Witam was Miśki ! <3
Matko jak to dziwnie wrócić na swojego starego bloga.. Jezusie.. Naprawdę mi dziwnie dodawać tu notkę, bo nie wiem wg. czy ktoś tu jeszcze zagląda. Dopiero dzisiaj tak szczerze przeczytałam wszystkie komentarze pod epilogiem i to one sprawiły, że uśmiech pojawił się na mojej twarzy. To tylko i wyłącznie wasza zasługa! ;* Dziękuję wam z całego serca, że mimo tego, ze opowiadanie dawno skończone to wy i nowe czytelniczki skomentowałyście.
Może nie wszyscy wiedzą, ale mam 3 bloga, do którego wróciłam również po długiej przerwie i właśnie dlatego piszę tutaj notkę. Chciałabym was bardzo serdecznie zaprosić do jego przeczytania:
http://mydreams-mylife-mylove.blogspot.com/ :)
Liczę na komentarz jakiś z waszej strony.
Dziękuję wam bardzo za wszystkie nominacje do L.A ale chyba teraz jest już za późno na to wszystko. Przepraszam, ale nie wchodziłam na tego bloga i nie miałam pojęcia, że mnie nominujecie.
Jeżeli ktoś z was chciałby pogadać. Nie wiem dowiedzieć się jaka naprawdę jestem to piszcie"36626797". Czekam ;))
Mam nadzieję, że chociaż ktoś to przeczyta i wpadnie na mojego 3 już bloga i Ostatniego w moim życiu. Naprawde. Stwierdziłam, że to opowiadanie miało najlepszą historię. Poznałam dzięki temu mase ludzi z którymi teraz utrzymuję kontakt. Dziękuję wam ! ;*
Czekam, aż do mnie napiszecie. Trzymajcie sie ciepło i wszystkiego dobrego ! <3
Klaudia ; *
"One Direction"
Na tym blogu będą się pojawiały rozdziały o One Direction . Zapraszam do czytania ; ) Emilie
One Direction
środa, 24 kwietnia 2013
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Epilog.
# Trzy lata później.. #
Minęły już trzy lata od naszego ślubu. Mamy 3-letniego synka, Kacpra i 2-letnią córeczkę, Klaudię . Co do mojego życia z Liamem? Powiem, że układa nam się wspaniale. Jesteśmy szczęśliwi. One Direction koncertuje i jeszcze przez wiele lat będą dawali koncerty z czego bardzo się cieszę. Mój brat i Nicola również się pobrali i mają rocznego synka, który ma na imię Justin. Louis jest w związku z Eleanor, którą wszyscy polubili. Planują się pobrać na wakacje po trasie koncertowej chłopaków, w której właśnie są. Harry również ma dziewczynę, którą również bardzo lubię. To niejaka Jasmine, która jest choreografką chłopaków. Nasz kochany blondynek wreszcie znalazł sobie dziewczynę. To Selena. Wszyscy się pogodziliśmy i znów się przyjaźnimy. Louis nie chciał wrócić do niej, ponieważ bał się, że znów będzie cierpiał przez nią. Chris i Angelina, mają syna 4-letniego, który ma na imię Tomek.
Tego dnia obudziłam się i spojrzałam na miejsce obok mnie na łóżku. Było puste. No tak Liam jest w trasie i wróci na 2 tygodnie. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam 5 nieodebranych połączeń. Wszystkie od mojego męża. Jak to cudownie brzmi.; )). Zeszłam z łóżka i poszłam do pokoju Klaudii, która jak się okazało słodko spała. Poszłam do pokoju Kacpra, który bawił się cicho swoimi zabawki. Niema co spokojny jest po tatusiu. Uśmiechnęłam się i poszłam wziąć szybki prysznic. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy związałam w kitkę. Ubrałam to: http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/119732635 . Telefon schowałam do kieszeni i poszłam do kuchni zrobić dzieciom śniadanie. Po 15 minutach wróciłam do pokoju Kacpra i ubrałam go, poczym zaniosła do jadali, gdzie posadziłam go na krzesełku i jadł swoje śniadanie. Wróciłam do pokoju Klaudii, która właśnie się obudziła i poszłam do jadali i nakarmiłam ją. Po śniadaniu, dzieci bawiły się w ogrodzie, a ja zadzwoniłam do Liama. Odebrał po 3 sygnałach.
- Cześć Kochanie.
- Witaj.
- Co słychać? Dajesz sobie radę?
- A wszystko po staremu. Jakoś daję, ale mi ciebie brakuje. Ciężko jest zasypiać w łóżku bez ciebie.
- Wiem kochanie mi ciebie też brakuje, ale nie martw się zobaczymy się szybciej niż myślisz.
- Jak to, przecież wracasz dopiero za 14 dni. Liam, aż 14 dni.
- Kochanie będę za kilka minut w domu. Odwołali nam resztę koncertów.
- Robisz sobie jakiś żart tak?
- Nie Emilie mówię poważnie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. Do zobaczenia Kochanie.
- Do zobaczenia.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę i poszłam zobaczyć co robią moje małe szkraby. Gdy je zobaczyłam, uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy, lecz znikł gdy zobaczyłam paparazzi, który jak zwykle chcieli zrobić zdjęcia naszym dzieciom. Wzięłam je szybko na ręce i weszliśmy do domu. Razem z Liamem postanowiliśmy, że nie chcemy, aby nasze dzieci były na okładkach gazet. Na pewno nie teraz, nie w tej chwili. Po kilku minutach usłyszałam dźwięk, otwierających się drzwi. Uśmiechnęłam się i po chwili zobaczyłam z nim jego. Mojego wybranka na całe życie. Osobę, którą kocham i nigdy nie przestanę. Pobiegłam i rzuciłam się mu na szyję. Nogi owinęłam za jego plecami i czule pocałowałam w usta. Pocałunek był długi i namiętny, ale co się dziwić nie widzieć swojego męża 3 miesiące. Po chwili dzieci do nas podbiegły i uściskały swojego tatę.
- Tato, tato. Cio mi kupiłeś?- zapytał Kacper, na co zaśmialiśmy się razem z Liamem.
- Ciężarówkę.- odpowiedział i wziął syna na ręce, pokazując mu pudełko z samochodem. Kacper ucieszył się jak dziecko, które dostaje coś słodkiego.
- A tobie księżniczko tez coś kupiłem.- powiedział zwracając się do córki, która siedziała na podłodze i patrzyła na swojego tatę.
- A cio?- zapytała i podeszła do taty.
- A co by moja księżniczka chciała?- zapytał i wziął ją na ręce.
- Jaje, jaje. – powiedziała, a ja Liam pokazał jej dużą lalkę w różowej sukni.
Cieszyliśmy się tym, że Liam wrócił szybciej. Teraz 2 miesiące spędzimy razem na wakacjach. Jedziemy do 2 tygodnie do rodziny Liama, która mieszka w Zakopanych, potem również dwa tygodnie do mojej babci. W sierpniu jedziemy na wakacje do Włoch razem z chłopakami i ich dziewczynami.
Co do naszych planów na przyszłość? Nie mamy ich za dużo. Chcemy być razem i chcemy wychować nasze dzieci w dobry sposób. Chcemy być dobrymi rodzicami….
________________________________________________________
Niechętnie rozstaję się tym opowiadaniem. Jest mi ciężko dodawać już tu epilog, ale bez sensu się trochę ciągnięcie tego dalej. Chciałam aby wszystko skończyło się dobrze i tak jest.
Było to moje pierwsze opowiadanie to tu były moje pierwsze masakryczne rozdziały, ale też te nawet dobre.
____________________________________________________
Dziękuję wszystkim, którzy czytali te opowiadanie ;*
Jesteście niesamowici <3
Dziekuję wam z całego serca ; *
________________________________
Nie miałam ochoty nie miałam siły pisać epilogu. Nie wiedziałam co mam tu napisać. Na prawdę jest mi ciężko zakończyć tego bloga bo to tutaj wiele się nauczyłam i dowiedziałam.. Chciałabym wam podziękować, że pisaliście mi nawet te komentarze w których pisaliście co wam się niepodobało( przeważnie było to na gadu). Dzięki tym komentarzom starałam się pisać lepiej aby nie popełniać tych samych błędów.
Powiem, że popłakałam się pisząc już epilog, ale no bez sensu jest ciągnięcie tej historii dalej.
____________________________________________
Dzięki temu opowiadaniu zyskałam nowych znajomych, niektórych mogę nazywać swoimi przyjaciółmi, bo wiele mi pomogli ; *
Dziękuję wam ! <3
Osoby, które bardzo polubiłam, ale też niektóre znałam już daawno:
Julka <3
Nicola<3
Klaudia<3
Zuzka<3
Eliza <3
Asia <3
Kinga <3
Magda <3
Melani <3
Monika <3
Wiktoria <3
Dziękuję również tym, którzy komentowali i czytali to opowiadanie <3
Wiele razy czytam od początku komentarze i uśmiech sam mimowolnie pojawia się na mojej twarzy ; * ; ))
Naprawdę wam dziękuję !
Nigdy nie zapomnę o tym blogu <3
DZIĘKUJĘ i życzę wam WSZYSTKIEGO DOBREGO ! <3
___________________________________
Oczywiście zapraszam na moje nowe opowiadanie :
http://callmemaybeklaudia.blogspot.com/
oraz opowiadanie mojej kochanej Klaudii, która powiedziała mi dopiero wczoraj, że prowadziła bloga, który jest naprawdę świetny. Menda jedna <3 Wiesz, że nie umiem się długo na ciebie gniewać. Zapraszam do jego przeczytania :
http://gotta-be-you-baby.blogspot.com/
Całuję po raz ostatni w tym opowiadaniu ; ((
Emilie <3 ; **
Minęły już trzy lata od naszego ślubu. Mamy 3-letniego synka, Kacpra i 2-letnią córeczkę, Klaudię . Co do mojego życia z Liamem? Powiem, że układa nam się wspaniale. Jesteśmy szczęśliwi. One Direction koncertuje i jeszcze przez wiele lat będą dawali koncerty z czego bardzo się cieszę. Mój brat i Nicola również się pobrali i mają rocznego synka, który ma na imię Justin. Louis jest w związku z Eleanor, którą wszyscy polubili. Planują się pobrać na wakacje po trasie koncertowej chłopaków, w której właśnie są. Harry również ma dziewczynę, którą również bardzo lubię. To niejaka Jasmine, która jest choreografką chłopaków. Nasz kochany blondynek wreszcie znalazł sobie dziewczynę. To Selena. Wszyscy się pogodziliśmy i znów się przyjaźnimy. Louis nie chciał wrócić do niej, ponieważ bał się, że znów będzie cierpiał przez nią. Chris i Angelina, mają syna 4-letniego, który ma na imię Tomek.
Tego dnia obudziłam się i spojrzałam na miejsce obok mnie na łóżku. Było puste. No tak Liam jest w trasie i wróci na 2 tygodnie. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam 5 nieodebranych połączeń. Wszystkie od mojego męża. Jak to cudownie brzmi.; )). Zeszłam z łóżka i poszłam do pokoju Klaudii, która jak się okazało słodko spała. Poszłam do pokoju Kacpra, który bawił się cicho swoimi zabawki. Niema co spokojny jest po tatusiu. Uśmiechnęłam się i poszłam wziąć szybki prysznic. Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy związałam w kitkę. Ubrałam to: http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/119732635 . Telefon schowałam do kieszeni i poszłam do kuchni zrobić dzieciom śniadanie. Po 15 minutach wróciłam do pokoju Kacpra i ubrałam go, poczym zaniosła do jadali, gdzie posadziłam go na krzesełku i jadł swoje śniadanie. Wróciłam do pokoju Klaudii, która właśnie się obudziła i poszłam do jadali i nakarmiłam ją. Po śniadaniu, dzieci bawiły się w ogrodzie, a ja zadzwoniłam do Liama. Odebrał po 3 sygnałach.
