Liam.
- Witamy, witamy.- odpowiedzieli wszyscy poczym zaczęli się śmiać.
- To ja lecę się przebrać.- powiedziałam i udałam się do swojego pokoju. Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i ubrałam to: http://raj-nastolatek.blog.onet.pl/Ubrania,2,ID412772237,n ( pierwszy zestaw). Zrobiłam lekki makijaż i zrobiłam warkocza.
W tym czasie u chłopaków:
- Postanowiliście już coś?- zapytał Zayn.
- Jedziemy szukać mieszkania.- powiedziałem pijąc wodę mineralną.
- Czyli naprawdę chcecie mieszkać razem?- zapytał Louis.
- Tak.- odpowiedziałem.
- Możemy jechać z wami? I tak nie mamy nic ciekawego do roboty.- powiedział z uśmiechem Niall.
- Spoko, tylko żadnego przypału.- powiedziałem ze śmiechem.
_________________________________________________________________
Jest to już 28 rozdział. Normalnie szok, że tyle napisałam ; ))
Czytajcie i komentujcie, to może dodam drugi dzisiaj ; *
Całuję,
Emilie ; *
wtorek, 24 stycznia 2012
Rozdział 27
- Dzień dobry.- powiedziałam do kobiety, która wyglądała na 39 lat.
- Cześć Emilie. Co cię sprowadza?- zapytała kobieta.
- Dzień dobry.- powiedział Liam.
- Witam.- odpowiedziała z uśmiechem.
-Dzwoniłam do pani przez telefon powiedziałam o co chodzi.- powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Ah tak. Zapraszam połóż się i podciągnij bluzkę do góry.- powiedziała a ja zrobiłam to co mi kazała. Spojrzałam na swój brzuch i widziałam jak zaczynał nabierać kształtów. Dziwne, że w szkole się nie skapnęli. Spojrzałam na Liama, który chyba wiedział po co tu jestem.
- No Emilie miałaś rację. Jesteś w ciąży. Dokładnie w 3 miesiącu.- powiedziała kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Gratuluję bo ty zapewne jesteś ojcem.- powiedziała do Liama. Liam był w szoku. Spojrzał na mnie ja kiwnęłam głową na tak. Chłopak widać cieszył się z tego, że będzie ojcem. Ja zdecydowanie mniej, że będę matką. Liam podszedł do mnie i pocałował w usta.
- No to zapraszam co miesiąc na badania kontrolne.- powiedziała kobieta. Wytarłam sobie brzuch i wstałam. Podeszłam do biurka i usiadłam na krześle.
- Proszę mi powiedzieć kiedy będzie wiadomo jaką płeć ma dziecko?- zapytałam lekarkę.
- No w 6 miesiącu powinniśmy wiedzieć.- odpowiedziałam.
- Aha. To co za miesiąc mam przyjechać?- zapytałam wstając z krzesła.
- Tak za miesiąc. Jakby coś się działo to dzwoń.- powiedziała z uśmiechem.
- Dowidzenia .- powiedzieliśmy razem z Liamem.
- Do zobaczenia. – odpowiedziała kobieta. Liam zamknął drzwi. Na korytarzu wziął mnie na ręce i zakręcił mną dwa razy.
- Kocham Cię. I nasze dziecko.- powiedział całując mnie w usta.- Dasz się zaprosić na obiad?- zapytał po chwili.
- Z wielką chęcią. Wiesz zrobiłam się głodna.- powiedziałam i złapałam chłopaka za rękę. Gdy tylko wyszliśmy zobaczyłam jeszcze większe tłumy niż gdy ty przyjechaliśmy. Spojrzałam na Liama i łza spłynęła mi po policzku. Ten przytulił mnie i wsiedliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do restauracji i zamówiliśmy sobie obiad.
- Dlatego chciałaś wyjechać?- zapytał po chwili.
- Tak. Wiedziałam, że jak tylko twoi fani się dowiedzą znienawidzą mnie, a bałam się o twoją karierę.- powiedziałam patrząc chłopakowi w oczy.
- Nie pozwoliłbym ci wyjechać. Kocham cię Rozumiesz?- zapytał podchodząc do mnie i kucając przy mnie.
- Rozumiem. Też cię kocham.- powiedziałam całując go w policzek. Po chwili kelner przyniósł nam obiad. Zjedliśmy go i chwilę porozmawialiśmy. Około godziny 16:30 wróciłam do domu. Liam wszedł ze mną. Postanowiłam, że muszę powiedzieć Chrisowi, że jestem w ciąży. Wjechaliśmy na podjazd i weszliśmy do domu. Usiedliśmy w salonie na kanapie gdzie telewizję oglądał Zayn i Chris.
- Chris posłuchaj. Wiem, że będziesz wściekły ale muszę ci coś powiedzieć.- powiedziałam patrząc na niego.
- Słucham cię.- powiedział wyłączając telewizor. Spojrzałam na Zayna kiwnął głową na tak, potem na Liama, trzymał mnie za rękę uśmiechnęłam się. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
- Ja wiem, że nie powinnam. Zmarnuję sobie życie. Zmarnowałam. Ja to wszystko wiem, ale posłuchaj. Jestem w ciąży.- powiedziałam dosyć niepewnie i patrząc na Chrisa.
- Nie sądziłem, że w taki młodym wieku zajdziesz w ciążę, ale nie będę na ciebie krzyczał bo niema to sensu. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć.- powiedział przytulając mnie.
- Dziękuję.- powiedziałam i razem z Liamem poszłam do mojego pokoju.
Weszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnął się a ja odwzajemniłam uśmiech. Położyłam się na łóżku i złapałam na brzuch. Pomyślałam że za 6 miesięcy będę miała dziecko. Może i byłam zła, że w takim młodym wieku zachodzę w ciążę, ale z drugiej strony zacznę nowe życie.
- Coś się stało?- zapytał Liam widząc, że trzymam ręce na brzuchu.
- Nie. Po prostu zastanawiam się jak to będzie. Trzeba powiedzieć jeszcze twoim rodzicom, a nie wiem jak zareagują.- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
- Na pewno będą źli i będą mówili, że zmarnowaliśmy sobie dzieciństwo, ale kiedyś im przejdzie. Trzeba im powiedzieć to jak najszybciej skoro Chris wie to oni też powinni.- powiedział Liam.
- Masz rację. Daj mi 20min pójdę się przebrać i pojedziemy do nich.- powiedziałam i znikłam w garderobie. Myślałam jak się ubrać. Spojrzałam na swoje ciuchy. I postanowiłam ubrać leginsy, i fioletową tunikę. Założyłam do tego zamszowe kozaki i poprawiłam makijaż. Włożyłam płaszcz i wzięłam torebkę. Wyszłam z łazienki i podeszłam do chłopaka.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział całując mnie w czoło.
- Dziękuję.- odpowiedziałam i skierowaliśmy się do salonu.
- Chris wrócę wieczorem idziemy do rodziców Liama.- powiedziałam i wyszliśmy z domu. Znów ci paparazzi . Mieliśmy kawałek, także postanowiliśmy się przejść. Liam złapał mnie za rękę i poszliśmy do jego rodziców.
Oczami Liama:
Otworzyłem drzwi i weszliśmy. Rozebraliśmy się i weszliśmy do kuchni gdzie siedziała moja rodzina.
- Cześć Emilie. Dawno cię u nas nie było.- powiedziała mama Liama.
- Dzień dobry. Tak jakoś wyszło.- odpowiedziała Emilie z uśmiechem.
- Chcielibyśmy coś wam powiedzieć.- powiedziałem patrząc na Emilie i moich rodziców.
- No słuchamy was.- powiedział mój ojciec.
-Będziemy mieli dziecko.- powiedziałem patrząc na moich rodziców. Spojrzałem po chwili na Emilie łza spłynęła jej po policzku.
- W którym miesiącu jesteś?- zapytała moja mama Emilie.
-3 proszę pani.- odpowiedziała i spuściła głowę.
- Czyli zaszłaś w ciążę jak byliście w Polsce.- powiedział James.
- Tak.- odpowiedziała moja dziewczyna.
Oczami Emilie:
Strasznie się denerwowałam tą rozmową. Nie chciałam, żeby pomyśleli że szybko chcę mieć dziecko by być sławna. Czułam jak łza spływa mi po policzku szybko ją wytarłam i uśmiechnęłam się sztucznie. Bałam się że rodzice Liama mnie znienawidzą.