- Cześć Kochanie.
- Witaj.
- Co słychać? Dajesz sobie radę?
- A wszystko po staremu. Jakoś daję, ale mi ciebie brakuje. Ciężko jest zasypiać w łóżku bez ciebie.
- Wiem kochanie mi ciebie też brakuje, ale nie martw się zobaczymy się szybciej niż myślisz.
- Jak to, przecież wracasz dopiero za 14 dni. Liam, aż 14 dni.
- Kochanie będę za kilka minut w domu. Odwołali nam resztę koncertów.
- Robisz sobie jakiś żart tak?
- Nie Emilie mówię poważnie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. Do zobaczenia Kochanie.
- Do zobaczenia.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę i poszłam zobaczyć co robią moje małe szkraby. Gdy je zobaczyłam, uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy, lecz znikł gdy zobaczyłam paparazzi, który jak zwykle chcieli zrobić zdjęcia naszym dzieciom. Wzięłam je szybko na ręce i weszliśmy do domu. Razem z Liamem postanowiliśmy, że nie chcemy, aby nasze dzieci były na okładkach gazet. Na pewno nie teraz, nie w tej chwili. Po kilku minutach usłyszałam dźwięk, otwierających się drzwi. Uśmiechnęłam się i po chwili zobaczyłam z nim jego. Mojego wybranka na całe życie. Osobę, którą kocham i nigdy nie przestanę. Pobiegłam i rzuciłam się mu na szyję. Nogi owinęłam za jego plecami i czule pocałowałam w usta. Pocałunek był długi i namiętny, ale co się dziwić nie widzieć swojego męża 3 miesiące. Po chwili dzieci do nas podbiegły i uściskały swojego tatę.
- Tato, tato. Cio mi kupiłeś?- zapytał Kacper, na co zaśmialiśmy się razem z Liamem.
- Ciężarówkę.- odpowiedział i wziął syna na ręce, pokazując mu pudełko z samochodem. Kacper ucieszył się jak dziecko, które dostaje coś słodkiego.
- A tobie księżniczko tez coś kupiłem.- powiedział zwracając się do córki, która siedziała na podłodze i patrzyła na swojego tatę.
- A cio?- zapytała i podeszła do taty.
- A co by moja księżniczka chciała?- zapytał i wziął ją na ręce.
- Jaje, jaje. – powiedziała, a ja Liam pokazał jej dużą lalkę w różowej sukni.
Cieszyliśmy się tym, że Liam wrócił szybciej. Teraz 2 miesiące spędzimy razem na wakacjach. Jedziemy do 2 tygodnie do rodziny Liama, która mieszka w Zakopanych, potem również dwa tygodnie do mojej babci. W sierpniu jedziemy na wakacje do Włoch razem z chłopakami i ich dziewczynami.
Co do naszych planów na przyszłość? Nie mamy ich za dużo. Chcemy być razem i chcemy wychować nasze dzieci w dobry sposób. Chcemy być dobrymi rodzicami….
________________________________________________________
Niechętnie rozstaję się tym opowiadaniem. Jest mi ciężko dodawać już tu epilog, ale bez sensu się trochę ciągnięcie tego dalej. Chciałam aby wszystko skończyło się dobrze i tak jest.
Było to moje pierwsze opowiadanie to tu były moje pierwsze masakryczne rozdziały, ale też te nawet dobre.
____________________________________________________
Dziękuję wszystkim, którzy czytali te opowiadanie ;*
Jesteście niesamowici <3
Dziekuję wam z całego serca ; *
________________________________
Nie miałam ochoty nie miałam siły pisać epilogu. Nie wiedziałam co mam tu napisać. Na prawdę jest mi ciężko zakończyć tego bloga bo to tutaj wiele się nauczyłam i dowiedziałam.. Chciałabym wam podziękować, że pisaliście mi nawet te komentarze w których pisaliście co wam się niepodobało( przeważnie było to na gadu). Dzięki tym komentarzom starałam się pisać lepiej aby nie popełniać tych samych błędów.
Powiem, że popłakałam się pisząc już epilog, ale no bez sensu jest ciągnięcie tej historii dalej.
____________________________________________
Dzięki temu opowiadaniu zyskałam nowych znajomych, niektórych mogę nazywać swoimi przyjaciółmi, bo wiele mi pomogli ; *
Dziękuję wam ! <3
Osoby, które bardzo polubiłam, ale też niektóre znałam już daawno:
Julka <3
Nicola<3
Klaudia<3
Zuzka<3
Eliza <3
Asia <3
Kinga <3
Magda <3
Melani <3
Monika <3
Wiktoria <3
Dziękuję również tym, którzy komentowali i czytali to opowiadanie <3
Wiele razy czytam od początku komentarze i uśmiech sam mimowolnie pojawia się na mojej twarzy ; * ; ))
Naprawdę wam dziękuję !
Nigdy nie zapomnę o tym blogu <3
DZIĘKUJĘ i życzę wam WSZYSTKIEGO DOBREGO ! <3
___________________________________
Oczywiście zapraszam na moje nowe opowiadanie :
http://callmemaybeklaudia.blogspot.com/
oraz opowiadanie mojej kochanej Klaudii, która powiedziała mi dopiero wczoraj, że prowadziła bloga, który jest naprawdę świetny. Menda jedna <3 Wiesz, że nie umiem się długo na ciebie gniewać. Zapraszam do jego przeczytania :
http://gotta-be-you-baby.blogspot.com/
Całuję po raz ostatni w tym opowiadaniu ; ((
Emilie <3 ; **
piątek, 6 kwietnia 2012
; *
Epilog pojawi się po świętach. ; ))
Zaczęłam nowego bloga: http://callmemaybeklaudia.blogspot.com/
Zapraszam Was serdecznie ! ; ))
Są sami bochaterowie, ale jutro pojawi się pierwszy rozdział ;*
Mam nadzieję, że również się wam spodoba.
______________________________________
Korzystając z okazji chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt ! ; *
Zdrowia,szczęścia i radości
niech Wam uśmiech w sercach gości
a zajączek piękny, biały
niech przyniesie koszyk cały
jajek złotych, kolorowych
i miłości cały worek. ;*
Wesłocy świąt ! ; * ; ))
Całuję,
Emilie <3
Zaczęłam nowego bloga: http://callmemaybeklaudia.blogspot.com/
Zapraszam Was serdecznie ! ; ))
Są sami bochaterowie, ale jutro pojawi się pierwszy rozdział ;*
Mam nadzieję, że również się wam spodoba.
______________________________________
Korzystając z okazji chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt ! ; *
Zdrowia,szczęścia i radości
niech Wam uśmiech w sercach gości
a zajączek piękny, biały
niech przyniesie koszyk cały
jajek złotych, kolorowych
i miłości cały worek. ;*
Wesłocy świąt ! ; * ; ))
Całuję,
Emilie <3
niedziela, 1 kwietnia 2012
Rozdział 45
Nadszedł dzień wyjazdu do Hiszpanii. Przez te media z niespodzianki wyszły nici, ale chłopcy i tak się cieszyli, że zorganizowaliśmy im dwutygodniowe wakacje. Po powrocie mają od razu 6 miesięczną trasę koncertową i cieszą się, że te dwa tygodnie spędzą razem z nami w Hiszpanii. Po długiej i relaksującej kąpieli zrobiłam sobie lekki makijaż i założyłam to : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118408059 . Włosy związałam w koka, a do torby włożyłam telefon, Mp4, portfel, klucze od domu i samochodu. Umówiliśmy się, że pojedziemy dwoma samochodami ja z Nicolą, Zaynem i Liamem moim autem, a Harry, Louis i Niall samochodem Louisa.
Sama droga na lotnisko jak i lot minął dość spokojnie. Siedziałam oparta głową o ramię mojego chłopaka ze słuchawkami w uszach. Po 2h odebraliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w stronę taksówek, które czekały na nas pod lotniskiem. Gdy tylko wyszliśmy z budynku zostaliśmy zaatakowani przez fanów One Direction i paparazzi, którzy oczywiście musieli uwiecznić to, że chłopaki są na wakacjach w Hiszpanii. Razem z Nicolą nie chciałyśmy by ktokolwiek z fanów i paparazzi dowiedział się gdzie lecimy na wakacje, ale jak widać nie udało się nam. Nie będziemy wiedzieć naszych chłopaków pół roku i chciałam spędzić ten czas z Liamem i chłopakami, ale jak zwykle nici z moich/ naszych planów. Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć, a chłopaki odpowiedzieli na kilka pytań i wsiedliśmy do taksówek. Po 40minutach drogi dojechaliśmy do hotelu ‘’Happiness’’. Hotel wyglądał z zewnątrz jak i w środku bardzo ładnie. Po odebraniu kluczy do pokoju udaliśmy na 8 piętro, gdzie były nasze pokoje. Ja byłam z Liamem, Nicola z Zaynem. Natomiast Lou, Harry i Niall razem.
- Dziękowałem ci już?- zapytał Liam zamykając drzwi do hotelowego pokoju nogą.
- Jakieś 20 razy.- odpowiedziałam ze lekkim uśmiechem.
- Dzisiaj zabieram cię na kolację. Będziemy tylko we dwoje. Co ty na to?- zapytaj Liam całując mnie w policzek.
- Zgadzam się.- odpowiedziałam.- Ale wiesz nie wiem jak mam się ubrać..- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka, który uśmiechał się nieziemsko.
- Nawet z dresach i rozmazanym makijażem wyglądasz pięknie.- powiedział i pocałował mnie w usta.
- Dziękuję, ale na którą mam być gotowa?- zapytałam siadając na sofie w pokoju.
- Jest 14:30. Tak na 19:00- powiedział i uśmiechnął się cwaniacko.- A teraz przepraszam cię, ale mam coś do załatwienia. Wpadnę po ciebie o 19:00.- powiedział i zniknął za drzwiami. Natomiast ja rozpakowałam nasze walizki i wyjęłam z niej sukienkę bez ramiączek i szpilki, które szczęście, że spakowałam do torby. Wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Hallo?
- Błagam przyjdź do mnie. Pomożesz mi.
- No pewnie. Zaraz będę. Mam nadzieję, że powiesz mi o co chodzi.
- Jak przyjdziesz.
- Będę za 2 minuty.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i odłożyłam telefon na łóżko. Po chwili do pokoju weszła Nicola.
- Więc mów.- zaczęła zamykając za sobą drzwi.
- Liam zabiera mnie na kolację. Pomalujesz mnie i uczeszesz?- zapytałam ze słodką miną.
- No jasne. A wiesz co ubierzesz?- zapytała i uśmiechnęła się.
- Tak szczęście, że ją wzięłam. – odpowiedziałam i pokazałam jej jasną sukienkę przed kolano bez ramiączek. Do tego jasne buty na obcasie i pod kolor torebkę.
- No podoba mi się, ale wiesz jest 16:30 a ty musisz się chyba jeszcze odświeżyć.- powiedziała Nicola. Kiwnęłam głową na tak i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zmyłam makijaż. Włosy rozczesałam. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do przyjaciółki, która zrobiła mi fryzurę i jasny bardzo delikatny makijaż. Gdy skończyła była 18:15. Szybko wzięłam sukienkę i dodatki i poszłam do łazienki. Ubrałam się i psiknęłam perfumom. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/119115728 . Wróciłam do pokoju i do torebki włożyłam telefon, chusteczki, lusterko i błyszczyk.