- Zapewne wiecie, że zmarnowaliście sobie życie, ale jest już za późno na kazania. Trudno, stało się. Teraz musicie postanowić co robicie dalej. Gdzie będzie mieszkać jak urodzi się dziecko?- pytała Angelina.
- Nie wiemy jeszcze.- powiedział Liam. Porozmawialiśmy jeszcze z 30min i poszliśmy do pokoju Liama. Położyłam się na łóżku i spojrzałam na chłopaka.
- Co zrobimy jak dziecko się urodzi?- zapytałam.
- A co mamy zrobić? Wychowamy je.- powiedział z pocałował mnie w usta Liam.
- Boję się, że twoje fanki mnie znienawidzą za to. Ja nie mogę chodzić do szkoły.- powiedziałam i spuściłam wzrok.
- Nie przejmuj się plotkami jakie będą krążyły o nas.- powiedział i przytulił mnie.
- Łatwo ci mówić.- powiedziałam.
- Posłuchaj a może wyjedziemy stąd co ty na to?- zapytał nagle mój chłopak.
- Jak wyjedziemy to zespół się rozpadnie. Nie chcę tego.- odpowiedziałam.
- Nie rozpadnie się. Po prostu ja odejdę.- powiedział Liam.
___________________________________________________________________
Przepraszam za ten rozdział, sama wiem że jest beznadziejny...
Po prostu dzisiejszy dzień zapowiadał się tak fajnie, a jak zwykle to jedna wielka porażka. Pewna osoba nie przyszła i lipa; /.. Wszystko jest do bani...
Jeszcze raz przepraszam za ten rozdział..
Całuję,
Emilie ; *
- Cześć Emilie. Co cię sprowadza?- zapytała kobieta.
- Dzień dobry.- powiedział Liam.
- Witam.- odpowiedziała z uśmiechem.
-Dzwoniłam do pani przez telefon powiedziałam o co chodzi.- powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Ah tak. Zapraszam połóż się i podciągnij bluzkę do góry.- powiedziała a ja zrobiłam to co mi kazała. Spojrzałam na swój brzuch i widziałam jak zaczynał nabierać kształtów. Dziwne, że w szkole się nie skapnęli. Spojrzałam na Liama, który chyba wiedział po co tu jestem.
- No Emilie miałaś rację. Jesteś w ciąży. Dokładnie w 3 miesiącu.- powiedziała kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Gratuluję bo ty zapewne jesteś ojcem.- powiedziała do Liama. Liam był w szoku. Spojrzał na mnie ja kiwnęłam głową na tak. Chłopak widać cieszył się z tego, że będzie ojcem. Ja zdecydowanie mniej, że będę matką. Liam podszedł do mnie i pocałował w usta.
- No to zapraszam co miesiąc na badania kontrolne.- powiedziała kobieta. Wytarłam sobie brzuch i wstałam. Podeszłam do biurka i usiadłam na krześle.
- Proszę mi powiedzieć kiedy będzie wiadomo jaką płeć ma dziecko?- zapytałam lekarkę.
- No w 6 miesiącu powinniśmy wiedzieć.- odpowiedziałam.
- Aha. To co za miesiąc mam przyjechać?- zapytałam wstając z krzesła.
- Tak za miesiąc. Jakby coś się działo to dzwoń.- powiedziała z uśmiechem.
- Dowidzenia .- powiedzieliśmy razem z Liamem.
- Do zobaczenia. – odpowiedziała kobieta. Liam zamknął drzwi. Na korytarzu wziął mnie na ręce i zakręcił mną dwa razy.
- Kocham Cię. I nasze dziecko.- powiedział całując mnie w usta.- Dasz się zaprosić na obiad?- zapytał po chwili.
- Z wielką chęcią. Wiesz zrobiłam się głodna.- powiedziałam i złapałam chłopaka za rękę. Gdy tylko wyszliśmy zobaczyłam jeszcze większe tłumy niż gdy ty przyjechaliśmy. Spojrzałam na Liama i łza spłynęła mi po policzku. Ten przytulił mnie i wsiedliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do restauracji i zamówiliśmy sobie obiad.
- Dlatego chciałaś wyjechać?- zapytał po chwili.
- Tak. Wiedziałam, że jak tylko twoi fani się dowiedzą znienawidzą mnie, a bałam się o twoją karierę.- powiedziałam patrząc chłopakowi w oczy.
- Nie pozwoliłbym ci wyjechać. Kocham cię Rozumiesz?- zapytał podchodząc do mnie i kucając przy mnie.
- Rozumiem. Też cię kocham.- powiedziałam całując go w policzek. Po chwili kelner przyniósł nam obiad. Zjedliśmy go i chwilę porozmawialiśmy. Około godziny 16:30 wróciłam do domu. Liam wszedł ze mną. Postanowiłam, że muszę powiedzieć Chrisowi, że jestem w ciąży. Wjechaliśmy na podjazd i weszliśmy do domu. Usiedliśmy w salonie na kanapie gdzie telewizję oglądał Zayn i Chris.
- Chris posłuchaj. Wiem, że będziesz wściekły ale muszę ci coś powiedzieć.- powiedziałam patrząc na niego.
- Słucham cię.- powiedział wyłączając telewizor. Spojrzałam na Zayna kiwnął głową na tak, potem na Liama, trzymał mnie za rękę uśmiechnęłam się. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
- Ja wiem, że nie powinnam. Zmarnuję sobie życie. Zmarnowałam. Ja to wszystko wiem, ale posłuchaj. Jestem w ciąży.- powiedziałam dosyć niepewnie i patrząc na Chrisa.
- Nie sądziłem, że w taki młodym wieku zajdziesz w ciążę, ale nie będę na ciebie krzyczał bo niema to sensu. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć.- powiedział przytulając mnie.
- Dziękuję.- powiedziałam i razem z Liamem poszłam do mojego pokoju.
Weszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnął się a ja odwzajemniłam uśmiech. Położyłam się na łóżku i złapałam na brzuch. Pomyślałam że za 6 miesięcy będę miała dziecko. Może i byłam zła, że w takim młodym wieku zachodzę w ciążę, ale z drugiej strony zacznę nowe życie.
- Coś się stało?- zapytał Liam widząc, że trzymam ręce na brzuchu.
- Nie. Po prostu zastanawiam się jak to będzie. Trzeba powiedzieć jeszcze twoim rodzicom, a nie wiem jak zareagują.- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
- Na pewno będą źli i będą mówili, że zmarnowaliśmy sobie dzieciństwo, ale kiedyś im przejdzie. Trzeba im powiedzieć to jak najszybciej skoro Chris wie to oni też powinni.- powiedział Liam.
- Masz rację. Daj mi 20min pójdę się przebrać i pojedziemy do nich.- powiedziałam i znikłam w garderobie. Myślałam jak się ubrać. Spojrzałam na swoje ciuchy. I postanowiłam ubrać leginsy, i fioletową tunikę. Założyłam do tego zamszowe kozaki i poprawiłam makijaż. Włożyłam płaszcz i wzięłam torebkę. Wyszłam z łazienki i podeszłam do chłopaka.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział całując mnie w czoło.
- Dziękuję.- odpowiedziałam i skierowaliśmy się do salonu.
- Chris wrócę wieczorem idziemy do rodziców Liama.- powiedziałam i wyszliśmy z domu. Znów ci paparazzi . Mieliśmy kawałek, także postanowiliśmy się przejść. Liam złapał mnie za rękę i poszliśmy do jego rodziców.
Oczami Liama:
Otworzyłem drzwi i weszliśmy. Rozebraliśmy się i weszliśmy do kuchni gdzie siedziała moja rodzina.
- Cześć Emilie. Dawno cię u nas nie było.- powiedziała mama Liama.
- Dzień dobry. Tak jakoś wyszło.- odpowiedziała Emilie z uśmiechem.
- Chcielibyśmy coś wam powiedzieć.- powiedziałem patrząc na Emilie i moich rodziców.
- No słuchamy was.- powiedział mój ojciec.
-Będziemy mieli dziecko.- powiedziałem patrząc na moich rodziców. Spojrzałem po chwili na Emilie łza spłynęła jej po policzku.
- W którym miesiącu jesteś?- zapytała moja mama Emilie.