Oczami Nicoli:
Gdy zadzwoniła do mnie Nicola od razu wiedziałam, że Liam zaprosił ją do restauracji. Jeszcze nie wiedziała co ją czeka. Gdy chłopaki dowiedzieli się, że lecimy do Hiszpanii, Liam powiedział, że będzie chciał spędzić z Emilie resztę życia i chce się jej oświadczyć. Wiedzieliśmy o tym wszyscy tylko nie Emilie. Liam razem z Zaynem pojechał wybrać pierścionek zaręczynowy. Oczywiście chłopak był tak przejęty zaręczynami, że zapomniał garnituru z domu i musieli jeszcze go kupić. Gdy Emilie wyszła z łazienki ubrana to wiedziałam, że na pewno ten dzień będzie najszczęśliwszym w jej życiu. Kochała go i wiele razy mówiła mi, że chce wyjść za mąż właśnie z Liamem.
- Wyglądasz bardzo ładnie.- powiedziała gdy zobaczyłam dziewczynę, która chowała telefon do torebki.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz jak się denerwuję. Nie wiem czego mam się spodziewać.- mówiła jak najęta. Zawsze tak mówiła, gdy się czymś denerwowała. Podeszłam do niej i przytuliłam.
- Emilie. Spokojnie, będzie dobrze.- powiedziałam i spojrzałam na zegarek wiszący w pokoju nad drzwiami. Była 18:59. Po chwili usłyszałam, że ktoś puka do drzwi.
- No idź otwórz. Pewnie to Liam.- powiedział i spojrzałam w kierunku drzwi. Emilie ostatni raz spojrzała się w lustrze i poszła otworzyć drzwi..
Oczami Liama:
Delikatnie zapukałem do naszego pokoju. Czekałem na ten wieczór całe życie. Kocham ją i zrobię to właśnie dzisiaj. Denerwowałem się lekko, ponieważ nie wiedziałem czy powie TAK. Po chwili otworzyła drzwi. Wyglądała pięknie. Krótka sukienka podkreślała jej zgrabne i długie nogi. Uśmiechnąłem się na sam jej widok i wręczyłem różę czerwoną różę, całując dziewczynę delikatnie w policzek.
- Wyglądasz cudownie.- powiedziałem i chwyciłem dłoń dziewczyny.
- Dziękuję, ty też.- powiedziała. Widziałem po niej, że strasznie się denerwuje. Wyszliśmy z hotelu w milczeniu. Pod hotele było kilku paparazzi, którzy zrobili nam zdjęcia, ale nie odpowiadaliśmy na żadne pytanie kierowane w naszą stronę. Pod hotelem czekała długa czarna limuzyna, którą wynająłem przez telefon. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku restauracji. Spojrzałem na dziewczynę. Bawiła się palcami. Próbowałem chociaż ja się nie denerwować. Złapałem ją za rękę i ścisnąłem ją mocniej. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do restauracji i udaliśmy się do miejsca, które było przygotowane specjalnie na tą okazję.
Oczami Emilie:
Weszliśmy do restauracji i poszliśmy do Sali, która była przeznaczona chyba tylko dla nas. Mężczyzna w czarnych garniturze otworzył nam drzwi. Gdy przekroczyłam próg ujrzałam pokój w którym było pełno czerwonych róż i paliły się świeczki. Na środku stał stolik dla dwóch osób. Z wieży leciała spokojna muzyka. Byłam w szoku. Coś takiego dla mnie? Zadawałam sobie tysiące pytań w głowie. Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy kolację rozmawiając. W pewnym momencie Liam wstał i podszedł do mnie. Nie wiedziałam co się dzieje. Uklęknął przede mną i chwycił moją dłoń.
- Emilie wiesz, że cię Kocham. Jesteśmy ze sobą dwa lata i przeszliśmy już wiele. Chciałbym spędzić z tobą resztę życia. Chcę mieć z tobą 3 dzieci, chcę się z tobą zestarzeć i chcę aby reszta mojego życia była spędzona tylko i wyłącznie z tobą. Kocham Cię Emilie. Nikogo tak nie kochałem jak ciebie.- powiedział Liam. A po chwili wyjął z kieszeni marynarki małe czerwone pudełeczko i otworzył je. Dopiero wtedy doszło do mnie, że Liam mi się oświadcza. Byłam w szoku.- Emilie Smith wyjdziesz za mnie?- zapytał po chwili i spojrzał w moje oczy, do których napływały łzy. Nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Po chwili jednak otrząsnęłam się i przez łzy, które leciały po moich policzkach lekko się uśmiechnęłam. Pocałowałam chłopaka w usta, a po chwili spojrzała mu w oczy.
- To znaczy tak?- zapytał jakby nie był pewny tego, że się zgadzam.
- Z wielką chęcią zostanę panią Payne.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie. Chłopak wsunął na mój palec srebrny pierścionek z diamentem. Wyglądał tak : http://www.idiamonds.pl/wybrany.php?id=2562 .
- Zatańczysz ze mną?- zapytał i wyciągnął ku mnie dłoń. Chwyciłam ją i po chwili tańczyliśmy przytuleni do siebie. Był to mój najszczęśliwszy wieczór w całym moim życiu. Od teraz mogę już nazywać siebie panią Payne. Co prawda nie mamy jeszcze ślubu, ale i tak będę mówiła do siebie pani Payne.
___________________________________________________________
No i jest 45 rozdział ; )) Jestem z niego zadowlona. ; *
Pierwszy raz od dłuższego czasu.
No więc doszliśmy do momentu, którego dosyć się bałam. Nie wiem czemu się boję.
Zbiliżamy się do końca. Następny będzie już epilog ; //. Niestety ....
____________________________________
Proszę was Pomóżmy jej ! Wierzę, że damy radę !
http://twitpic.com/91pggl
_____________________________________________
A teraz Moja Kochana Siostra ma dzisiaj urodziny ; * !
Sto lat Staruszko ; * Kończysz dziś 17 lat ! ; *
SToooOooo Lat ! ; *
___________________________
Czekam na komentarze pod tym rozdziałem <3
Całuję, Emilie :* <3
Sama droga na lotnisko jak i lot minął dość spokojnie. Siedziałam oparta głową o ramię mojego chłopaka ze słuchawkami w uszach. Po 2h odebraliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w stronę taksówek, które czekały na nas pod lotniskiem. Gdy tylko wyszliśmy z budynku zostaliśmy zaatakowani przez fanów One Direction i paparazzi, którzy oczywiście musieli uwiecznić to, że chłopaki są na wakacjach w Hiszpanii. Razem z Nicolą nie chciałyśmy by ktokolwiek z fanów i paparazzi dowiedział się gdzie lecimy na wakacje, ale jak widać nie udało się nam. Nie będziemy wiedzieć naszych chłopaków pół roku i chciałam spędzić ten czas z Liamem i chłopakami, ale jak zwykle nici z moich/ naszych planów. Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć, a chłopaki odpowiedzieli na kilka pytań i wsiedliśmy do taksówek. Po 40minutach drogi dojechaliśmy do hotelu ‘’Happiness’’. Hotel wyglądał z zewnątrz jak i w środku bardzo ładnie. Po odebraniu kluczy do pokoju udaliśmy na 8 piętro, gdzie były nasze pokoje. Ja byłam z Liamem, Nicola z Zaynem. Natomiast Lou, Harry i Niall razem.
- Dziękowałem ci już?- zapytał Liam zamykając drzwi do hotelowego pokoju nogą.
- Jakieś 20 razy.- odpowiedziałam ze lekkim uśmiechem.
- Dzisiaj zabieram cię na kolację. Będziemy tylko we dwoje. Co ty na to?- zapytaj Liam całując mnie w policzek.
- Zgadzam się.- odpowiedziałam.- Ale wiesz nie wiem jak mam się ubrać..- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka, który uśmiechał się nieziemsko.
- Nawet z dresach i rozmazanym makijażem wyglądasz pięknie.- powiedział i pocałował mnie w usta.
- Dziękuję, ale na którą mam być gotowa?- zapytałam siadając na sofie w pokoju.
- Jest 14:30. Tak na 19:00- powiedział i uśmiechnął się cwaniacko.- A teraz przepraszam cię, ale mam coś do załatwienia. Wpadnę po ciebie o 19:00.- powiedział i zniknął za drzwiami. Natomiast ja rozpakowałam nasze walizki i wyjęłam z niej sukienkę bez ramiączek i szpilki, które szczęście, że spakowałam do torby. Wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Hallo?
- Błagam przyjdź do mnie. Pomożesz mi.
- No pewnie. Zaraz będę. Mam nadzieję, że powiesz mi o co chodzi.
- Jak przyjdziesz.
- Będę za 2 minuty.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i odłożyłam telefon na łóżko. Po chwili do pokoju weszła Nicola.
- Więc mów.- zaczęła zamykając za sobą drzwi.
- Liam zabiera mnie na kolację. Pomalujesz mnie i uczeszesz?- zapytałam ze słodką miną.
- No jasne. A wiesz co ubierzesz?- zapytała i uśmiechnęła się.
- Tak szczęście, że ją wzięłam. – odpowiedziałam i pokazałam jej jasną sukienkę przed kolano bez ramiączek. Do tego jasne buty na obcasie i pod kolor torebkę.
- No podoba mi się, ale wiesz jest 16:30 a ty musisz się chyba jeszcze odświeżyć.- powiedziała Nicola. Kiwnęłam głową na tak i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zmyłam makijaż. Włosy rozczesałam. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam do przyjaciółki, która zrobiła mi fryzurę i jasny bardzo delikatny makijaż. Gdy skończyła była 18:15. Szybko wzięłam sukienkę i dodatki i poszłam do łazienki. Ubrałam się i psiknęłam perfumom. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/119115728 . Wróciłam do pokoju i do torebki włożyłam telefon, chusteczki, lusterko i błyszczyk.
Oczami Nicoli:
Gdy zadzwoniła do mnie Nicola od razu wiedziałam, że Liam zaprosił ją do restauracji. Jeszcze nie wiedziała co ją czeka. Gdy chłopaki dowiedzieli się, że lecimy do Hiszpanii, Liam powiedział, że będzie chciał spędzić z Emilie resztę życia i chce się jej oświadczyć. Wiedzieliśmy o tym wszyscy tylko nie Emilie. Liam razem z Zaynem pojechał wybrać pierścionek zaręczynowy. Oczywiście chłopak był tak przejęty zaręczynami, że zapomniał garnituru z domu i musieli jeszcze go kupić. Gdy Emilie wyszła z łazienki ubrana to wiedziałam, że na pewno ten dzień będzie najszczęśliwszym w jej życiu. Kochała go i wiele razy mówiła mi, że chce wyjść za mąż właśnie z Liamem.
- Wyglądasz bardzo ładnie.- powiedziała gdy zobaczyłam dziewczynę, która chowała telefon do torebki.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz jak się denerwuję. Nie wiem czego mam się spodziewać.- mówiła jak najęta. Zawsze tak mówiła, gdy się czymś denerwowała. Podeszłam do niej i przytuliłam.
- Emilie. Spokojnie, będzie dobrze.- powiedziałam i spojrzałam na zegarek wiszący w pokoju nad drzwiami. Była 18:59. Po chwili usłyszałam, że ktoś puka do drzwi.