-3 proszę pani.- odpowiedziała i spuściła głowę.
- Czyli zaszłaś w ciążę jak byliście w Polsce.- powiedział James.
- Tak.- odpowiedziała moja dziewczyna.
Oczami Emilie:
Strasznie się denerwowałam tą rozmową. Nie chciałam, żeby pomyśleli że szybko chcę mieć dziecko by być sławna. Czułam jak łza spływa mi po policzku szybko ją wytarłam i uśmiechnęłam się sztucznie. Bałam się że rodzice Liama mnie znienawidzą.
- Zapewne wiecie, że zmarnowaliście sobie życie, ale jest już za późno na kazania. Trudno, stało się. Teraz musicie postanowić co robicie dalej. Gdzie będzie mieszkać jak urodzi się dziecko?- pytała Angelina.
- Nie wiemy jeszcze.- powiedział Liam. Porozmawialiśmy jeszcze z 30min i poszliśmy do pokoju Liama. Położyłam się na łóżku i spojrzałam na chłopaka.
- Co zrobimy jak dziecko się urodzi?- zapytałam.
- A co mamy zrobić? Wychowamy je.- powiedział z pocałował mnie w usta Liam.
- Boję się, że twoje fanki mnie znienawidzą za to. Ja nie mogę chodzić do szkoły.- powiedziałam i spuściłam wzrok.
- Nie przejmuj się plotkami jakie będą krążyły o nas.- powiedział i przytulił mnie.
- Łatwo ci mówić.- powiedziałam.
- Posłuchaj a może wyjedziemy stąd co ty na to?- zapytał nagle mój chłopak.
- Jak wyjedziemy to zespół się rozpadnie. Nie chcę tego.- odpowiedziałam.
- Nie rozpadnie się. Po prostu ja odejdę.- powiedział Liam.
___________________________________________________________________
Przepraszam za ten rozdział, sama wiem że jest beznadziejny...
Po prostu dzisiejszy dzień zapowiadał się tak fajnie, a jak zwykle to jedna wielka porażka. Pewna osoba nie przyszła i lipa; /.. Wszystko jest do bani...
Jeszcze raz przepraszam za ten rozdział..
Całuję,
Emilie ; *
Rozdział 26
Oczami Liama:
Nie wierzyłem temu co przed chwilą powiedziała. Nie wiedziałem co zrobiłem źle. Kochałem ją, przecież mieliśmy zamieszkać razem. Dlaczego zmieniła zdanie? Tysiące myśli chodziło mi po głowie. Wyszedłem wkurzony z jej pokoju trzaskając drzwiami. Zbiegłem po schodach i poszedłem do salonu gdzie siedział zespół i Nicola.
- Na razie.! – krzyknąłem i wyszedłem z domu.
- Liam zaczekaj!- krzyknął Zayn. Nie zatrzymałem się trzasnąłem drzwiami i szedłem przed siebie. Nie wiedziałem gdzie chcę iść, wiedziałem że muszę zostać sam.
- Liam! Chłopie co się stało?- zapytał doganiając mnie Zayn.
- Zapytaj twojej siostry.- odpowiedziałem i poszedłem dalej.
- Stary jesteśmy przyjaciółmi. Powiedz mi.- powiedział Zayn.
- Zerwała ze mną. Nie wiem dlaczego. Powiedziała, że to koniec. Nawet nie wiem co zrobiłem źle.- powiedziałem i przyspieszyłem kroku.
Oczami Emilie:
Po kilku minutach w pokoju zjawił się Niall, Harry, Louis i Nicola. Przyjaciółka podeszła do mnie i przytuliła.
- Dlaczego to zrobiłaś?- zapytała patrząc na mnie.
- Wiesz dlaczego. Nie mogę zniszczyć mu kariery. Jutro idę do lekarza upewnić się czy to prawda. A następnie wyjeżdżam nie wiem gdzie, ale wyjeżdżam.- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Emilie dlaczego wyjeżdżasz? Co się stało? Co ten kretyn ci zrobił?- pytał Louis.
- Nic mi nie zrobił. Po prostu musze wyjechać.- powiedziałam patrząc na chłopaków po kolei. Po kilku minutach wszedł Zayn. Spojrzał na mnie i usiadł na łóżku.
- Możecie zostawić nas samych?- zapytał chłopaków i Nicoli.
- Jasne.- odpowiedzieli wszyscy i wyszli.
- Powiedz mi co się takiego stało. Dlaczego z nim zerwałaś?- zapytał mnie brat. Wiedziałam, że muszę mu powiedzieć teraz prawdę. W końcu muszę mu powiedzieć, że wyjeżdżam.- Emilie. Do cholery. Powiedz co się stało.!- krzyknął nagle potrząsając mną.
- Jestem w ciąży. Rozumiesz? Będę miała dziecko.!- krzyknęłam i zaczęłam płakać.
- Co ? Ale jak to.? Czy Liam jest ojcem?- pytał Zayn.
- Tak jest Ojcem, ale nie mogę zniszczyć mu kariery, dlatego nic mu nie powiedziałam. Zerwałam z nim bo jutro popołudniu wyjeżdżam. Rano idę do lekarza a potem wyjeżdżam.- powiedziałam podchodząc do szafy i wkładając ubrania do walizki.
- Emilie nigdzie nie wyjedziesz rozumiesz.! – powiedział mój brat podchodząc do mnie.
- Ja nie mogę zostać. W końcu wszyscy zobaczą, że jestem w ciąży a wtedy będzie jeszcze gorzej.- powiedziałam i wybiegłam z pokoju.
- Emilie!- krzyknął Zayn. Zbiegłam po schodach w przedpokoju chwyciłam obojętnie jaką bluzę i wybiegłam z domu. Biegłam przed siebie. Niestety było to wielkim błędem. Zobaczyli mnie fotoreporterzy, którzy od razu zaczęli robić mi zdjęcia kiedy płaczę. Zadawali pytania.
- Co się stało?
- Zerwaliście?
- Czemu płaczesz?
Spojrzałam na nich ze łzami w oczach.
- Wy nic nie rozumiecie. To przez was stało się to co się właśnie stało.- powiedziałam i pobiegłam do parku. Usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłonie. Po chwili poczułam, ze ktoś mnie przytula. Podniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaków i Nicolę.
- Emilie przepraszam.- powiedział Zayn.- Nie powinienem tak krzyczeć. Przepraszam.- powiedział przytulając mnie.
- Zayn zrozum, że ja musze wyjechać.- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Rozumiem, ale nie możesz, przecież jakoś sobie poradzimy. – powiedział Zayn.
- Chodźcie do domu bo oni nie dadzą nam spokoju.- powiedział Harry. Wstaliśmy z ławki i wsiedliśmy do samochodu, który stał obok parku. Oparłam głowę o ramię Nialla i zasnęłam. Obudziłam się bardzo wyspana. Spojrzałam na zegarek była 11:30. Na 13:05 miałam być u lekarza. Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic , zrobiłam sobie makijaż i założyłam czarne rurki do tego bluzę na długi rękaw i czarne trampki za kostkę. To torby włożyłam telefon, portfel, klucze od samochodu i domu. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Spotkałam tam wszystkich chłopaków, włącznie z Liamem.
- Cześć Emilie.- powiedzieli wszyscy. Spojrzałam na Liama był smutny nic nie powiedział. Szczerze to nie dziwiłam mu się. Po dość długim związku zerwałam z nim z niewiadomej mu przyczyny.
- Hej.- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Emilie słuchaj. Wiemy jak oboje cierpicie. Musicie porozmawiać.- powiedział Niall.
- Wyjaśniliśmy sobie wszystko.- powiedziałam i podeszłam do lodówki wyciągając z niej butelkę wody.
- Właśnie, że nie. Liam dalej nie wie dlaczego z nim zerwałaś.- powiedział Harry.
- Po prostu miłość do niego wygasła. Tak trudno to zrozumieć?- zapytałam patrząc się w podłogę.
- Kłamiesz.- powiedział Zayn.
- Wcale nie.- powiedziałam patrząc się na stół.
- To dlaczego jak to mówisz nie patrzysz na niego ani na nas?- zapytał Zayn.
- Po prostu nie chcę.- powiedziałam i wzięłam łyka wody.
- Emilie powiedz mu prawdę.- powiedział Zayn podchodząc do mnie. Spojrzałam na niego a po chwili na Liama. Patrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi.