- No idź otwórz. Pewnie to Liam.- powiedział i spojrzałam w kierunku drzwi. Emilie ostatni raz spojrzała się w lustrze i poszła otworzyć drzwi..
Oczami Liama:
Delikatnie zapukałem do naszego pokoju. Czekałem na ten wieczór całe życie. Kocham ją i zrobię to właśnie dzisiaj. Denerwowałem się lekko, ponieważ nie wiedziałem czy powie TAK. Po chwili otworzyła drzwi. Wyglądała pięknie. Krótka sukienka podkreślała jej zgrabne i długie nogi. Uśmiechnąłem się na sam jej widok i wręczyłem różę czerwoną różę, całując dziewczynę delikatnie w policzek.
- Wyglądasz cudownie.- powiedziałem i chwyciłem dłoń dziewczyny.
- Dziękuję, ty też.- powiedziała. Widziałem po niej, że strasznie się denerwuje. Wyszliśmy z hotelu w milczeniu. Pod hotele było kilku paparazzi, którzy zrobili nam zdjęcia, ale nie odpowiadaliśmy na żadne pytanie kierowane w naszą stronę. Pod hotelem czekała długa czarna limuzyna, którą wynająłem przez telefon. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku restauracji. Spojrzałem na dziewczynę. Bawiła się palcami. Próbowałem chociaż ja się nie denerwować. Złapałem ją za rękę i ścisnąłem ją mocniej. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do restauracji i udaliśmy się do miejsca, które było przygotowane specjalnie na tą okazję.
Oczami Emilie:
Weszliśmy do restauracji i poszliśmy do Sali, która była przeznaczona chyba tylko dla nas. Mężczyzna w czarnych garniturze otworzył nam drzwi. Gdy przekroczyłam próg ujrzałam pokój w którym było pełno czerwonych róż i paliły się świeczki. Na środku stał stolik dla dwóch osób. Z wieży leciała spokojna muzyka. Byłam w szoku. Coś takiego dla mnie? Zadawałam sobie tysiące pytań w głowie. Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy kolację rozmawiając. W pewnym momencie Liam wstał i podszedł do mnie. Nie wiedziałam co się dzieje. Uklęknął przede mną i chwycił moją dłoń.
- Emilie wiesz, że cię Kocham. Jesteśmy ze sobą dwa lata i przeszliśmy już wiele. Chciałbym spędzić z tobą resztę życia. Chcę mieć z tobą 3 dzieci, chcę się z tobą zestarzeć i chcę aby reszta mojego życia była spędzona tylko i wyłącznie z tobą. Kocham Cię Emilie. Nikogo tak nie kochałem jak ciebie.- powiedział Liam. A po chwili wyjął z kieszeni marynarki małe czerwone pudełeczko i otworzył je. Dopiero wtedy doszło do mnie, że Liam mi się oświadcza. Byłam w szoku.- Emilie Smith wyjdziesz za mnie?- zapytał po chwili i spojrzał w moje oczy, do których napływały łzy. Nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Po chwili jednak otrząsnęłam się i przez łzy, które leciały po moich policzkach lekko się uśmiechnęłam. Pocałowałam chłopaka w usta, a po chwili spojrzała mu w oczy.
- To znaczy tak?- zapytał jakby nie był pewny tego, że się zgadzam.
- Z wielką chęcią zostanę panią Payne.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie. Chłopak wsunął na mój palec srebrny pierścionek z diamentem. Wyglądał tak : http://www.idiamonds.pl/wybrany.php?id=2562 .
- Zatańczysz ze mną?- zapytał i wyciągnął ku mnie dłoń. Chwyciłam ją i po chwili tańczyliśmy przytuleni do siebie. Był to mój najszczęśliwszy wieczór w całym moim życiu. Od teraz mogę już nazywać siebie panią Payne. Co prawda nie mamy jeszcze ślubu, ale i tak będę mówiła do siebie pani Payne.
___________________________________________________________
No i jest 45 rozdział ; )) Jestem z niego zadowlona. ; *
Pierwszy raz od dłuższego czasu.
No więc doszliśmy do momentu, którego dosyć się bałam. Nie wiem czemu się boję.
Zbiliżamy się do końca. Następny będzie już epilog ; //. Niestety ....
____________________________________
Proszę was Pomóżmy jej ! Wierzę, że damy radę !
http://twitpic.com/91pggl
_____________________________________________
A teraz Moja Kochana Siostra ma dzisiaj urodziny ; * !
Sto lat Staruszko ; * Kończysz dziś 17 lat ! ; *
SToooOooo Lat ! ; *
___________________________
Czekam na komentarze pod tym rozdziałem <3
Całuję, Emilie :* <3
środa, 28 marca 2012
Rozdział 44
Była 11:30 a ja nadal leżałam w łóżku. Zła na Liama, że zaczął coraz więcej spożywać alkoholu. Wiem, że jest już pełnoletni, ale to nie zmienia faktu, że trochę przesadza. Specjalnie położyłam go w pokoju gościnnym by nie czuć alkoholu. Postanowiłam wreszcie wstać z tego łóżka i zrobić coś pożytecznego. Poszłam do łazienki i wzięłam długą relaksującą kąpiel. Słuchając przy tym muzyki zeszła mi dobra godzina w wannie. Gdy wysuszyłam włosy, zrobiłam sobie delikatny makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Mój strój na dziś wyglądał tak: http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118408059 . Telefon wzięłam do ręki i zeszłam po schodach, następnie udając się do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie( płatki czekoladowe z mlekiem). W między czasie zadzwoniła do mnie przyjaciółka.
- Hallo?
- No cześć. Masz jakieś plany na dziś?
- Wiesz raczej nie. Jestem zła na chłopaków, znaczy na Liama.
- No ja na Zayna również, ale skoro już zarezerwowałaś ten hotel i te bilety to wypadałoby lecieć. Musimy kupić parę ciuchów nie sądzisz?
- Mam nadzieję, że nie będziemy takie wybredne jak wczoraj. Przyjdź do mnie za 5/10 minut ok. ?
- No dobra. Do zobaczenia .
- Pa.
Zakończyłam rozmowę i kontynuowałam śniadanie. Po chwili usłyszałam, że ktoś schodzi po schodach. Nie przejmowałam się tym, gdyż byłam wkurza na tych pajaców, że tyle wypili. Spojrzałam tylko na osobę, która właśnie wchodziła do kuchni. Był to Louis.
- Emilie gdzie macie tabletki na kaca?- zapytał.
- Nie wiem, nie używam ich.- odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami.
- Jesteś zła?- zapytał znów Lou.
- Nie kurde okres mam i się tylko wyżywam.- powiedziałam i wstałam z krzesła.
- Oj no nie złość się już tak.- powiedział i lekko się uśmiechnął. Spojrzałam na niego spod byka i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam torebkę do której włożyłam telefon, portfel, lusterko klucze od domu i samochodu. Otworzyłam okna w swoim pokoju i pościeliłam łóżko. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam torebkę i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej.- powiedziałam całując dziewczynę w policzek.
- Hej.- powiedziała z uśmiechem.
- Wejdź na chwilę.- powiedziałam i wpuściłam ją do środka. Usiadłyśmy w kuchni przy wyspie gdzie nie było już Louisa.
- Powiedziałaś im?- zapytała Nicola pijąc sok pomarańczowy.
- Nie, nie mam zamiaru z nimi rozmawiać po tej imprezie.- odpowiedziałam i spojrzałam na Liama wchodzące właśnie do kuchni.
- Cześć Kochanie.- powiedział i chciał pocałować mnie w policzek, lecz się odsunęłam.- Co jest?- zapytał po chwili. Zmierzyłam go wzrokiem i pociągnęłam przyjaciółkę do wyjścia. Wsiadłyśmy do samochodu i udałyśmy się do centrum.
Czas leciał niesamowicie szybko kupiłyśmy kilka bluzek, sukienek, spodni i spodenek i stroje kąpielowe. Kilka razy dzwonił mi telefon i byli to chłopacy, ale żadna z nas nie odbierała. Po 3h zakupów wróciłyśmy w dobrych humorach do domu. Weszłyśmy do salonu i zobaczyłyśmy 5 chłopaków oglądających telewizor.
- No nareszcie. Wiecie jak się martwiłyśmy. Czemu nie odbierałyście?- pytał Liam.
- Dzwoniliście? Serio? Chyba nie słyszałam. A ty Nicola?- zapytałam i spojrzałam na przyjaciółkę, która zaczynała się śmiać.
- Też nic nie słyszałam.- powiedziała ze śmiechem.
- Co cię tak śmieszy? – zapytał Zayn patrząc na swoją dziewczynę.
- Nie nic. Po prostu przypomniało mi się coś śmiesznego.- odpowiedziała wybuchając niepohamowanym śmiechem. Spojrzałam na nią i dołączyłam do niej. Chłopaki patrzyli na nas jak na wariatki i się uśmiechnęli. Wyjazd był jutro a trzeba było im powiedzieć o wyjeździe. Przestałam się śmiać i kiwnęłam głową do Nicoli, że zaczynami mówić.
- No więc mamy dla was niespodziankę.- zaczęła Nicola patrząc na chłopaków.
- Jaką?- zapytali równocześnie.
- Dajcie nam skończyć.- powiedziałam- Jutro o 4:30 macie być pod naszym domem. Weźcie parę ciuchów.- dodałam po chwili z uśmiechem patrząc na Liama.
- Ale co się dzieje?- zapytał Lou patrząc na mnie i Nicolę.
- Po prostu bądźcie jutro o 4:30 przed moim domem.- powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
- A teraz chyba musicie iść się pakować. Jest 20:30. Macie mało czasu, żeby jeszcze się wyspać.- powiedziała Nicola i pocałowała mnie w policzek i opuściła mój dom. Za nią pobiegł Zayn, który pewnie będzie próbował dowiedzieć się gdzie ich zabieramy. Spojrzałam na chłopaków z lekkim uśmiechem i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku pomarańczowego i wróciłam do salonu.
- Co tam?- zapytałam włączając telewizor na jakieś plotki o gwiazdach.
- Emilie powiedz nam.- zaczął Niall.
- Powiedz gdzie jedziemy.- dokończył Harry.
- Nie. Dowiecie się jutro. Cicho mówią o was.- powiedziałam i podgłosiłam telewizor. Kobieta mówiła o mnie i Liamie, Nicoli i Zaynie i reszcie. Nie wiem skąd, ale dowiedzieli się że zarezerwowałam bilety do Hiszpanii. No to koniec niespodzianki. Pomyślałam i szybko wyłączyłam telewizor.
-Oni wszystko muszą zepsuć!- krzyknęłam i wyszłam z salonu udając się do swojego pokoju.
________________________________________________________
Widzę, że wcześniejszy rozdział wam się nie podobał ; / ..
Proszę was nie piszcie do mnie na gadu wiadomości typu, że jesteś beznadziejna i że mam szybko wstawiać następny rozdział bo jak nie to przestaniecie czytać moje opowiadanie i takie różnie.
To mi nie pomaga tylko jeszcze bardziej dołuje.
Mam problemu związane z życie prywatnym, a to opowiadanie miało sprawiać mi przyjemność a przez niektórych z was odechciewa mi się ciągnąć tego dalej. Zastanówcie się nad tym bo wcale nie jest to miłe.
Jestem ciekawa jak wy byście się czuli gdy ktoś pisał wam takie rzeczy.
Oczywiście nie wszyscy piszą mi takie rzeczy. Tym którzy czytają to opowiadanie i nie wypisują mi takich rzeczy bardzo dziękuję. Dzięki wam tak naprawdę pisze to dalej. ; *
______________________________________________________
Jestem normalnie mega zadowolona :D
W poniedziałek i wtorek miałam testy gimnazjalne próbne( ostatnie ;// ) , które myślałam, że pójdą mi masakrycznie, a tu wchodzę sobie dzisiaj na dziennik i 3 z geografi ! Haha :D Szok ; p
No z chemii 2 niestety ; /, ale trudno ; p.. Reszty jeszcze nie sprawdzili.. MoooOoooże to i lepiej ;p
Niech się nie spieszą.
Jedyny problem mam z wyborem szkoły ; /. Polikwidowali profile, na które chciałam iść i teraz lipa ; / ..
Została wojskowa lub technik cyfrowych procesów graficznych. Wybiorę chyba to drugie ; ))
_______________________________________________
No nic jeszcze raz prosze nie piszcie mi taki rzeczy zatrzymajcie to dla siebie. Jeżeli nie podoba się wam to opowiadanie to wogóle go nie czytajcie i nie będzie problemu.
Trochę się rozpisałam, ale no nic ; ))
Emilie ;*; ))
- Hallo?
- No cześć. Masz jakieś plany na dziś?
- Wiesz raczej nie. Jestem zła na chłopaków, znaczy na Liama.
- No ja na Zayna również, ale skoro już zarezerwowałaś ten hotel i te bilety to wypadałoby lecieć. Musimy kupić parę ciuchów nie sądzisz?
- Mam nadzieję, że nie będziemy takie wybredne jak wczoraj. Przyjdź do mnie za 5/10 minut ok. ?
- No dobra. Do zobaczenia .
- Pa.
Zakończyłam rozmowę i kontynuowałam śniadanie. Po chwili usłyszałam, że ktoś schodzi po schodach. Nie przejmowałam się tym, gdyż byłam wkurza na tych pajaców, że tyle wypili. Spojrzałam tylko na osobę, która właśnie wchodziła do kuchni. Był to Louis.
- Emilie gdzie macie tabletki na kaca?- zapytał.
- Nie wiem, nie używam ich.- odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami.
- Jesteś zła?- zapytał znów Lou.
- Nie kurde okres mam i się tylko wyżywam.- powiedziałam i wstałam z krzesła.
- Oj no nie złość się już tak.- powiedział i lekko się uśmiechnął. Spojrzałam na niego spod byka i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam torebkę do której włożyłam telefon, portfel, lusterko klucze od domu i samochodu. Otworzyłam okna w swoim pokoju i pościeliłam łóżko. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam torebkę i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej.- powiedziałam całując dziewczynę w policzek.
- Hej.- powiedziała z uśmiechem.
- Wejdź na chwilę.- powiedziałam i wpuściłam ją do środka. Usiadłyśmy w kuchni przy wyspie gdzie nie było już Louisa.
- Powiedziałaś im?- zapytała Nicola pijąc sok pomarańczowy.
- Nie, nie mam zamiaru z nimi rozmawiać po tej imprezie.- odpowiedziałam i spojrzałam na Liama wchodzące właśnie do kuchni.
- Cześć Kochanie.- powiedział i chciał pocałować mnie w policzek, lecz się odsunęłam.- Co jest?- zapytał po chwili. Zmierzyłam go wzrokiem i pociągnęłam przyjaciółkę do wyjścia. Wsiadłyśmy do samochodu i udałyśmy się do centrum.
Czas leciał niesamowicie szybko kupiłyśmy kilka bluzek, sukienek, spodni i spodenek i stroje kąpielowe. Kilka razy dzwonił mi telefon i byli to chłopacy, ale żadna z nas nie odbierała. Po 3h zakupów wróciłyśmy w dobrych humorach do domu. Weszłyśmy do salonu i zobaczyłyśmy 5 chłopaków oglądających telewizor.
- No nareszcie. Wiecie jak się martwiłyśmy. Czemu nie odbierałyście?- pytał Liam.
- Dzwoniliście? Serio? Chyba nie słyszałam. A ty Nicola?- zapytałam i spojrzałam na przyjaciółkę, która zaczynała się śmiać.
- Też nic nie słyszałam.- powiedziała ze śmiechem.
- Co cię tak śmieszy? – zapytał Zayn patrząc na swoją dziewczynę.
- Nie nic. Po prostu przypomniało mi się coś śmiesznego.- odpowiedziała wybuchając niepohamowanym śmiechem. Spojrzałam na nią i dołączyłam do niej. Chłopaki patrzyli na nas jak na wariatki i się uśmiechnęli. Wyjazd był jutro a trzeba było im powiedzieć o wyjeździe. Przestałam się śmiać i kiwnęłam głową do Nicoli, że zaczynami mówić.
- No więc mamy dla was niespodziankę.- zaczęła Nicola patrząc na chłopaków.
- Jaką?- zapytali równocześnie.
- Dajcie nam skończyć.- powiedziałam- Jutro o 4:30 macie być pod naszym domem. Weźcie parę ciuchów.- dodałam po chwili z uśmiechem patrząc na Liama.
- Ale co się dzieje?- zapytał Lou patrząc na mnie i Nicolę.
- Po prostu bądźcie jutro o 4:30 przed moim domem.- powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam.
- A teraz chyba musicie iść się pakować. Jest 20:30. Macie mało czasu, żeby jeszcze się wyspać.- powiedziała Nicola i pocałowała mnie w policzek i opuściła mój dom. Za nią pobiegł Zayn, który pewnie będzie próbował dowiedzieć się gdzie ich zabieramy. Spojrzałam na chłopaków z lekkim uśmiechem i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku pomarańczowego i wróciłam do salonu.
- Co tam?- zapytałam włączając telewizor na jakieś plotki o gwiazdach.
- Emilie powiedz nam.- zaczął Niall.
- Powiedz gdzie jedziemy.- dokończył Harry.
- Nie. Dowiecie się jutro. Cicho mówią o was.- powiedziałam i podgłosiłam telewizor. Kobieta mówiła o mnie i Liamie, Nicoli i Zaynie i reszcie. Nie wiem skąd, ale dowiedzieli się że zarezerwowałam bilety do Hiszpanii. No to koniec niespodzianki. Pomyślałam i szybko wyłączyłam telewizor.
-Oni wszystko muszą zepsuć!- krzyknęłam i wyszłam z salonu udając się do swojego pokoju.
________________________________________________________
Widzę, że wcześniejszy rozdział wam się nie podobał ; / ..
Proszę was nie piszcie do mnie na gadu wiadomości typu, że jesteś beznadziejna i że mam szybko wstawiać następny rozdział bo jak nie to przestaniecie czytać moje opowiadanie i takie różnie.
To mi nie pomaga tylko jeszcze bardziej dołuje.
Mam problemu związane z życie prywatnym, a to opowiadanie miało sprawiać mi przyjemność a przez niektórych z was odechciewa mi się ciągnąć tego dalej. Zastanówcie się nad tym bo wcale nie jest to miłe.
Jestem ciekawa jak wy byście się czuli gdy ktoś pisał wam takie rzeczy.
Oczywiście nie wszyscy piszą mi takie rzeczy. Tym którzy czytają to opowiadanie i nie wypisują mi takich rzeczy bardzo dziękuję. Dzięki wam tak naprawdę pisze to dalej. ; *
______________________________________________________
Jestem normalnie mega zadowolona :D
W poniedziałek i wtorek miałam testy gimnazjalne próbne( ostatnie ;// ) , które myślałam, że pójdą mi masakrycznie, a tu wchodzę sobie dzisiaj na dziennik i 3 z geografi ! Haha :D Szok ; p
No z chemii 2 niestety ; /, ale trudno ; p.. Reszty jeszcze nie sprawdzili.. MoooOoooże to i lepiej ;p
Niech się nie spieszą.
Jedyny problem mam z wyborem szkoły ; /. Polikwidowali profile, na które chciałam iść i teraz lipa ; / ..
Została wojskowa lub technik cyfrowych procesów graficznych. Wybiorę chyba to drugie ; ))
_______________________________________________
No nic jeszcze raz prosze nie piszcie mi taki rzeczy zatrzymajcie to dla siebie. Jeżeli nie podoba się wam to opowiadanie to wogóle go nie czytajcie i nie będzie problemu.
Trochę się rozpisałam, ale no nic ; ))
Emilie ;*; ))
piątek, 23 marca 2012
Rozdział 43
Obudziłam się i spojrzałam na osobę leżącą obok mnie. Liam. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pocałowałam go delikatnie w policzek. Wzięłam do reki telefon leżący na szafce nocnej i spojrzałam na godzinę. Była 10:40. Delikatnie zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam delikatny makijaż. Poszłam do garderoby i po kilku minutach wybrałam strój na dzisiaj i wróciłam do łazienki. Ubrałam ciuchy i zrobiłam sobie kłosa. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/maszgusst/118096360/1680336/ . Wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że Liam jeszcze śpi. Do torby włożyłam telefon, portfel, dokumenty, klucze od domu i auta oraz moją Mp4. W biurku poszukałam kartki i długopisu. Napisałam Liamowi wiadomość, że wychodzę i nie chciałam go budzić. Położyłam kartkę na miejscu łóżka gdzie spałam i delikatnie zamknęłam drzwi. Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni, gdzie spotkałam Nicolę i Zayna.
- Witam śpiocha.- powiedziała Nicola jedząc swoje naleśniki.
- A cześć.- powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Robimy imprezkę?- zapytał mój braciszek z chytrym uśmieszkiem.
- Jestem za, ale ty jako, że to zaproponowałeś szykujesz wszystko, bo my nie mamy czasu.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ja również jestem za i popieram Emilie, Kochanie.- powiedziała całując Zayna w policzek.
-Macie szczęście, że mam jeszcze chłopaków, a właśnie twój Romeo jeszcze śpi?- zapytał Zayn ze śmiechem.
- Tak śpi, a ja właśnie porywam twoją dziewczynę na miasto. – odpowiedziałam i z uśmiechem spojrzałam na przyjaciółkę.
- Wstąpimy tylko do mojego domu, bo musze się przebrać.- powiedziała a następnie wstała od stołu. Pocałowała Zayna i razem ze mną wyszłyśmy z domu.
Oczami Liama:
Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu. Niechętnie otworzyłem oczy rozglądając się po pokoju. Spojrzałem na miejsce obok i nie zobaczyłem Emilie. Leżała tam tylko jakaś kartka. Wziąłem ją i zacząłem czytać:
Cześć Kochanie !; *
Nie chciałam cię budzić bo spałeś tak słodko. Przepraszam, że cię tak zostawiłam, ale wybrałam się z Nicolą na zakupy. Wrócimy wieczorem… Życzę ci miłego dnia. ; ))
Całuję, Emilie ;* <3
Uśmiechnąłem się sam do siebie i wstałem z łóżka. Założyłem swoje spodnie i poszedłem ogarnąć się do łazienki. Po 15 minutach wyszedłem i zszedłem na dół do kuchni gdzie zastałem Zayna, Nialla, Louisa i Harrego jedzących jak zwykle śniadanie u mojej dziewczyny w domu.
- Widzę, że twoja Julia cię opuściła!- krzyknął Louis.
- Nie musisz się tak drzeć pajacu.- powiedziałem i usiadłem obok marchewkowego.
- Robimy imprezę. Dziewczyny powiedziały, że macie mi pomóc i tak na 19 zaprosić znajomych!- krzyknął zadowolony Zayn.