- Jesteś zadowolony? Ja chciałam mieć pewność potem zniknąć. Teraz ci dziękuję.- powiedziałam dosyć cicho by usłyszał to tylko Zayn.- A teraz przepraszam ale muszę jechać.- dodałam po chwili.
- Emilie zaczekaj.- powiedział Liam. Zatrzymałam się. Jednak nie umiałam spojrzeć mu w oczy.
- Co?- zapytałam dalej nie obracając się w jego stronę, jednak on stanął naprzeciwko mnie i podniósł mój podbródek tak że patrzyłam mu w oczy.
- Powiedz mi co się dzieje.- powiedział spokojnym tonem.- Wiem, że dalej mnie kochasz. Nie można po takim długim czasie przestać nagle kogoś kochać.- dodał po chwili dalej patrząc w moje oczy. Poczułam, że do moich oczu napływają łzy. Patrzyłam w oczy chłopaka i nie wytrzymałam. Musiałam się do niego przytulić. Może będzie dobrze.
- Przepraszam.- powiedziałam patrząc na chłopaka i przytulając się do niego.- Proszę cię jedź ze mną.- dodałam po chwili. Liam spojrzał mi w oczy i pocałował w policzek. Udaliśmy się przed dom, gdzie czekali na nas fotoreporterzy. Nie chciałam by śledzili nas aż do kliniki.
- Poprowadzisz?- zapytałam podając chłopakowi kluczyki.
- Jasne.- powiedział. Zajęłam miejsce pasażera, Liam usiadł na kierownicą.
- Gdzie mam jechać?- zapytał wyjeżdżając z podjazdu.
- Do kliniki tej prywatnej.- powiedziałam spoglądając na swoje buty. Liam nic nie powiedział tylko pojechał w kierunku kliniki. Niestety fotoreporterzy nie dali za wygraną. Jechali za nami cały czas.
Po 30minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i znów te światła od aparatów, znów masa pytań co tu robię. Liam tak samo jak ja nic nie mówił. Pewnie się domyślał dlaczego tu jesteśmy jednak nic nie mówił. Weszliśmy do kliniki.
______________________________________________________________________
Macie rację nie można ich rozdzielić.. ; ))
Dziekuję za te komentarze pod poprzednim rozdziałem, chciałabym żeby było ich tyle codziennie lub więcej.; ))
No więc, jeżeli moje plany dzisiejsze wypalą to dodam wieczorem jeszcze jeden rozdział ; ))
Ale zalezy to też od ilości komentarzy pod tym rozdziałem..
całuję,
Emilie ;**
Nie wierzyłem temu co przed chwilą powiedziała. Nie wiedziałem co zrobiłem źle. Kochałem ją, przecież mieliśmy zamieszkać razem. Dlaczego zmieniła zdanie? Tysiące myśli chodziło mi po głowie. Wyszedłem wkurzony z jej pokoju trzaskając drzwiami. Zbiegłem po schodach i poszedłem do salonu gdzie siedział zespół i Nicola.
- Na razie.! – krzyknąłem i wyszedłem z domu.
- Liam zaczekaj!- krzyknął Zayn. Nie zatrzymałem się trzasnąłem drzwiami i szedłem przed siebie. Nie wiedziałem gdzie chcę iść, wiedziałem że muszę zostać sam.
- Liam! Chłopie co się stało?- zapytał doganiając mnie Zayn.
- Zapytaj twojej siostry.- odpowiedziałem i poszedłem dalej.
- Stary jesteśmy przyjaciółmi. Powiedz mi.- powiedział Zayn.
- Zerwała ze mną. Nie wiem dlaczego. Powiedziała, że to koniec. Nawet nie wiem co zrobiłem źle.- powiedziałem i przyspieszyłem kroku.
Oczami Emilie:
Po kilku minutach w pokoju zjawił się Niall, Harry, Louis i Nicola. Przyjaciółka podeszła do mnie i przytuliła.
- Dlaczego to zrobiłaś?- zapytała patrząc na mnie.
- Wiesz dlaczego. Nie mogę zniszczyć mu kariery. Jutro idę do lekarza upewnić się czy to prawda. A następnie wyjeżdżam nie wiem gdzie, ale wyjeżdżam.- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Emilie dlaczego wyjeżdżasz? Co się stało? Co ten kretyn ci zrobił?- pytał Louis.
- Nic mi nie zrobił. Po prostu musze wyjechać.- powiedziałam patrząc na chłopaków po kolei. Po kilku minutach wszedł Zayn. Spojrzał na mnie i usiadł na łóżku.
- Możecie zostawić nas samych?- zapytał chłopaków i Nicoli.
- Jasne.- odpowiedzieli wszyscy i wyszli.
- Powiedz mi co się takiego stało. Dlaczego z nim zerwałaś?- zapytał mnie brat. Wiedziałam, że muszę mu powiedzieć teraz prawdę. W końcu muszę mu powiedzieć, że wyjeżdżam.- Emilie. Do cholery. Powiedz co się stało.!- krzyknął nagle potrząsając mną.
- Jestem w ciąży. Rozumiesz? Będę miała dziecko.!- krzyknęłam i zaczęłam płakać.
- Co ? Ale jak to.? Czy Liam jest ojcem?- pytał Zayn.
- Tak jest Ojcem, ale nie mogę zniszczyć mu kariery, dlatego nic mu nie powiedziałam. Zerwałam z nim bo jutro popołudniu wyjeżdżam. Rano idę do lekarza a potem wyjeżdżam.- powiedziałam podchodząc do szafy i wkładając ubrania do walizki.
- Emilie nigdzie nie wyjedziesz rozumiesz.! – powiedział mój brat podchodząc do mnie.
- Ja nie mogę zostać. W końcu wszyscy zobaczą, że jestem w ciąży a wtedy będzie jeszcze gorzej.- powiedziałam i wybiegłam z pokoju.
- Emilie!- krzyknął Zayn. Zbiegłam po schodach w przedpokoju chwyciłam obojętnie jaką bluzę i wybiegłam z domu. Biegłam przed siebie. Niestety było to wielkim błędem. Zobaczyli mnie fotoreporterzy, którzy od razu zaczęli robić mi zdjęcia kiedy płaczę. Zadawali pytania.
- Co się stało?
- Zerwaliście?
- Czemu płaczesz?
Spojrzałam na nich ze łzami w oczach.
- Wy nic nie rozumiecie. To przez was stało się to co się właśnie stało.- powiedziałam i pobiegłam do parku. Usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłonie. Po chwili poczułam, ze ktoś mnie przytula. Podniosłam wzrok i zobaczyłam chłopaków i Nicolę.
- Emilie przepraszam.- powiedział Zayn.- Nie powinienem tak krzyczeć. Przepraszam.- powiedział przytulając mnie.
- Zayn zrozum, że ja musze wyjechać.- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Rozumiem, ale nie możesz, przecież jakoś sobie poradzimy. – powiedział Zayn.
- Chodźcie do domu bo oni nie dadzą nam spokoju.- powiedział Harry. Wstaliśmy z ławki i wsiedliśmy do samochodu, który stał obok parku. Oparłam głowę o ramię Nialla i zasnęłam. Obudziłam się bardzo wyspana. Spojrzałam na zegarek była 11:30. Na 13:05 miałam być u lekarza. Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic , zrobiłam sobie makijaż i założyłam czarne rurki do tego bluzę na długi rękaw i czarne trampki za kostkę. To torby włożyłam telefon, portfel, klucze od samochodu i domu. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Spotkałam tam wszystkich chłopaków, włącznie z Liamem.
- Cześć Emilie.- powiedzieli wszyscy. Spojrzałam na Liama był smutny nic nie powiedział. Szczerze to nie dziwiłam mu się. Po dość długim związku zerwałam z nim z niewiadomej mu przyczyny.
- Hej.- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Emilie słuchaj. Wiemy jak oboje cierpicie. Musicie porozmawiać.- powiedział Niall.
- Wyjaśniliśmy sobie wszystko.- powiedziałam i podeszłam do lodówki wyciągając z niej butelkę wody.
- Właśnie, że nie. Liam dalej nie wie dlaczego z nim zerwałaś.- powiedział Harry.
- Po prostu miłość do niego wygasła. Tak trudno to zrozumieć?- zapytałam patrząc się w podłogę.