- No niech będzie.. Ja jadę do jedzenie i picie, razem z Louisem.- powiedziałem i zaśmiałem się patrząc na złego Nialla.
- Jak możesz? Czemu nie ja? Przecież wiesz, że kocham zakupy a najbardziej te spożywcze.- powiedział i zaczął udawać, że płacze.
- Oj ty mój blondasku . Wybacz mi ten jeden jedyny raz.- mówiłem do Nialla klęcząc przed nim i błagając o przebaczenie.
- Ten jeden raz ci wybaczę, ale następnym razem to zabierasz mnie.- powiedział już uśmiechnięty blondyn.
- Oh nawet nie wiesz jaką radość sprawiłeś mi tym, że mi wybaczyłeś.- powiedziałem wybuchając już niepohamowanym śmiechem.
- Ej ty Romeo jedziemy na te zakupy.- powiedział Lou ciągnąc mnie w stronę drzwi.
Oczami Emilie:
Gdy Nicola się już przebrała i pomalowała co zajęło jej jakieś 45 minut pojechałyśmy do centrum handlowego. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu szukając jakiś fajnych ciuchów. Nic nam się nie podobało. Byłyśmy jakieś wybredne dzisiaj. Lekko podłamane poszłyśmy do kawiarni.
- Co podać?- zapytała kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Dwie kawy i do tego dwa kawałki szarlotki.- odpowiedziała Nicola, a następnie kobieta poszła w swoją stronę.
- Ej mam pomysł. Polećmy sobie do Hiszpanii. Tak na dwa tygodnie.- powiedziałam śmiesznie ruszając brwiami patrząc na przyjaciółkę.
- Ok, ale bierzemy chłopaków ?- zapytała.
- Zobaczymy jeszcze- odpowiedziałam- Albo wiesz co zrobimy im niespodziankę.- dodałam po chwili z chytrym uśmieszkiem.
- Jestem jak najbardziej na tak.- powiedziała dziewczyna śmiejąc się w najlepsze.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę, poczym postanowiłyśmy wstąpić jeszcze do „ Stokrotki” na zakupy spożywcze. Kupiłyśmy zapas marchewek dla Louisa, słodycze dla Nialla i najpotrzebniejsze rzeczy. Chciałyśmy spędzić ten wieczór na oglądaniu filmów z chłopakami. Zahaczyłyśmy jeszcze o wypożyczalnię filmów i udałyśmy się do samochodu. Jadąc do domu przypomniało mi się o czym rozmawiałyśmy z moim braciszkiem.
- Przecież chłopaki robią imprezę.- powiedziałam i spojrzałam na zegarek.
- Nie mam jakoś ochoty.- powiedziała Nicola i włączyła radio.
- Ja też nie.- mruknęłam pod nosem i spojrzałam na telefon. Była 18:30. Świetnie pewnie zaraz będzie impreza. Nim się obejrzałam byłyśmy przed domem z którego dochodziła głośna muzyka. Wzięłyśmy torby z zakupami i weszłyśmy do domu. Większość ludzi była już schlana w najlepsze, a podobno przed chwilą zaczęła się impreza.
- Pewnie nasi nie są lepsi.- mruknęłam pod nosem spoglądając na przyjaciółkę. Trochę była zdenerwowana widząc lekko chwiejącego się Zayna idącego w jej stronę. Wzięłam od niej zakupy i zaniosłam je do kuchni. Szybko je rozpakowałam i otworzyłam lodówkę. Oczywiście same wódki i piwa. Jak zwykle na imprezie. Nie znajdę tu nawet żadnego soku.
- Co za debil robił te zakupy.- powiedziałam i poczułam, czyjeś ręce na mojej tali.
- Wypraszam sobie tego debila.- powiedział mój chłopak. Tak to było on. Czułam od niego alkohol co mi się trochę nie spodobało.
- Kupiliście same wódki i piwa?- zapytałam obracając się do niego i patrząc w jego oczy.
- Nie w twoim pokoju stoi twój ulubiony sok pomarańczowy. – odpowiedział chłopak i zbliżył swoją twarz do mojej. Zdecydowanie zepsuł mi się humor widząc swojego chłopaka, który zaczyna coraz więcej pić. Nie podobało mi się to.
- Jesteś pijany. Daj spokój. – powiedziałam i ominęłam chłopaka. Ruszyłam w stronę schodów mijając sporą grupę osób zupełnie mi nieznanych. Poszłam prosto do swojego pokoju. Położyłam na łóżku i napiłam soku, który stał na szafce obok mojego łóżka. Wzięłam do ręki laptopa i szukałam hotelu w Hiszpanii w którym moglibyśmy się zatrzymać. Kilka hoteli mi się spodobało, ale wybrałam ten o nazwie „Happiness” . Zarezerwowałam bilety lotnicze za 3 dni i wyłączyłam laptopa. Przeraziłam się była już 1:30 w nocy. Jak ten czasy szybko zleciał. Nie chciałam psuć im imprezy, ale musiałam zobaczyć czy jeszcze ktoś tam w ogóle jest trzeźwy. Zeszłam na dół i się przeraziłam. Liam tańczący na wyspie w kuchni razem z Zaynem w samych bokserkach. Harry z Louisem śpiący pod stołem i Niall całujący jakąś laskę. O nie. Wiem, że to pod wpływem alkoholu, ale już przesadzają. Wzięłam do ręki mikrofon.
- Koniec Imprezy ! Wszyscy do domu.- spojrzeli na mnie krzywo i mrucząc coś pod nosem wyszli. Pobiegłam szybko na górę i wzięłam swój telefon komórkowi. Wykręciłam numer przyjaciółki. Odebrała po 4 sygnałach.
- Hallo?
- Proszę ci przyjdź do mnie. Nie dam sobie sama rady.
- Dziewczyno jest prawie 2 w nocy.
- Wiem, ale jestem strasznie zła na chłopaków. Tym razem przesadzili. Gdybyś ty widziała co oni robili. Sama sobie nie dam rady z 5 chłopaków.
- Dobra będę za 5 minut.
-Pa.
Po skończonej rozmowie zaczęłam zaprowadzać chłopaków do pokoju. Na początku stawiali lekki opór, że nie chcą nigdzie iść, ale jak już byli w pokoju to od razu zasypiali. Nicola jak obiecała była po 5 minutach. Ona zaprowadziła Zayna i Nialla, a ja Liama, Louisa i Harrego.
______________________________________________________________
To z komentarzami było głupie. Nie będę was wykorzystywać.
Dodaję rozdział dziś, gdyż w weekend nie mam czasu. A w poniedziałek i wtorem piszę ostatnie już próbne testy gimnazjalne ; // Masakra ; //
No nic. Mam nadzieję, że wam się spodoba ; ))
Ale pogoda jest cuuuUuuudowna :D Aż nie chce się siedzieć w domu ;*
Emilie <3
- Witam śpiocha.- powiedziała Nicola jedząc swoje naleśniki.
- A cześć.- powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Robimy imprezkę?- zapytał mój braciszek z chytrym uśmieszkiem.
- Jestem za, ale ty jako, że to zaproponowałeś szykujesz wszystko, bo my nie mamy czasu.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ja również jestem za i popieram Emilie, Kochanie.- powiedziała całując Zayna w policzek.
-Macie szczęście, że mam jeszcze chłopaków, a właśnie twój Romeo jeszcze śpi?- zapytał Zayn ze śmiechem.
- Tak śpi, a ja właśnie porywam twoją dziewczynę na miasto. – odpowiedziałam i z uśmiechem spojrzałam na przyjaciółkę.
- Wstąpimy tylko do mojego domu, bo musze się przebrać.- powiedziała a następnie wstała od stołu. Pocałowała Zayna i razem ze mną wyszłyśmy z domu.
Oczami Liama:
Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu. Niechętnie otworzyłem oczy rozglądając się po pokoju. Spojrzałem na miejsce obok i nie zobaczyłem Emilie. Leżała tam tylko jakaś kartka. Wziąłem ją i zacząłem czytać:
Cześć Kochanie !; *
Nie chciałam cię budzić bo spałeś tak słodko. Przepraszam, że cię tak zostawiłam, ale wybrałam się z Nicolą na zakupy. Wrócimy wieczorem… Życzę ci miłego dnia. ; ))
Całuję, Emilie ;* <3
Uśmiechnąłem się sam do siebie i wstałem z łóżka. Założyłem swoje spodnie i poszedłem ogarnąć się do łazienki. Po 15 minutach wyszedłem i zszedłem na dół do kuchni gdzie zastałem Zayna, Nialla, Louisa i Harrego jedzących jak zwykle śniadanie u mojej dziewczyny w domu.
- Widzę, że twoja Julia cię opuściła!- krzyknął Louis.
- Nie musisz się tak drzeć pajacu.- powiedziałem i usiadłem obok marchewkowego.
- Robimy imprezę. Dziewczyny powiedziały, że macie mi pomóc i tak na 19 zaprosić znajomych!- krzyknął zadowolony Zayn.
- No niech będzie.. Ja jadę do jedzenie i picie, razem z Louisem.- powiedziałem i zaśmiałem się patrząc na złego Nialla.
- Jak możesz? Czemu nie ja? Przecież wiesz, że kocham zakupy a najbardziej te spożywcze.- powiedział i zaczął udawać, że płacze.
- Oj ty mój blondasku . Wybacz mi ten jeden jedyny raz.- mówiłem do Nialla klęcząc przed nim i błagając o przebaczenie.
- Ten jeden raz ci wybaczę, ale następnym razem to zabierasz mnie.- powiedział już uśmiechnięty blondyn.
- Oh nawet nie wiesz jaką radość sprawiłeś mi tym, że mi wybaczyłeś.- powiedziałem wybuchając już niepohamowanym śmiechem.
- Ej ty Romeo jedziemy na te zakupy.- powiedział Lou ciągnąc mnie w stronę drzwi.
Oczami Emilie:
Gdy Nicola się już przebrała i pomalowała co zajęło jej jakieś 45 minut pojechałyśmy do centrum handlowego. Chodziłyśmy od sklepu do sklepu szukając jakiś fajnych ciuchów. Nic nam się nie podobało. Byłyśmy jakieś wybredne dzisiaj. Lekko podłamane poszłyśmy do kawiarni.
- Co podać?- zapytała kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Dwie kawy i do tego dwa kawałki szarlotki.- odpowiedziała Nicola, a następnie kobieta poszła w swoją stronę.
- Ej mam pomysł. Polećmy sobie do Hiszpanii. Tak na dwa tygodnie.- powiedziałam śmiesznie ruszając brwiami patrząc na przyjaciółkę.
- Ok, ale bierzemy chłopaków ?- zapytała.
- Zobaczymy jeszcze- odpowiedziałam- Albo wiesz co zrobimy im niespodziankę.- dodałam po chwili z chytrym uśmieszkiem.
- Jestem jak najbardziej na tak.- powiedziała dziewczyna śmiejąc się w najlepsze.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę, poczym postanowiłyśmy wstąpić jeszcze do „ Stokrotki” na zakupy spożywcze. Kupiłyśmy zapas marchewek dla Louisa, słodycze dla Nialla i najpotrzebniejsze rzeczy. Chciałyśmy spędzić ten wieczór na oglądaniu filmów z chłopakami. Zahaczyłyśmy jeszcze o wypożyczalnię filmów i udałyśmy się do samochodu. Jadąc do domu przypomniało mi się o czym rozmawiałyśmy z moim braciszkiem.
- Przecież chłopaki robią imprezę.- powiedziałam i spojrzałam na zegarek.
- Nie mam jakoś ochoty.- powiedziała Nicola i włączyła radio.
- Ja też nie.- mruknęłam pod nosem i spojrzałam na telefon. Była 18:30. Świetnie pewnie zaraz będzie impreza. Nim się obejrzałam byłyśmy przed domem z którego dochodziła głośna muzyka. Wzięłyśmy torby z zakupami i weszłyśmy do domu. Większość ludzi była już schlana w najlepsze, a podobno przed chwilą zaczęła się impreza.
- Pewnie nasi nie są lepsi.- mruknęłam pod nosem spoglądając na przyjaciółkę. Trochę była zdenerwowana widząc lekko chwiejącego się Zayna idącego w jej stronę. Wzięłam od niej zakupy i zaniosłam je do kuchni. Szybko je rozpakowałam i otworzyłam lodówkę. Oczywiście same wódki i piwa. Jak zwykle na imprezie. Nie znajdę tu nawet żadnego soku.
- Co za debil robił te zakupy.- powiedziałam i poczułam, czyjeś ręce na mojej tali.
- Wypraszam sobie tego debila.- powiedział mój chłopak. Tak to było on. Czułam od niego alkohol co mi się trochę nie spodobało.
- Kupiliście same wódki i piwa?- zapytałam obracając się do niego i patrząc w jego oczy.
- Nie w twoim pokoju stoi twój ulubiony sok pomarańczowy. – odpowiedział chłopak i zbliżył swoją twarz do mojej. Zdecydowanie zepsuł mi się humor widząc swojego chłopaka, który zaczyna coraz więcej pić. Nie podobało mi się to.
- Jesteś pijany. Daj spokój. – powiedziałam i ominęłam chłopaka. Ruszyłam w stronę schodów mijając sporą grupę osób zupełnie mi nieznanych. Poszłam prosto do swojego pokoju. Położyłam na łóżku i napiłam soku, który stał na szafce obok mojego łóżka. Wzięłam do ręki laptopa i szukałam hotelu w Hiszpanii w którym moglibyśmy się zatrzymać. Kilka hoteli mi się spodobało, ale wybrałam ten o nazwie „Happiness” . Zarezerwowałam bilety lotnicze za 3 dni i wyłączyłam laptopa. Przeraziłam się była już 1:30 w nocy. Jak ten czasy szybko zleciał. Nie chciałam psuć im imprezy, ale musiałam zobaczyć czy jeszcze ktoś tam w ogóle jest trzeźwy. Zeszłam na dół i się przeraziłam. Liam tańczący na wyspie w kuchni razem z Zaynem w samych bokserkach. Harry z Louisem śpiący pod stołem i Niall całujący jakąś laskę. O nie. Wiem, że to pod wpływem alkoholu, ale już przesadzają. Wzięłam do ręki mikrofon.
- Koniec Imprezy ! Wszyscy do domu.- spojrzeli na mnie krzywo i mrucząc coś pod nosem wyszli. Pobiegłam szybko na górę i wzięłam swój telefon komórkowi. Wykręciłam numer przyjaciółki. Odebrała po 4 sygnałach.
- Hallo?
- Proszę ci przyjdź do mnie. Nie dam sobie sama rady.
- Dziewczyno jest prawie 2 w nocy.
- Wiem, ale jestem strasznie zła na chłopaków. Tym razem przesadzili. Gdybyś ty widziała co oni robili. Sama sobie nie dam rady z 5 chłopaków.
- Dobra będę za 5 minut.
-Pa.
Po skończonej rozmowie zaczęłam zaprowadzać chłopaków do pokoju. Na początku stawiali lekki opór, że nie chcą nigdzie iść, ale jak już byli w pokoju to od razu zasypiali. Nicola jak obiecała była po 5 minutach. Ona zaprowadziła Zayna i Nialla, a ja Liama, Louisa i Harrego.
______________________________________________________________
To z komentarzami było głupie. Nie będę was wykorzystywać.
Dodaję rozdział dziś, gdyż w weekend nie mam czasu. A w poniedziałek i wtorem piszę ostatnie już próbne testy gimnazjalne ; // Masakra ; //
No nic. Mam nadzieję, że wam się spodoba ; ))
Ale pogoda jest cuuuUuuudowna :D Aż nie chce się siedzieć w domu ;*
Emilie <3
sobota, 17 marca 2012
Rozdział 42
Oczami Liama.
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Chyba przesadziłem z alkoholem wczorajszej nocy. Pomyślałem. Wziąłem do ręki telefon leżący na szafce i spojrzałam na godzinę. Była 10:30. Spojrzałam na osobę leżącą obok mnie. Pocałowałem ją delikatnie w policzek i próbowałem znów zasnąć. Nie miałem siły iść po tabletki na dół. Po długim męczarniach wreszcie zasnąłem.
Oczami Emilie.
Otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Wzięłam do ręki telefon i sprawdziłam godzinę. 11:30. Trzeba się szykować na poprawiny. Powiedziałam sobie w myślach i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i postanowiłam ubrać dresy. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118072032 . Włosy związałam w warkocza i wróciłam do sypialni. Liam słodko spał, więc nie miałam serca go na razie budzić. Udałam się do kuchni i postanowiłam zrobić naleśniki. Po 30minutach śniadanie było gotowe. Położyłam na tacy talerz z naleśnikami, dwie szklanki z sokiem pomarańczowym, tabletki na kaca i wodę mineralną. Liam na pewno będzie potrzebował czegoś na kaca. Szczerze to byłam na niego trochę zła, że tak się zawalił, ale nie będę robiła mu scen przed poprawinami. Wróciłam so sypialni i zobaczyłam, że mój chłopak już nie śpi.
- Widzę, że już nie śpisz.- powiedziałam siadając obok chłopaka na łóżku i kładąc tacę pomiędzy nami.
- Strasznie boli mnie głowa.- powiedział Liam i zakrył poduszką głowę.
- Trzeba było tyle nie pić.- powiedziałam i podałam mu tabletki.- Masz.- dodałam po chwili.
- Dziękuję. Jesteś Kochana.- powiedział chłopak i pocałował mnie w policzek. Zaczęłam jeść naleśniki i popijałam je sokiem. Robiłam się coraz bardziej zła. Mój chłopak nawalił się na weselu przed całą rodziną. Śniadanie zjedliśmy w ciszy.
- Jesteś zła?- zapytał Liam odkładając tacę na podłogę i spojrzał na mnie.
- Nie.- odpowiedziałam wstając i wchodząc do łazienki. Była 12:40, a na 14:00 mieliśmy być na poprawinach. Zrobiłam sobie makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Weszłam do garderoby i postanowiłam ubrać to : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/117796394. Wróciłam do pokoju i do torebki schowałam telefon, portfel, lusterko i różne rzeczy.
- Emilie nie bądź zła.- powiedział Liam obejmując mnie od tyłu.
- Nie jestem zła Liam. Ubieraj się jedziemy na poprawiny.- odpowiedziałam mu i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu, gdzie zastałam Nicolę.
- Cześć.- powiedziała z lekkim uśmiechem.- Twój chłopak wyleczy już kaca?- zapytała po chwili ze śmiechem.
- Hej. Nie, jestem na niego zła, że się tak nawalił, ale no jakoś to przetrwam. W końcu sama posadziłam go obok Justina.- odpowiedziałam jej i spojrzałam na dziewczynę. Miała na sobie śliczną sukienkę, która wyglądała tak : http://www.photoblog.pl/maszgusst/117578296 .
- Ładnie wyglądasz.- dodałam po chwili patrząc na przyjaciółkę.
- Dzięki. Ty również.- powiedziała z uśmiechem. W tej chwili obie spojrzałyśmy na chłopaków idących w naszym kierunku. Oboje mieli na sobie czarne rurki, białe koszule i czarne trampki. Nie powiem wyglądali świetnie.
- Jedziemy?- zapytałam wstając z kanapy razem z Nicolą.
- Tak.- odpowiedzieli zgodnie. Wyszliśmy z domu i Liam miał zamiar siadać za kierownicą tak samo jak i Zayn.
- Chyba sobie żartujesz, że będziesz jechał w takim stanie.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka mierząc go wzrokiem.
- Jak chcesz.- odpowiedział i usiadł na miejscu pasażera.
- Nicola bież mojego brata i wsiadajcie.- powiedziałam zwracając się do przyjaciółki, która męczyła się z Zaynem. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do sali gdzie była już większość rodziny.
********** Następnego dnia **********
Tego dnia obudziłam się w dosyć dobrym humorze. Udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i ubrałam to: http://www.photoblog.pl/maszgusst/113083915 . Włosy związałam w kitkę i zeszłam na dół. W kuchni spotkałam Zayna, który jadł właśnie płatki z mlekiem.
- Cześć.- rzuciłam i zrobiłam sobie tosty.
- Siema. Co masz zamiar dzisiaj robić?- zapytał mnie brat patrząc na mnie.
- Mam zamiar posprzątać w domu, bo jak widzę tobie się do tego nie pali. Wiesz chciałabym też jakoś tu przemeblować. Mieszkamy tu sami więc chyba trzeba coś zmienić nie?- zapytałam Zayna z uśmiechem.
- No ok. jestem za. Potrzebna będzie tylko mała pomoc w wyniesieniu mebli. – odpowiedział mi na pytanie i napił się soku.
- Zadzwonię do Liama a ty do reszty.- powiedziałam i ruszyłam do pokoju po telefon. Wybrałam numer chłopaka. Odebrał po 3 sygnałach.
# Rozmowa telefoniczna #
- Hallo?
- Cześć Kochanie.
- Cześć słońce.
- Masz jakieś plany na dziś?
- Plany na dziś? Miałem zamiar leżeć cały dzień w łóżku, a co?
- To zmienisz plany kochanie. Pomożesz mi?
- No, ale wiesz będzie musiała być jakaś nagroda.
- Niech będzie. Bądź u nas za 15 minut. Do zobaczenia.
- Pa. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Pa.
# Koniec rozmowy #
Po 20 minutach chłopaki i Nicola przyszli nam pomóc. Stwierdziliśmy, że nie będziemy malować na nowo ścian, bo kilka miesięcy temu był tutaj remont, a nie będziemy marnować pieniędzy. Poprzestawialiśmy meble prawie w każdym pokoju na dole. Minęło kilka godzin i wszystko było gotowe. Zmęczeni włączyliśmy jakiś horror. Liam usiadł na kanapie, a ja położyłam głowę na jego kolanach. Nicola siedziała na kolanach Zayna. Harry siedział na fotelu razem z Louisem, natomiast Niall zabrał wszystkim nam chipsy i paluszki i sam jadł je, siedząc na podłodze. Około 19:30 Niall, Lou, Harry wrócili do domu. Powiedzieli, że mieli jakieś sprawy do załatwienia. Stwierdziliśmy, że to pewnie jakaś randka, ale nie chcieliśmy się wtrącać. Razem z Liamem poszliśmy do mojego pokoju. Chłopak położył się na moim łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
- Idę się wykąpać.- powiedziałam i ruszyłam w kierunku łazienki.
- Mogę z tobą?- zapytał chłopak obejmując mnie od tyłu i całując w szyję.
- Innym razem.- powiedziałam ze śmiechem.
- Pamiętaj, że mam dostać nagrodę za pomoc.- powiedział chłopak z chytrym uśmieszkiem.
- Zaczynam się bać.- powiedziałam i znikłam za drzwiami łazienki. Zmyłam makijaż i wzięłam prysznic. Owinęłam się ręcznikiem i szukam piżamy.