- Kłamiesz.- powiedział Zayn.
- Wcale nie.- powiedziałam patrząc się na stół.
- To dlaczego jak to mówisz nie patrzysz na niego ani na nas?- zapytał Zayn.
- Po prostu nie chcę.- powiedziałam i wzięłam łyka wody.
- Emilie powiedz mu prawdę.- powiedział Zayn podchodząc do mnie. Spojrzałam na niego a po chwili na Liama. Patrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi.
- Jesteś zadowolony? Ja chciałam mieć pewność potem zniknąć. Teraz ci dziękuję.- powiedziałam dosyć cicho by usłyszał to tylko Zayn.- A teraz przepraszam ale muszę jechać.- dodałam po chwili.
- Emilie zaczekaj.- powiedział Liam. Zatrzymałam się. Jednak nie umiałam spojrzeć mu w oczy.
- Co?- zapytałam dalej nie obracając się w jego stronę, jednak on stanął naprzeciwko mnie i podniósł mój podbródek tak że patrzyłam mu w oczy.
- Powiedz mi co się dzieje.- powiedział spokojnym tonem.- Wiem, że dalej mnie kochasz. Nie można po takim długim czasie przestać nagle kogoś kochać.- dodał po chwili dalej patrząc w moje oczy. Poczułam, że do moich oczu napływają łzy. Patrzyłam w oczy chłopaka i nie wytrzymałam. Musiałam się do niego przytulić. Może będzie dobrze.
- Przepraszam.- powiedziałam patrząc na chłopaka i przytulając się do niego.- Proszę cię jedź ze mną.- dodałam po chwili. Liam spojrzał mi w oczy i pocałował w policzek. Udaliśmy się przed dom, gdzie czekali na nas fotoreporterzy. Nie chciałam by śledzili nas aż do kliniki.
- Poprowadzisz?- zapytałam podając chłopakowi kluczyki.
- Jasne.- powiedział. Zajęłam miejsce pasażera, Liam usiadł na kierownicą.
- Gdzie mam jechać?- zapytał wyjeżdżając z podjazdu.
- Do kliniki tej prywatnej.- powiedziałam spoglądając na swoje buty. Liam nic nie powiedział tylko pojechał w kierunku kliniki. Niestety fotoreporterzy nie dali za wygraną. Jechali za nami cały czas.
Po 30minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i znów te światła od aparatów, znów masa pytań co tu robię. Liam tak samo jak ja nic nie mówił. Pewnie się domyślał dlaczego tu jesteśmy jednak nic nie mówił. Weszliśmy do kliniki.
______________________________________________________________________
Macie rację nie można ich rozdzielić.. ; ))
Dziekuję za te komentarze pod poprzednim rozdziałem, chciałabym żeby było ich tyle codziennie lub więcej.; ))
No więc, jeżeli moje plany dzisiejsze wypalą to dodam wieczorem jeszcze jeden rozdział ; ))
Ale zalezy to też od ilości komentarzy pod tym rozdziałem..
całuję,
Emilie ;**
niedziela, 22 stycznia 2012
Rozdział 25
Nadszedł dzień wyjazdu z Polski. Wstałam z łóżka o godzinie 8:30. Poszłam wziąć prysznic. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone, końcówki podkręciłam. Ubrałam czarne rurki. Do tego białą bluzkę w czarne paski. Założyłam na to czarną bluzę. Włożyłam na nogi zamszowe kozaki i dodałam kilka bransoletek. Wyszłam z łazienki gdzie Liam był już ubrany. Miał na sobie czarne spodnie, do tego fioletową koszulkę na długi rękaw. Na to założył fioletową bluzę z długim rękawem i do tego wszystkiego fioletowe Supra. Wyglądał świetnie. Spakowaliśmy torby i Liam zaniósł je do samochodu. Pożegnaliśmy się z jego rodziną i wsiedliśmy do samochodu. Droga minęłam nam szybko i spokojnie. Gdy byliśmy już w Anglii strasznie źle się poczułam.
-Liam proszę zawieś mnie do domu.- powiedziałam spoglądając na chłopaka.
- Jasne, ale coś się stało?- zapytał wjeżdżając na podjazd mojego domu.
- Strasznie źle się czuje.- powiedziałam odpinając pasy.
- Poczekaj pomogę ci.- powiedział i otworzył mi drzwi poczym wziął na ręce i zaniósł do mojej sypialni. Po chwili zjawił się w niej Zayn.
- Co się stało?- zapytał siadając na łóżku obok Liama.
- Strasznie źle się czuję.- powiedziałam i nagle pobiegłam do łazienki. Zrobiło mi się niedobrze.
Po jakiś 20 minutach wróciłam do sypialni. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Oczami Liama:
Nie wiem co się dzieje.. Emilie wymiotuje, razem z Zaynem nie wiemy co robić. Zayn zadzwonił do Nicoli, żeby przyszła do niej. Porozmawiała, może ona będzie wiedziała co możemy zrobić. Myślałem nad tamtą nocą w Polsce, ale nie to niemożliwe. Ja bardzo chciałbym mieć dziecko, ale Emilie nie. Po 30 minutach w domu zjawiła się Nicola. Przywitała się ze swoim chłopakiem a potem ze mną.
- Co jej jest?- zapytała patrząc co chwilę na mnie i Zayna.
- Nie wiem jak byliśmy blisko domu powiedziała, że źle się czuje. Przyniosłem ją do sypialni. Położyła się lecz potem zaczęła wymiotować, teraz chyba śpi.- powiedziałem patrząc na Nicolę.
- Poczekajcie pójdę do niej.- powiedziała Nicola.
Oczami Emilie:
Otworzyłam oczy i zobaczyłam siedzącą na łóżku Nicolę. Spojrzałam na nią i się lekko uśmiechnęłam. Cieszę się, że tutaj jest. Co chwilę latałam do łazienki. Dochodziła do mnie myśl, że mogę być w ciąży, przez tamtą noc w Polsce. Nie chciałam tego, nie byłam gotowa na dziecko.
- Emilie powiedz co się stało.- powiedziała Nicola siadając na łóżku podając mi herbatę.
- Ja nie wiem. Ciągle chce mi się wymiotować. – powiedziałam i spuściłam wzrok.
-Może ty jesteś w ciąży. Przecież podobno takie objawy są.- powiedziała patrząc na mnie przyjaciółka.
- Nie jestem pewna, ale chyba jestem. Proszę nie mów nic chłopakom.- powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę.
- Ale jak to.. Kiedy? Dziewczyno zmarnujesz sobie życie.- mówiła do mnie Nicola.
- Nicola proszę cię, ja nie wiem co wstąpiło we mnie, że tak to się potoczyło. To się stało w Polsce.- powiedziałam i usiadłam na łóżku.
- Jesteś moją przyjaciółką dlatego będę cię wspierać, ale musisz powiedzieć Liamowi.- powiedziała Nicola.
- Wiem ale nie teraz nie jestem gotowa.- powiedziałam i znów zemdliło mnie.
Dwa tygodnie później
Minęły już dwa tygodnie od przyjazdu do Polski. Byłam coraz bardziej pewna, że jestem w ciąży. Wiedziała o tym tylko Nicola dlatego, że tylko jej ufałam na tyle że nie powie nikomu o ciąży. Do szkoły chodziłam normalnie. Chodzę do liceum a tu jestem w ciąży. Nigdy nie chciałam by spotkało mnie coś takiego. Nie byłam gotowa na dziecko, ale nie mogłam przecież poddać się aborcji, a adopcja tez nie wchodziła w grę. Tego dnia po szkole przyszła do mnie Nicola. Rozmawiałyśmy o tym jak to będzie jak urodzę to dziecko.
- Wiesz rozważam opcję, by wyjechać stąd gdzieś. Nie chcę zniszczyć mu kariery. Wyjadę a on na pewno zapomni o mnie i znajdzie sobie dziewczynę.- powiedziałam i łza spłynęła po moim policzku.
- Ty chyba zwariowałaś. Nie pozwolę ci wyjechać. Nie możesz wyjechać rozumiesz.. Nie możesz. – mówiła przyjaciółka.
- Ale mówię ci tak będzie lepiej i dla mnie i dla Liama. Zerwę z nim i wyjadę. On zapomni a ja wychowam to dziecko sama.- powiedziałam i wstałam z łóżka.