- Szlak.- powiedziałam sama do siebie widząc, że nie wzięłam jej z pokoju. Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem i spojrzałam na chłopaka leżącego na łóżku.
- Chodź tu do mnie.- powiedział śmiesznie ruszając brwiami i klepiąc miejsce obok siebie.
- Przyszłam po piżamę bo jej zapomniałam.- powiedziałam ze śmiechem.
- Ehh. Dla mnie mogłabyś być bez tego ręcznika.- powiedział Liam i podszedł mnie i przybliżył do siebie. Pocałował namiętnie w usta i nie chciał puścić .
- Liam idę się ubrać.- powiedziałam i chciałam iść do łazienki.
- Myślisz, że teraz cię puszczę? Kusisz kochanie za bardzo kusisz.- powiedział z uśmiechem i wziął mnie na ręce.
- Liam puść mnie.- powiedziałam poważnym tonem i spojrzałam na chłopaka.
- Kochanie mówiłem, że za bardzo kusisz w tym ręczniku.- powiedział i położył mnie na łóżku.
- Liam mówię poważnie. Idę się ubrać.- powiedziałam i omijałam wzroku chłopaka.
- Eh…- powiedział tylko tyle.. Wróciłam do łazienki. Ubrałam się w piżamkę i wróciłam do sypialni. Liam miał na sobie tylko bokserki.
- Teraz to ty robisz mi na złość.- powiedziałam patrząc na klatę mojego chłopaka. Wiedział, że zawsze podoba mi się jego umięśniony brzuch.
- Chodź tu.- powiedział i przyciągnął mnie do siebie na łóżko. Przytuliłam się do chłopaka i po chwili odpłynęłam.
____________________________________________________________
Dzisiaj trochę dłuższy. Sama jestem w szoku, że napisałam taki długi rozdział :D ; ))
Co myślicie o tym rozdziale? Podoba się wam? ;>
Wydaje mi się, że jest ok, ale nie ja tu oceniam tylko wy ;* <3
10 komentarzy się pojawi to dodam 43 rozdział.
Rozdział pisany przy piosence : Alyssa Reid - Alone Again <3
Całuję,
Emilie ;*
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Chyba przesadziłem z alkoholem wczorajszej nocy. Pomyślałem. Wziąłem do ręki telefon leżący na szafce i spojrzałam na godzinę. Była 10:30. Spojrzałam na osobę leżącą obok mnie. Pocałowałem ją delikatnie w policzek i próbowałem znów zasnąć. Nie miałem siły iść po tabletki na dół. Po długim męczarniach wreszcie zasnąłem.
Oczami Emilie.
Otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Wzięłam do ręki telefon i sprawdziłam godzinę. 11:30. Trzeba się szykować na poprawiny. Powiedziałam sobie w myślach i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i postanowiłam ubrać dresy. Wyglądałam tak : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118072032 . Włosy związałam w warkocza i wróciłam do sypialni. Liam słodko spał, więc nie miałam serca go na razie budzić. Udałam się do kuchni i postanowiłam zrobić naleśniki. Po 30minutach śniadanie było gotowe. Położyłam na tacy talerz z naleśnikami, dwie szklanki z sokiem pomarańczowym, tabletki na kaca i wodę mineralną. Liam na pewno będzie potrzebował czegoś na kaca. Szczerze to byłam na niego trochę zła, że tak się zawalił, ale nie będę robiła mu scen przed poprawinami. Wróciłam so sypialni i zobaczyłam, że mój chłopak już nie śpi.
- Widzę, że już nie śpisz.- powiedziałam siadając obok chłopaka na łóżku i kładąc tacę pomiędzy nami.
- Strasznie boli mnie głowa.- powiedział Liam i zakrył poduszką głowę.
- Trzeba było tyle nie pić.- powiedziałam i podałam mu tabletki.- Masz.- dodałam po chwili.
- Dziękuję. Jesteś Kochana.- powiedział chłopak i pocałował mnie w policzek. Zaczęłam jeść naleśniki i popijałam je sokiem. Robiłam się coraz bardziej zła. Mój chłopak nawalił się na weselu przed całą rodziną. Śniadanie zjedliśmy w ciszy.
- Jesteś zła?- zapytał Liam odkładając tacę na podłogę i spojrzał na mnie.
- Nie.- odpowiedziałam wstając i wchodząc do łazienki. Była 12:40, a na 14:00 mieliśmy być na poprawinach. Zrobiłam sobie makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Weszłam do garderoby i postanowiłam ubrać to : http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/117796394. Wróciłam do pokoju i do torebki schowałam telefon, portfel, lusterko i różne rzeczy.
- Emilie nie bądź zła.- powiedział Liam obejmując mnie od tyłu.
- Nie jestem zła Liam. Ubieraj się jedziemy na poprawiny.- odpowiedziałam mu i wyszłam z pokoju. Weszłam do salonu, gdzie zastałam Nicolę.
- Cześć.- powiedziała z lekkim uśmiechem.- Twój chłopak wyleczy już kaca?- zapytała po chwili ze śmiechem.
- Hej. Nie, jestem na niego zła, że się tak nawalił, ale no jakoś to przetrwam. W końcu sama posadziłam go obok Justina.- odpowiedziałam jej i spojrzałam na dziewczynę. Miała na sobie śliczną sukienkę, która wyglądała tak : http://www.photoblog.pl/maszgusst/117578296 .
- Ładnie wyglądasz.- dodałam po chwili patrząc na przyjaciółkę.
- Dzięki. Ty również.- powiedziała z uśmiechem. W tej chwili obie spojrzałyśmy na chłopaków idących w naszym kierunku. Oboje mieli na sobie czarne rurki, białe koszule i czarne trampki. Nie powiem wyglądali świetnie.
- Jedziemy?- zapytałam wstając z kanapy razem z Nicolą.
- Tak.- odpowiedzieli zgodnie. Wyszliśmy z domu i Liam miał zamiar siadać za kierownicą tak samo jak i Zayn.
- Chyba sobie żartujesz, że będziesz jechał w takim stanie.- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka mierząc go wzrokiem.
- Jak chcesz.- odpowiedział i usiadł na miejscu pasażera.
- Nicola bież mojego brata i wsiadajcie.- powiedziałam zwracając się do przyjaciółki, która męczyła się z Zaynem. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do sali gdzie była już większość rodziny.
********** Następnego dnia **********
Tego dnia obudziłam się w dosyć dobrym humorze. Udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i ubrałam to: http://www.photoblog.pl/maszgusst/113083915 . Włosy związałam w kitkę i zeszłam na dół. W kuchni spotkałam Zayna, który jadł właśnie płatki z mlekiem.
- Cześć.- rzuciłam i zrobiłam sobie tosty.
- Siema. Co masz zamiar dzisiaj robić?- zapytał mnie brat patrząc na mnie.
- Mam zamiar posprzątać w domu, bo jak widzę tobie się do tego nie pali. Wiesz chciałabym też jakoś tu przemeblować. Mieszkamy tu sami więc chyba trzeba coś zmienić nie?- zapytałam Zayna z uśmiechem.
- No ok. jestem za. Potrzebna będzie tylko mała pomoc w wyniesieniu mebli. – odpowiedział mi na pytanie i napił się soku.
- Zadzwonię do Liama a ty do reszty.- powiedziałam i ruszyłam do pokoju po telefon. Wybrałam numer chłopaka. Odebrał po 3 sygnałach.
# Rozmowa telefoniczna #
- Hallo?
- Cześć Kochanie.
- Cześć słońce.
- Masz jakieś plany na dziś?
- Plany na dziś? Miałem zamiar leżeć cały dzień w łóżku, a co?
- To zmienisz plany kochanie. Pomożesz mi?
- No, ale wiesz będzie musiała być jakaś nagroda.
- Niech będzie. Bądź u nas za 15 minut. Do zobaczenia.
- Pa. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Pa.
# Koniec rozmowy #
Po 20 minutach chłopaki i Nicola przyszli nam pomóc. Stwierdziliśmy, że nie będziemy malować na nowo ścian, bo kilka miesięcy temu był tutaj remont, a nie będziemy marnować pieniędzy. Poprzestawialiśmy meble prawie w każdym pokoju na dole. Minęło kilka godzin i wszystko było gotowe. Zmęczeni włączyliśmy jakiś horror. Liam usiadł na kanapie, a ja położyłam głowę na jego kolanach. Nicola siedziała na kolanach Zayna. Harry siedział na fotelu razem z Louisem, natomiast Niall zabrał wszystkim nam chipsy i paluszki i sam jadł je, siedząc na podłodze. Około 19:30 Niall, Lou, Harry wrócili do domu. Powiedzieli, że mieli jakieś sprawy do załatwienia. Stwierdziliśmy, że to pewnie jakaś randka, ale nie chcieliśmy się wtrącać. Razem z Liamem poszliśmy do mojego pokoju. Chłopak położył się na moim łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
- Idę się wykąpać.- powiedziałam i ruszyłam w kierunku łazienki.
- Mogę z tobą?- zapytał chłopak obejmując mnie od tyłu i całując w szyję.
- Innym razem.- powiedziałam ze śmiechem.
- Pamiętaj, że mam dostać nagrodę za pomoc.- powiedział chłopak z chytrym uśmieszkiem.
- Zaczynam się bać.- powiedziałam i znikłam za drzwiami łazienki. Zmyłam makijaż i wzięłam prysznic. Owinęłam się ręcznikiem i szukam piżamy.
- Szlak.- powiedziałam sama do siebie widząc, że nie wzięłam jej z pokoju. Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem i spojrzałam na chłopaka leżącego na łóżku.
- Chodź tu do mnie.- powiedział śmiesznie ruszając brwiami i klepiąc miejsce obok siebie.
- Przyszłam po piżamę bo jej zapomniałam.- powiedziałam ze śmiechem.
- Ehh. Dla mnie mogłabyś być bez tego ręcznika.- powiedział Liam i podszedł mnie i przybliżył do siebie. Pocałował namiętnie w usta i nie chciał puścić .
- Liam idę się ubrać.- powiedziałam i chciałam iść do łazienki.
- Myślisz, że teraz cię puszczę? Kusisz kochanie za bardzo kusisz.- powiedział z uśmiechem i wziął mnie na ręce.
- Liam puść mnie.- powiedziałam poważnym tonem i spojrzałam na chłopaka.
- Kochanie mówiłem, że za bardzo kusisz w tym ręczniku.- powiedział i położył mnie na łóżku.
- Liam mówię poważnie. Idę się ubrać.- powiedziałam i omijałam wzroku chłopaka.
- Eh…- powiedział tylko tyle.. Wróciłam do łazienki. Ubrałam się w piżamkę i wróciłam do sypialni. Liam miał na sobie tylko bokserki.
- Teraz to ty robisz mi na złość.- powiedziałam patrząc na klatę mojego chłopaka. Wiedział, że zawsze podoba mi się jego umięśniony brzuch.
- Chodź tu.- powiedział i przyciągnął mnie do siebie na łóżko. Przytuliłam się do chłopaka i po chwili odpłynęłam.
____________________________________________________________
Dzisiaj trochę dłuższy. Sama jestem w szoku, że napisałam taki długi rozdział :D ; ))
Co myślicie o tym rozdziale? Podoba się wam? ;>
Wydaje mi się, że jest ok, ale nie ja tu oceniam tylko wy ;* <3
10 komentarzy się pojawi to dodam 43 rozdział.
Rozdział pisany przy piosence : Alyssa Reid - Alone Again <3
Całuję,
Emilie ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)