- Emilie nie rób żadnych głupstw, przecież ty go kochasz nie rób tego.- powiedziała Nicola.
- Robię to dla niego. Nie zniszczę mu kariery.- powiedziałam i poszłam do łazienki. Poprawiłam makijaż.
- Chodź na dół do chłopaków.- powiedziałam do przyjaciółki i udałyśmy się do pokoju gdzie chłopaki mieli próbę. Usiadłyśmy na kanapie i słuchaliśmy ich piosenek. Patrzyłam ciągle na Liama, który ciągle się uśmiechał i śpiewał patrząc w moje oczy. W końcu nie wytrzymałam łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Wyleciałam z płaczem z pokoju i poleciałam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
Oczami Liama:
Przestaliśmy grać gdy Emilie wybiegła z pokoju. Spojrzałem na chłopaków potem na Nicolę, która siedziała i nie wiedziała co ma zrobić.
- Co się jej stało?- zapytał Zayn. Wszyscy spojrzeli na mnie a potem na Nicolę. Emilie zmieniła się od naszego przyjazdu. Nie spędzała ze mną już tak wiele czasu jak wcześniej. Bałem się że przestała mnie kochać. Po kilku minutach wyleciałem z pokoju i poleciałam do sypialni Emilie. Zobaczyłem jak płacze na łóżku. Usiadłem obok niej i przytuliłem.
- Emilie powiedz co się dzieje.- powiedziałem ocierając policzki z jej łez. Niestety nic nie powiedziała przytuliła się jeszcze bardziej do mnie i dalej płakała. Po jakiejś godzinie spojrzała na mnie.
- Powiesz mi co się stało. Dlaczego nie spędzamy już tyle czasu razem co wcześniej. Zmieniłaś się od naszego przyjazdu. Czy ty chcesz ze mną zerwać?- zapytałem dziewczynę patrząc w jej oczy. Ona nie powiedziała nic. Pocałowała mnie w usta poczym spojrzała mi w oczy i po chwili spuściła wzrok.
- To koniec Liam.- powiedziała i zobaczyłem że płacze.
Oczami Emilie:
Nie wiedziałam, że właśnie to powiedziałam. Chciałam dla niego jak najlepiej, nie chciałam niszczyć mu kariery. Próbowałam nie płakać, lecz nie umiałam ja go Kochałam, ale chciałam dla niego jak najlepiej.
- Co ty mówisz? Dlaczego co się stało.?- pytał potrząsając mną.
- To koniec.- powiedziałam nie podnosząc wzroku.- Proszę zostaw mnie- dodałam po chwili. Chłopak wstał a ja spojrzałam na niego ten ostatni raz. Widziałam w jego oczach żal za to co powiedziałam. Gdyby wiedział, że zrobiłam to dla niego. Stanął przy samych drzwiach i obrócił się. Spojrzał na mnie. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach strumieniami.
-Przepraszam.- powiedziałam po cichu i spuściłam wzrok. Usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwiami.
_____________________________________________________________
Leżę sobie w łóżku i myślę a dodam nastepny. Dodaję ten bo szybciej będę pisała kolejne ; )
Prosiłabym o kometarze.. Widzę, że duzo ludzi wchodzi na tego bloga, ale komentuje tylko 4/5 osób szkoda..
Całuję,
Emilie ; *
-Liam proszę zawieś mnie do domu.- powiedziałam spoglądając na chłopaka.
- Jasne, ale coś się stało?- zapytał wjeżdżając na podjazd mojego domu.
- Strasznie źle się czuje.- powiedziałam odpinając pasy.
- Poczekaj pomogę ci.- powiedział i otworzył mi drzwi poczym wziął na ręce i zaniósł do mojej sypialni. Po chwili zjawił się w niej Zayn.
- Co się stało?- zapytał siadając na łóżku obok Liama.
- Strasznie źle się czuję.- powiedziałam i nagle pobiegłam do łazienki. Zrobiło mi się niedobrze.
Po jakiś 20 minutach wróciłam do sypialni. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Oczami Liama:
Nie wiem co się dzieje.. Emilie wymiotuje, razem z Zaynem nie wiemy co robić. Zayn zadzwonił do Nicoli, żeby przyszła do niej. Porozmawiała, może ona będzie wiedziała co możemy zrobić. Myślałem nad tamtą nocą w Polsce, ale nie to niemożliwe. Ja bardzo chciałbym mieć dziecko, ale Emilie nie. Po 30 minutach w domu zjawiła się Nicola. Przywitała się ze swoim chłopakiem a potem ze mną.
- Co jej jest?- zapytała patrząc co chwilę na mnie i Zayna.
- Nie wiem jak byliśmy blisko domu powiedziała, że źle się czuje. Przyniosłem ją do sypialni. Położyła się lecz potem zaczęła wymiotować, teraz chyba śpi.- powiedziałem patrząc na Nicolę.
- Poczekajcie pójdę do niej.- powiedziała Nicola.
Oczami Emilie:
Otworzyłam oczy i zobaczyłam siedzącą na łóżku Nicolę. Spojrzałam na nią i się lekko uśmiechnęłam. Cieszę się, że tutaj jest. Co chwilę latałam do łazienki. Dochodziła do mnie myśl, że mogę być w ciąży, przez tamtą noc w Polsce. Nie chciałam tego, nie byłam gotowa na dziecko.
- Emilie powiedz co się stało.- powiedziała Nicola siadając na łóżku podając mi herbatę.
- Ja nie wiem. Ciągle chce mi się wymiotować. – powiedziałam i spuściłam wzrok.
-Może ty jesteś w ciąży. Przecież podobno takie objawy są.- powiedziała patrząc na mnie przyjaciółka.
- Nie jestem pewna, ale chyba jestem. Proszę nie mów nic chłopakom.- powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę.
- Ale jak to.. Kiedy? Dziewczyno zmarnujesz sobie życie.- mówiła do mnie Nicola.
- Nicola proszę cię, ja nie wiem co wstąpiło we mnie, że tak to się potoczyło. To się stało w Polsce.- powiedziałam i usiadłam na łóżku.
- Jesteś moją przyjaciółką dlatego będę cię wspierać, ale musisz powiedzieć Liamowi.- powiedziała Nicola.
- Wiem ale nie teraz nie jestem gotowa.- powiedziałam i znów zemdliło mnie.
Dwa tygodnie później
Minęły już dwa tygodnie od przyjazdu do Polski. Byłam coraz bardziej pewna, że jestem w ciąży. Wiedziała o tym tylko Nicola dlatego, że tylko jej ufałam na tyle że nie powie nikomu o ciąży. Do szkoły chodziłam normalnie. Chodzę do liceum a tu jestem w ciąży. Nigdy nie chciałam by spotkało mnie coś takiego. Nie byłam gotowa na dziecko, ale nie mogłam przecież poddać się aborcji, a adopcja tez nie wchodziła w grę. Tego dnia po szkole przyszła do mnie Nicola. Rozmawiałyśmy o tym jak to będzie jak urodzę to dziecko.
- Wiesz rozważam opcję, by wyjechać stąd gdzieś. Nie chcę zniszczyć mu kariery. Wyjadę a on na pewno zapomni o mnie i znajdzie sobie dziewczynę.- powiedziałam i łza spłynęła po moim policzku.
- Ty chyba zwariowałaś. Nie pozwolę ci wyjechać. Nie możesz wyjechać rozumiesz.. Nie możesz. – mówiła przyjaciółka.
- Ale mówię ci tak będzie lepiej i dla mnie i dla Liama. Zerwę z nim i wyjadę. On zapomni a ja wychowam to dziecko sama.- powiedziałam i wstałam z łóżka.
- Emilie nie rób żadnych głupstw, przecież ty go kochasz nie rób tego.- powiedziała Nicola.
- Robię to dla niego. Nie zniszczę mu kariery.- powiedziałam i poszłam do łazienki. Poprawiłam makijaż.
- Chodź na dół do chłopaków.- powiedziałam do przyjaciółki i udałyśmy się do pokoju gdzie chłopaki mieli próbę. Usiadłyśmy na kanapie i słuchaliśmy ich piosenek. Patrzyłam ciągle na Liama, który ciągle się uśmiechał i śpiewał patrząc w moje oczy. W końcu nie wytrzymałam łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Wyleciałam z płaczem z pokoju i poleciałam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
Oczami Liama:
Przestaliśmy grać gdy Emilie wybiegła z pokoju. Spojrzałem na chłopaków potem na Nicolę, która siedziała i nie wiedziała co ma zrobić.
- Co się jej stało?- zapytał Zayn. Wszyscy spojrzeli na mnie a potem na Nicolę. Emilie zmieniła się od naszego przyjazdu. Nie spędzała ze mną już tak wiele czasu jak wcześniej. Bałem się że przestała mnie kochać. Po kilku minutach wyleciałem z pokoju i poleciałam do sypialni Emilie. Zobaczyłem jak płacze na łóżku. Usiadłem obok niej i przytuliłem.
- Emilie powiedz co się dzieje.- powiedziałem ocierając policzki z jej łez. Niestety nic nie powiedziała przytuliła się jeszcze bardziej do mnie i dalej płakała. Po jakiejś godzinie spojrzała na mnie.
- Powiesz mi co się stało. Dlaczego nie spędzamy już tyle czasu razem co wcześniej. Zmieniłaś się od naszego przyjazdu. Czy ty chcesz ze mną zerwać?- zapytałem dziewczynę patrząc w jej oczy. Ona nie powiedziała nic. Pocałowała mnie w usta poczym spojrzała mi w oczy i po chwili spuściła wzrok.
- To koniec Liam.- powiedziała i zobaczyłem że płacze.
Oczami Emilie:
Nie wiedziałam, że właśnie to powiedziałam. Chciałam dla niego jak najlepiej, nie chciałam niszczyć mu kariery. Próbowałam nie płakać, lecz nie umiałam ja go Kochałam, ale chciałam dla niego jak najlepiej.
- Co ty mówisz? Dlaczego co się stało.?- pytał potrząsając mną.
- To koniec.- powiedziałam nie podnosząc wzroku.- Proszę zostaw mnie- dodałam po chwili. Chłopak wstał a ja spojrzałam na niego ten ostatni raz. Widziałam w jego oczach żal za to co powiedziałam. Gdyby wiedział, że zrobiłam to dla niego. Stanął przy samych drzwiach i obrócił się. Spojrzał na mnie. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach strumieniami.
-Przepraszam.- powiedziałam po cichu i spuściłam wzrok. Usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwiami.
_____________________________________________________________
Leżę sobie w łóżku i myślę a dodam nastepny. Dodaję ten bo szybciej będę pisała kolejne ; )
Prosiłabym o kometarze.. Widzę, że duzo ludzi wchodzi na tego bloga, ale komentuje tylko 4/5 osób szkoda..
Całuję,
Emilie ; *
Rozdział 24.
Obudziłam się o godzinie 9:30. Zobaczyłam, że dalej jestem przytulona do chłopaka. Chciałam delikatnie wyjść z jego uścisku, lecz gdy się poruszyłam ten przytulił mnie mocniej.
- Gdzie mi uciekasz?- zapytał.
- Miałam zamiar iść się wykąpać.- powiedziałam i spróbowałam wstać.
- A mogę z tobą?- zapytał chłopak z zabójczym uśmiechem.
- Chyba zwariowałeś. – powiedziałam ze śmiechem.
- No trudno, a buziaka dostanę chociaż na początek dnia?- zapytał patrząc w moje oczy.
- No możee..- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- No wiesz.- powiedział i zrobił smutną minę. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.
- A teraz mogę iść?- zapytałam z uśmiechem.
- No możee.- powiedział i po chwili leżałam na nim. Nawet nie wiem jak to zrobił.
- No wiesz.. Nie wygłupiaj się. A jak wejdzie tu twoja ciocia? – zapytałam próbując wstać, lecz poszło to na marne.
- To nic. Nie wejdzie bo wczoraj zamknąłem drzwi na klucz.- powiedział z uśmiechem i patrzył w moje oczy.
- Czemu się tak patrzysz? Wiem wyglądam strasznie.- powiedziałam .
- Wyglądasz pięknie. Jak zawsze.- powiedział chłopak i przytulił mnie. Po dłużej chwili Liam pozwolił mi iść się wykąpać i ubrać. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam sobie lekki makijaż. Ubrałam to: http://raj-nastolatek.blog.onet.pl/Ubrania,2,ID412772237,n ( 4 strój). Zrobiłam sobie luźnego kłosa. Weszłam do sypialni i zobaczyłam zdenerwowanego chłopaka. Podeszłam i przytuliłam go od tyłu.
- Co się stało?- zapytałam .
- Chciałem żebyśmy byli tylko my, a spójrz. Jak zwykle wszystko zepsuli .- powiedział pokazując na fotoreporterów, którzy stali pod domem.
- Najważniejsze żeby nie zepsuli nam tego czasu, który chcemy spędzić razem. Spokojnie spróbujemy się nimi nie przejmować.- powiedziałam i pocałowałam go w usta.
- Wiesz jak mi poprawić humor.- powiedział poczym przytulił mnie i poszedł się ubrać.
Ja w tym czasie trochę rozpakowałam nasze torby. Stwierdziłam, że muszę zrobić krok do przodu. Jestem z Liamem i jak chcę z nim być do końca życia to trzeba coś zrobić. Postanowiłam, że jeżeli to co wczoraj wieczorem mówił mi Liam o zamieszkaniu razem jest dalej aktualne to po powrocie do Anglii chcę z nim zamieszkać. Poszukamy jakiegoś mieszkania i zaczniemy całkiem nowe życie, a potem zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
- To co idziemy do jakieś restauracji a potem może na narty Hmm?- zapytał mnie chłopak, gdy wyszedł z łazienki.
- Jasne.- powiedziałam i spakowałam do torby telefon, portfel i różne rzeczy. Zeszliśmy do salonu, gdzie siedziała rodzina Liama.
- My wrócimy wieczorem.- powiedział do ciotki i wyszliśmy. Gdy tylko nas zobaczyli zadawali masę pytań.
- Co będziecie teraz robić?
- Słyszeliśmy, że Emilie jesteś w ciąży . To prawda?
- Czy chcecie wziąć ślub?
Postanowiliśmy w końcu coś powiedzieć. Spojrzałam na chłopaka poczym zaczęłam mówić.
- Nie nie jestem w ciąży i nie zamierzam jak na razie w nią zachodzić. Co do ślubu to na pewno kiedyś go weźmiemy, ale na pewno nie teraz. Jesteśmy za młodzi.
- A teraz przepraszamy, ale mamy zaplanowany dzisiejszy dzień.- powiedział Liam, poczym wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do jakiejś restauracji. Oczywiście fani nie dawali spokoju i musieli zrobić sobie zdjęcie z Liamem, a fotoreporterzy nie odstępowali nas na krok. Po obiedzie pojechaliśmy na narty. Szło nam średnio, ale świetnie się przy tym bawiliśmy. Gdy jazda nam się znudziła zaczęliśmy rzucać się śnieżkami. Może to dziecinne, ale w końcu jesteśmy dziećmi. Około godziny 20:20 wróciliśmy do domu. Zdziwiliśmy się bo wszyscy już spali. Udaliśmy się do sypialni. Szybko wzięłam piżamę i poszłam się wykąpać. Zmyłam makijaż i ubrałam się w bokserkę i krótkie spodenki. Zajęło mi to około 45 minut. Wróciłam do pokoju i uśmiechnęłam się.
- Długo cię nie było. Stęskniłem się.- powiedział Liam podchodząc do mnie.
- No wiesz. Przez ciebie byłam cała mokra od śniegu i było mi zimno dlatego musiałam iść się wykąpać w gorącej wodzie.- powiedziałam z uśmiechem.
- Przeze mnie ? A kto wpadł na pomysł żeby rzucać się śnieżkami?- pytał mój chłopak.
- No dobra może ja, ale … dobra idź się kąpać.- powiedziałam i pociągnęłam go w stronę łazienki. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Po 20minutach wyszedł Liam. Miał na sobie tylko ręcznik, który sięgał mu do kolan.
- Wiesz śmiałabym się gdy spadł ci ten ręcznik.- powiedziałam ze śmiechem.
- Chciałabyś mnie zobaczyć nago.- powiedział z uśmiechem wyciągając z szuflady bokserki.
- No pewnie. Takie ciacho jak ty zawsze.- powiedziałam a Liam wrócił do łazienki.
Po kilku minutach wrócił i położył się obok mnie na łóżku. Oparł się łokciem i patrzył się na mnie jak w obrazek.
- Wiesz to co wczoraj mówiłeś jest aktualne?- zapytałam po chwili milczenia.
- Ale co dokładnie? dziecko? No jasne że tak. W każdej chwili. – powiedział przybliżając się do mnie.
- Nie dziecko głuptasie. Zamieszkanie razem.- powiedziałam z lekkim uśmiechem patrząc na chłopaka.
- No jasne że tak.- powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta.- Cieszę się, że się zgodziłaś.- dodał po chwili. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę. Liam położył się na plecach, a ja położyłam się na nim. Zaczęłam się bawić jego włosami.
- Kocham cię.- powiedziałam całując chłopaka w policzek.
- Ja ciebie też.- powiedział poczym znów mnie pocałował. Obróciliśmy się na łóżku i teraz to on leżał na mnie. Po chwili Liam włożył rękę pod moją koszulkę. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. Po chwili byłam bez koszulki. Nawet nie wiem kiedy byliśmy całkiem nadzy. Potem stało się… Nie myślałam nad konsekwencjami tego co właśnie robimy.
________________________________________________________________________
Cześć ; *
Rozdział pisany o 10 rano ; )) Trochę krótki, ale dzisiaj już nic nie napiszę bo mam inne plany ; )
Proszę o komentarze ; *
Czytajcie ;)
Całuje Emilie;* <3
- Gdzie mi uciekasz?- zapytał.
- Miałam zamiar iść się wykąpać.- powiedziałam i spróbowałam wstać.
- A mogę z tobą?- zapytał chłopak z zabójczym uśmiechem.
- Chyba zwariowałeś. – powiedziałam ze śmiechem.
- No trudno, a buziaka dostanę chociaż na początek dnia?- zapytał patrząc w moje oczy.
- No możee..- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- No wiesz.- powiedział i zrobił smutną minę. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.
- A teraz mogę iść?- zapytałam z uśmiechem.
- No możee.- powiedział i po chwili leżałam na nim. Nawet nie wiem jak to zrobił.
- No wiesz.. Nie wygłupiaj się. A jak wejdzie tu twoja ciocia? – zapytałam próbując wstać, lecz poszło to na marne.
- To nic. Nie wejdzie bo wczoraj zamknąłem drzwi na klucz.- powiedział z uśmiechem i patrzył w moje oczy.
- Czemu się tak patrzysz? Wiem wyglądam strasznie.- powiedziałam .
- Wyglądasz pięknie. Jak zawsze.- powiedział chłopak i przytulił mnie. Po dłużej chwili Liam pozwolił mi iść się wykąpać i ubrać. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam sobie lekki makijaż. Ubrałam to: http://raj-nastolatek.blog.onet.pl/Ubrania,2,ID412772237,n ( 4 strój). Zrobiłam sobie luźnego kłosa. Weszłam do sypialni i zobaczyłam zdenerwowanego chłopaka. Podeszłam i przytuliłam go od tyłu.
- Co się stało?- zapytałam .
- Chciałem żebyśmy byli tylko my, a spójrz. Jak zwykle wszystko zepsuli .- powiedział pokazując na fotoreporterów, którzy stali pod domem.
- Najważniejsze żeby nie zepsuli nam tego czasu, który chcemy spędzić razem. Spokojnie spróbujemy się nimi nie przejmować.- powiedziałam i pocałowałam go w usta.
- Wiesz jak mi poprawić humor.- powiedział poczym przytulił mnie i poszedł się ubrać.
Ja w tym czasie trochę rozpakowałam nasze torby. Stwierdziłam, że muszę zrobić krok do przodu. Jestem z Liamem i jak chcę z nim być do końca życia to trzeba coś zrobić. Postanowiłam, że jeżeli to co wczoraj wieczorem mówił mi Liam o zamieszkaniu razem jest dalej aktualne to po powrocie do Anglii chcę z nim zamieszkać. Poszukamy jakiegoś mieszkania i zaczniemy całkiem nowe życie, a potem zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
- To co idziemy do jakieś restauracji a potem może na narty Hmm?- zapytał mnie chłopak, gdy wyszedł z łazienki.
- Jasne.- powiedziałam i spakowałam do torby telefon, portfel i różne rzeczy. Zeszliśmy do salonu, gdzie siedziała rodzina Liama.
- My wrócimy wieczorem.- powiedział do ciotki i wyszliśmy. Gdy tylko nas zobaczyli zadawali masę pytań.
- Co będziecie teraz robić?
- Słyszeliśmy, że Emilie jesteś w ciąży . To prawda?
- Czy chcecie wziąć ślub?
Postanowiliśmy w końcu coś powiedzieć. Spojrzałam na chłopaka poczym zaczęłam mówić.
- Nie nie jestem w ciąży i nie zamierzam jak na razie w nią zachodzić. Co do ślubu to na pewno kiedyś go weźmiemy, ale na pewno nie teraz. Jesteśmy za młodzi.
- A teraz przepraszamy, ale mamy zaplanowany dzisiejszy dzień.- powiedział Liam, poczym wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do jakiejś restauracji. Oczywiście fani nie dawali spokoju i musieli zrobić sobie zdjęcie z Liamem, a fotoreporterzy nie odstępowali nas na krok. Po obiedzie pojechaliśmy na narty. Szło nam średnio, ale świetnie się przy tym bawiliśmy. Gdy jazda nam się znudziła zaczęliśmy rzucać się śnieżkami. Może to dziecinne, ale w końcu jesteśmy dziećmi. Około godziny 20:20 wróciliśmy do domu. Zdziwiliśmy się bo wszyscy już spali. Udaliśmy się do sypialni. Szybko wzięłam piżamę i poszłam się wykąpać. Zmyłam makijaż i ubrałam się w bokserkę i krótkie spodenki. Zajęło mi to około 45 minut. Wróciłam do pokoju i uśmiechnęłam się.
- Długo cię nie było. Stęskniłem się.- powiedział Liam podchodząc do mnie.
- No wiesz. Przez ciebie byłam cała mokra od śniegu i było mi zimno dlatego musiałam iść się wykąpać w gorącej wodzie.- powiedziałam z uśmiechem.
- Przeze mnie ? A kto wpadł na pomysł żeby rzucać się śnieżkami?- pytał mój chłopak.
- No dobra może ja, ale … dobra idź się kąpać.- powiedziałam i pociągnęłam go w stronę łazienki. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Po 20minutach wyszedł Liam. Miał na sobie tylko ręcznik, który sięgał mu do kolan.
- Wiesz śmiałabym się gdy spadł ci ten ręcznik.- powiedziałam ze śmiechem.
- Chciałabyś mnie zobaczyć nago.- powiedział z uśmiechem wyciągając z szuflady bokserki.
- No pewnie. Takie ciacho jak ty zawsze.- powiedziałam a Liam wrócił do łazienki.
Po kilku minutach wrócił i położył się obok mnie na łóżku. Oparł się łokciem i patrzył się na mnie jak w obrazek.
- Wiesz to co wczoraj mówiłeś jest aktualne?- zapytałam po chwili milczenia.
- Ale co dokładnie? dziecko? No jasne że tak. W każdej chwili. – powiedział przybliżając się do mnie.
- Nie dziecko głuptasie. Zamieszkanie razem.- powiedziałam z lekkim uśmiechem patrząc na chłopaka.
- No jasne że tak.- powiedział i pocałował mnie namiętnie w usta.- Cieszę się, że się zgodziłaś.- dodał po chwili. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę. Liam położył się na plecach, a ja położyłam się na nim. Zaczęłam się bawić jego włosami.
- Kocham cię.- powiedziałam całując chłopaka w policzek.
- Ja ciebie też.- powiedział poczym znów mnie pocałował. Obróciliśmy się na łóżku i teraz to on leżał na mnie. Po chwili Liam włożył rękę pod moją koszulkę. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. Po chwili byłam bez koszulki. Nawet nie wiem kiedy byliśmy całkiem nadzy. Potem stało się… Nie myślałam nad konsekwencjami tego co właśnie robimy.
________________________________________________________________________
Cześć ; *
Rozdział pisany o 10 rano ; )) Trochę krótki, ale dzisiaj już nic nie napiszę bo mam inne plany ; )
Proszę o komentarze ; *
Czytajcie ;)
Całuje Emilie;* <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)